Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
Avatar
luki2106 2017-01-19, 20:27 1
Taaa. Wielkie mistrze bo znają miasto i kozaczą. A jak spotyka się Was gdzie indziej to trzeba bardziej uważać jak na L-kę
Zgłoś
Avatar
q................u 2017-01-20, 10:59
@SaveTheTrees: Zwykle tak jest, że Ci co najgłośniej krzyczą o pochodzeniu i dopytują się od ilu pokoleń jest się Warszawiakiem, to buraki spod warszawskich wsi, którzy nawet historią Warszawy się nie interesują.

Jakbyś przeszczepił takiego do Pcimia Dolnego, to by wyzywał wszystkich od słoików, którzy do tego Pcimia Dolnego zjechali.

W Wawie siedzę 5 rok (zasmucę, was, słoików nie zabieram, w sumie ostatnio w rodzinnym domu byłem raz, rok temu i to przejazdem, bo do kumpli się wybierałem, rodzina wyprowadziła się na zachód Polski, więc ponad 500km, słojów nie będę woził, z resztą żona doskonale gotuje), takich prawdziwych Warszawiaków, ale prawdziwych, co nawet z fragmentu zdjęcia potrafią Ci powiedzieć gdzie ta fota była zrobiona i interesują się historią miasta spotkałem 3. Wszyscy oni śmieją się z "prawdziwych" warszawiaków (specjalnie tak napisane ), że są burakami, nie mającymi pojęcia o mieście i o funkcji stolicy. Nie widzą problemu, że ktoś przyjeżdża żyć do Wawy i zarabiać. Wszyscy są też zaangażowani w pracę społeczną na rzecz miasta, albo rozwijania kultury, etc. Dbają o miasto i jego historie, chętnie dzielą się wiedzą. Co ciekawe, 2 z nich wyprowadziło się pod Warszawę, z dala od zgiełku. Jeden mieszka na Żoliborzu.

Jedyna słuszna rzecz o jaką głośno się krzyczy, to rozliczanie się z podatków w miejscu zamieszkania. Mnie też to osobiście wk🤬ia, jak ktoś siedzi w stolicy 10 rok i nie ma zamiaru wracać na wiochę, ale nie będzie na warszawkę podatków łożył. Za to na wszystkie festiwale dupę w MZK wozić by się chciało.
Zgłoś