


Pan kierownik chyba kończył pisać SMS-a stąd to roztargnienie. Godny podziwu upór tej starej torby aby zostać potrąconą. Nawet specjalnie podbiegła żeby ją dobrze trafił
Zazwyczaj obserwujemy sp🤬olenie umysłowe pedalarzy/huluajseksualistów/pieszych czyli wjeżdżanie na przejście, wyp🤬alanie zza przeszkody, wp🤬lanie się bez rozglądania na przejście ale tym razem ciężko przyczepić się o coś do pieszej - prawidłowo przeprowadzała rower, w zasadzie to już prawie pokonała całe przejście. Kierownik miał w c🤬j czasu na reakcję, powinien widzieć ją już z daleka. Wklejam screena na potwierdzenie moich słów bo widzę, że poniżej już się udzielają eksperci od ruchu drogowego - w tym momencie kierownik busa już widzi pieszą ale nawet nie zaczyna hamować.
Można by się przyczepić do pieszej gdyż zaczeła biec. Jeżeli mówimy o przepisach to przez przejście należy przechodzić tempem jednostajnym, nie zwalniać ani nie przyspieszać. Wina sterownika bezwzględna ale głupia baba mogła tego uniknąć.
Zazwyczaj obserwujemy sp🤬olenie umysłowe pedalarzy/huluajseksualistów/pieszych czyli wjeżdżanie na przejście, wyp🤬alanie zza przeszkody, wp🤬lanie się bez rozglądania na przejście ale tym razem ciężko przyczepić się o coś do pieszej - prawidłowo przeprowadzała rower, w zasadzie to już prawie pokonała całe przejście. Kierownik miał w c🤬j czasu na reakcję, powinien widzieć ją już z daleka. Wklejam screena na potwierdzenie moich słów bo widzę, że poniżej już się udzielają eksperci od ruchu drogowego - w tym momencie kierownik busa już widzi pieszą ale nawet nie zaczyna hamować.
Zwróćcie uwagę na tablice rej. to Wam wszystko wyjaśni.
Zazwyczaj obserwujemy sp🤬olenie umysłowe pedalarzy/huluajseksualistów/pieszych czyli wjeżdżanie na przejście, wyp🤬alanie zza przeszkody, wp🤬lanie się bez rozglądania na przejście ale tym razem ciężko przyczepić się o coś do pieszej - prawidłowo przeprowadzała rower, w zasadzie to już prawie pokonała całe przejście. Kierownik miał w c🤬j czasu na reakcję, powinien widzieć ją już z daleka. Wklejam screena na potwierdzenie moich słów bo widzę, że poniżej już się udzielają eksperci od ruchu drogowego - w tym momencie kierownik busa już widzi pieszą ale nawet nie zaczyna hamować.
Zaczął hamowanie niewiele później, hamulce na bazie, albo jak zwykle 2t na pace
ewidentna wina ślepego pieszego, kierowca nie miał szans go zauważyć bo był schowany za przejeżdżającym autem. Dla mnie próba samobójcza
P🤬lnięty na łeb jesteś
Mam nadzieję że nie masz prawka..
Zazwyczaj obserwujemy sp🤬olenie umysłowe pedalarzy/huluajseksualistów/pieszych czyli wjeżdżanie na przejście, wyp🤬alanie zza przeszkody, wp🤬lanie się bez rozglądania na przejście ale tym razem ciężko przyczepić się o coś do pieszej - prawidłowo przeprowadzała rower, w zasadzie to już prawie pokonała całe przejście. Kierownik miał w c🤬j czasu na reakcję, powinien widzieć ją już z daleka. Wklejam screena na potwierdzenie moich słów bo widzę, że poniżej już się udzielają eksperci od ruchu drogowego - w tym momencie kierownik busa już widzi pieszą ale nawet nie zaczyna hamować.
c🤬j z twoimi teoriami imbecylu jak mu hamulce nie zadziały bo znany jest juz powód. Dlatego baba powinna obserwowac co sie na drodze dzieje bo róznie moze byc.
Zazwyczaj obserwujemy sp🤬olenie umysłowe pedalarzy/huluajseksualistów/pieszych czyli wjeżdżanie na przejście, wyp🤬alanie zza przeszkody, wp🤬lanie się bez rozglądania na przejście ale tym razem ciężko przyczepić się o coś do pieszej - prawidłowo przeprowadzała rower, w zasadzie to już prawie pokonała całe przejście. Kierownik miał w c🤬j czasu na reakcję, powinien widzieć ją już z daleka. Wklejam screena na potwierdzenie moich słów bo widzę, że poniżej już się udzielają eksperci od ruchu drogowego - w tym momencie kierownik busa już widzi pieszą ale nawet nie zaczyna hamować.
C🤬j z tym , jebło , aż iskry z drutów poleciały

Kierowcy lewy słupek zasłonił babę. Ewidentna wina cyklistki - mogła się zatrzymać.
Jaki słupek - wyszła zza samochodu i jeszcze wlazła na drugi pas.
Zazwyczaj obserwujemy sp🤬olenie umysłowe pedalarzy/huluajseksualistów/pieszych czyli wjeżdżanie na przejście, wyp🤬alanie zza przeszkody, wp🤬lanie się bez rozglądania na przejście ale tym razem ciężko przyczepić się o coś do pieszej - prawidłowo przeprowadzała rower, w zasadzie to już prawie pokonała całe przejście. Kierownik miał w c🤬j czasu na reakcję, powinien widzieć ją już z daleka. Wklejam screena na potwierdzenie moich słów bo widzę, że poniżej już się udzielają eksperci od ruchu drogowego - w tym momencie kierownik busa już widzi pieszą ale nawet nie zaczyna hamować.
ok....ale podbiegła.
podpis użytkownika
i tak mnie jebie twoje zdanie
Zazwyczaj obserwujemy sp🤬olenie umysłowe pedalarzy/huluajseksualistów/pieszych czyli wjeżdżanie na przejście, wyp🤬alanie zza przeszkody, wp🤬lanie się bez rozglądania na przejście ale tym razem ciężko przyczepić się o coś do pieszej - prawidłowo przeprowadzała rower, w zasadzie to już prawie pokonała całe przejście. Kierownik miał w c🤬j czasu na reakcję, powinien widzieć ją już z daleka. Wklejam screena na potwierdzenie moich słów bo widzę, że poniżej już się udzielają eksperci od ruchu drogowego - w tym momencie kierownik busa już widzi pieszą ale nawet nie zaczyna hamować.
[/cytat]
Dzieci się uczy że w połowie przejścia jeszcze raz upewniamy się że możemy bezpiecznie przejść.
Patrzymy najpierw w lewo, potem w prawo.
Dochodzimy do połowy przejścia
Jeszcze raz patrzymy w prawo...
Pani zapomniała że nie jest nieśmiertelna.
I pomimo że w całej rozciągłości się z tobą zgadzam i absolutnie nie sprzeczam tak instynktu samozachowawczego pani zabrakło
podpis użytkownika
==============================================To serio nie jest takie skomplikowane, wystarczy że kierownik naj🤬y czy gapi się w telefon i piesi nagle tracą swoje przywileje na pasach, tzn mają oczywiście prawo się poskarżyć, ale żaden paragraf nie zdejmie kierowcy nogi z gazu ani nie wciśnie za niego hamulca. Debile myślą sobie "musi" się zatrzymać, otóż kierowca może zrobić co chce z autem i co najwyżej w ciągu kilku tygodni czy miesięcy poniesie konsekwencje na sali sądowej, zdrowy, spokojny, rozłoży karę na raty i będzie sobie dalej żył. Taka ofiara wypadku niech się męczy w szpitalu, potem szuka jakiejś rehabilitacji na NFZ, i jak ma jeszcze siłę to walczy o odszkodowanie od typa, który przepisał wszystko na żonę, sam ma tylko długi, oraz jechał bez prawa jazdy szrotem bez przeglądu i ubezpieczenia.
Strasznie wk🤬ia mnie taka głupia wiara ludzi w to, że prawo ich chroni. Jak ktoś ci wybije zęby to ty przez pół roku jesz przez słomkę, jakie znaczenie wtedy ma, czy sprawca pierdzi w pasiak czy się wymigał, jak sam do końca życia jesteś przez to kaleką? Za odszkodowanie w Polsce życia sobie nie ułożysz. Może lepiej jednak nie pakować się w takie sytuacje?