



Takie bratanki, że Orban odp🤬la przemówienia jakim to kolegą Polszy nie jest, a jak przychodzi co do czego, to i tak w europarlamencie w głosowaniach nas wystawia i żadna wyszehradzka solidarność nie ma miejsca.

Orban gra na 2 frontach, i jakoś jeszcze mu to wychodzi; tylko polska taka głupia, że wskakuje w ogień za hamburgerami.