

Nie opłaca się w UK ładować samochodu z paneli słonecznych bo cena sprzedaży prądu w dzień to 15p za kWh a w nocy kiedy farmy wiatrowe generują nadprodukcję to prąd kupujesz za 7p za kWh więc temat fltowoltaiki i samochodu elektrycznego nie mają tam ze sobą nic wspólnego.
Jedyną inwestycją był wall box który możesz kupić już za równowartość 1500zl. Takie coś zwróci się w kosztach paliwa w miesiąc, nie mówiąc już o oszczędności czasu ze względu na brak wizyt na stacji benzynowej.
Jeśli polska przestanie być zacofana i w końcu będziemy mieli Smart grid I taryfy dynamiczne to sam rzucisz się na elektryka bo tak naprawdę jedyną wadą tych samochodów jest zasięg i czas jego uzupełniania, czyli realnie dla większości osób EV jest kompromisem pdczac 2 czy 3 dalekich wyjazdów w roku. Te 4 godziny na ładowarce które spędzam rocznie z nawiązką odzyskuję nie jadąc na stacje benzynowe przez resztę roku a gdybym doliczył jeszcze to że nie muszę zmieniać oleju filtrów itp to oszczędności czasu i pieniędzy jeszcze się zwiększają. No i zimą nie muszę skrobać szyb jak zwierzę tylko spokojnie jem śniadanie i wsiadam do ciepłego samochodu.
Jestem już stary, na tyle że pamiętam kiedy ludzie śmiali się że mnie bo kupiłem smartphone, to się nie przyjmie mówili, bateria trzyma jeden dzień a wielkie jak telewizor. Pamiętam jak narzekali na ukochanie TDI bo to przecież nowe i drogie, paanie kto to kupi i dopiero jak się zestarzało zostało świętym graalem wąsatych Januszy, to samo było z hybrydami Toyoty. Zapewne taka sama sytuacja będzie z EV, model 3 już staniał tak że w UK kosztuje tyle co golf więc kiedy zestarzeje się jeszcze trochę to zacznie się sprowadzanie ich zza granicy przez tych co teraz jeżdżą starymi a4 i pianie z zachwytu nad elektrykami.
Na podjeździe mam EV I ice, zgadnij którego wszyscy domownicy unikają i jeżdżą tylko kiedy muszą pomimo że to teoretycznie lepszy i dużo wyższej klasy samochód.
Ja nie jestem przeciwnikiem elektryków dla zasady, albo z powody miłości do ropy. Taki samochód dla człowieka mieszkającego na osiedlu wielorodzinnym w mieście jesy po prostu nieużywalny. Nie ma go jak i gdzie naładować.
Jedyną inwestycją był wall box który możesz kupić już za równowartość 1500zl. Takie coś zwróci się w kosztach paliwa w miesiąc, nie mówiąc już o oszczędności czasu ze względu na brak wizyt na stacji benzynowej.
Tankuje miesięcznie za około 300 zł 😜
Nie ma jednego idealnego rozwiązania dla wszystkich. Sam mieszkam na osiedlu w mieście i odpada tu temat ładowania samochodu (tym bardziej z własnej instalacji). Dla mnie optimum teraz to wspomniana Toyota Corolla w hybrydzie. Mało pali, w trasę ok (chociaż lepsza byłaby wersja 2.0).
Myślę, że kolejnym ciekawym krokiem będą auta z wodorowymi ogniwami paliwowymi. Lżejsze od elektryków, szybkie w tankowaniu i bardziej ekologiczne że względu na brak ciężkich baterii z różnych rzadkich minerałów. Są firmy, które tą technologie rozwijają - brakuje jeszcze infrastruktury w naszym kraju ale i to ma się zmienić.
Ja nie jestem przeciwnikiem elektryków dla zasady, albo z powody miłości do ropy. Taki samochód dla człowieka mieszkającego na osiedlu wielorodzinnym w mieście jesy po prostu nieużywalny. Nie ma go jak i gdzie naładować.
No nie mając dostępu do gniazdka w domu sam zastanowiłbym się 3 razy przed zakupem elektryka i na pewno nie poleciałbym nikomu w takiej sytuacji. Ostatnio nawet odwiodłem od zakupu EV kolegę z pracy który nie może się ładować w domu bo nic by nie zaoszczędził a taki samochód byłby dla niego prawdopodobnie bardziej uciążliwy w użytkowaniu niż ice. Myślę że wszelakie dotacje nie EV powinny być pozytkowane na zapewnienie punktów AC na parkingach dla osób które nie mogą ładować samochodu w domu lub przynajmniej na maksymalnie uroszeczenie procedur związanych z montażem słupka na parkingu zamiast dokladach te pieniądze do marży producentów samochodów.
[ Dodano 2025-01-20, 20:06 ]
Tankuje miesięcznie za około 300 zł 😜
Nie ma jednego idealnego rozwiązania dla wszystkich. Sam mieszkam na osiedlu w mieście i odpada tu temat ładowania samochodu (tym bardziej z własnej instalacji). Dla mnie optimum teraz to wspomniana Toyota Corolla w hybrydzie. Mało pali, w trasę ok (chociaż lepsza byłaby wersja 2.0).
Myślę, że kolejnym ciekawym krokiem będą auta z wodorowymi ogniwami paliwowymi. Lżejsze od elektryków, szybkie w tankowaniu i bardziej ekologiczne że względu na brak ciężkich baterii z różnych rzadkich minerałów. Są firmy, które tą technologie rozwijają - brakuje jeszcze infrastruktury w naszym kraju ale i to ma się zmienić.
Napisałem już koledze mun66 co myślę o twojej sytuacji, tym niemniej uważam że w ciągu kilkunastu lat diametralnie może się ona zmienić bo montaż słupków AC to nie jest poważna inwestycja.
Co do ogniw paliwowych nie powielaj proszę głupot z memów. Sama produkcja zbiorników na wodór jest już bardziej obciążająca dla środowiska niż produkcja akumulatorów. Ogniwa paliwowe mają niską żywotność i są bardzo drogie oraz wymagają więcej rzadkich pierwiastków (platyna) niż akumulatory które tych pierwiastków wymagają coraz mniej (baterie lfp i sodowe). Samochody wodorowe są ciezkie i ciasne, ze względu na ogromne zbiorniki, więc to nie prawda z tym co napisałeś o tym że są lżejsze. Wodór niestety ma to do siebie że przeciska się przez ścianki wykonane doslownie że wszystkiego i stąd niestety wynika masa i rozmiar tych butli. Żywotność butli też jest niższa niż akumulatorów. Rozwijane są już od 3 dekad i jakoś postępu nie widać bo ten postęp przeczy niestety zasadom fizyki. Jechałeś kiedyś Toyotą Mirai? Polecam, szybko zmieni twoje wyobrażenie na temat samochodów wodorowych. Tankowanie też trwa dosyć długo i w ciągu kilku lat ładowanie EV zapewne będzie szybsze, a jeśli jesteś 2 w kolejce do tankowania wodoru to ładowanie jest szybsze już teraz bo wyrównywanie ciśnień w zbiornikach na stacji tankowania wodoru potrafi trwać kilkanaście minut. Poza tym one nadal są elektrykami i posiadają baterięz tyle że mniejszą. Ostatnim gwoździem do trumny dla wodoru w transporcie osobowym jest jego cena i ilość energii wymaganej do wytworzenia bo wodór do wytworzenia wymaga 3 razy tyle energii co ładowanie elektryka. Trzeba go też transportować i to w dosyć małych ilościach ze względu na wspomniany już rozmiar i masę butli. Samochody wodorowe sprzedają się w coraz bardziej homeopatycznych ilościach pomimo tego że USA toyota rozdaje je za pół darmo. W Polsce też często można je już kupić za grosze, chętnych jakoś brak. Wodór to scam do wyłudzania dotacji i kolejne paliwo które może być w całości kontrolowane przez rządy i korporacje więc nie wiem czy kibicowanie tej technologii jest rozsądne z jakiegokolwiek powodu. W tym momencie wodór ma jeszcze rację bytu jako magazyn nadwyżek energii z OZE chociaż patrząc na spadające ciągle ceny akumulatorów ten kierunek również może być dla wodoru ślepą uliczką.
Prawdziwy mężczyzna ma V8, od którego dźwięku dziewczęta puszczają soki.
Tankuje miesięcznie za około 300 zł 😜
Nie ma jednego idealnego rozwiązania dla wszystkich. Sam mieszkam na osiedlu w mieście i odpada tu temat ładowania samochodu (tym bardziej z własnej instalacji). Dla mnie optimum teraz to wspomniana Toyota Corolla w hybrydzie. Mało pali, w trasę ok (chociaż lepsza byłaby wersja 2.0).
Myślę, że kolejnym ciekawym krokiem będą auta z wodorowymi ogniwami paliwowymi. Lżejsze od elektryków, szybkie w tankowaniu i bardziej ekologiczne że względu na brak ciężkich baterii z różnych rzadkich minerałów. Są firmy, które tą technologie rozwijają - brakuje jeszcze infrastruktury w naszym kraju ale i to ma się zmienić.
Nie mogę już edytować poprzedniego posta więc piszę nowy.
Tu takie coś przed chwilą mi się znalazło. Skoro teraz tankujesz za 300 to masz do wyboru prąd za 100 lub wodór za 900

elektrowoz.pl/transport/chelm-i-walbrzych-kupily-autobusy-na-wodor-i-w...
Gdzie się podziała ta zj🤬a sekta "elektrykarzy" co jeszcze niedawno pod filmem z tą kolejką do ładowania w Skandynawii tak piszczała o zaletach elektryków?
To nie sekta elektrykarzy tylko yesmanów tesli
Co do ogniw paliwowych nie powielaj proszę głupot z memów. Sama produkcja zbiorników na wodór jest już bardziej obciążająca dla środowiska niż produkcja akumulatorów. Ogniwa paliwowe mają niską żywotność i są bardzo drogie oraz wymagają więcej rzadkich pierwiastków (platyna) niż akumulatory które tych pierwiastków wymagają coraz mniej (baterie lfp i sodowe). Samochody wodorowe są ciezkie i ciasne, ze względu na ogromne zbiorniki, więc to nie prawda z tym co napisałeś o tym że są lżejsze. Wodór niestety ma to do siebie że przeciska się przez ścianki wykonane doslownie że wszystkiego i stąd niestety wynika masa i rozmiar tych butli.
W Czechowicach jest firma, która produkowała prototypy zbiorników na wodór do samochodów. Miałem okazję widzieć taki egzemplarz na parę kg wodoru i nie była to taka przerażająca konstrukcja. Nie wiem z czego był dokładnie wykonany - być może się mylę ale wydaje mi się, że była to wielowarstwowa konstrukcja z jakiś kompozytow (może z użyciem włókna węglowego). Mówili o tym, że wodór potrafi się ulotnić ze zbiornika ze względu na wielkość cząstek , ale wspominali również o pracach nad membranami, które mają go zatrzymać a obudowa ma dać wytrzymałość na wysokie ciśnienie.
O żywotności ogniw słyszałem jedynie historie gdy wymiana zepsutego ogniwa (fakt, że po dużym przebiegu) miała kosztować w Toyocie ponad 50 tys USD. Myślę jednak, że aktualne ceny wodoru jak i części biorą się z tego, że to na razie niszowa produkcja. W moim mieście ma powstać stacja (chyba Orlenu) z wodorem ponieważ cześć floty autobusów ma być napędzana właśnie wodorem. Swoją drogą JSW prowadzi badania nad pozyskiwaniem wodoru ze złóż metanu w kopalniach. Są duże firmy inwestujące w tą technologie i to daje nadzieję, że jakiś inny przełom się jednak tutaj pojawi.
[ Dodano 2025-01-21, 00:32 ]
Nie mogę już edytować poprzedniego posta więc piszę nowy.
Tu takie coś przed chwilą mi się znalazło. Skoro teraz tankujesz za 300 to masz do wyboru prąd za 100 lub wodór za 900
Za prąd ze stacji ładowania na pewno więcej niz 100 (zwłaszcza na jakiejś szybkiej ładowarce) - jak wspomnialem wcześniej nie mam jak naładować auta w domu . Przy tym co Toyota potrafi spalić w mieście być może byłoby trochę taniej na prądzie.
W Czechowicach jest firma, która produkowała prototypy zbiorników na wodór do samochodów. Miałem okazję widzieć taki egzemplarz na parę kg wodoru i nie była to taka przerażająca konstrukcja. Nie wiem z czego był dokładnie wykonany - być może się mylę ale wydaje mi się, że była to wielowarstwowa konstrukcja z jakiś kompozytow (może z użyciem włókna węglowego). Mówili o tym, że wodór potrafi się ulotnić ze zbiornika ze względu na wielkość cząstek , ale wspominali również o pracach nad membranami, które mają go zatrzymać a obudowa ma dać wytrzymałość na wysokie ciśnienie.
O żywotności ogniw słyszałem jedynie historie gdy wymiana zepsutego ogniwa (fakt, że po dużym przebiegu) miała kosztować w Toyocie ponad 50 tys USD. Myślę jednak, że aktualne ceny wodoru jak i części biorą się z tego, że to na razie niszowa produkcja. W moim mieście ma powstać stacja (chyba Orlenu) z wodorem ponieważ cześć floty autobusów ma być napędzana właśnie wodorem. Swoją drogą JSW prowadzi badania nad pozyskiwaniem wodoru ze złóż metanu w kopalniach. Są duże firmy inwestujące w tą technologie i to daje nadzieję, że jakiś inny przełom się jednak tutaj pojawi.
Za prąd ze stacji ładowania na pewno więcej niz 100 (zwłaszcza na jakiejś szybkiej ładowarce) - jak wspomnialem wcześniej nie mam jak naładować auta w domu . Przy tym co Toyota potrafi spalić w mieście być może byłoby trochę taniej na prądzie.
Problem jest w tym że ta niszowa produkcja trwa już od ponad 15 lat i nic w tym temacie się nie zmienia poza spadkiem sprzedaży samochodów na wodór. Stacje z wodorem w USA są powoli zamykane, w UK podobnie a te u nas jeśli już są to często nie ma na nich wodoru. Kiedy tylko kończy się termin po którym nie trzeba zwracać pieniędzy z dotacji interes magicznie się zawija. Niestety wodór to najmniejsza znana nam cząsteczka, w dodatku bardzo wybuchowa i dopóki nie zmienimy praw fizyki to nie widać przyszłości w tym rozwiązaniu które popularyzuje się bardziej że względu na niewiedzę niż praktyczność, ekologię i ekonomię.
Co do kosztów ładowania to faktycznie na DC bywa drogo (chociaż mając jakiś abonament można z kosztami ładowania zejść poniżej 2zl za kWh co daje koszty na poziomie 30zl za 100km) i jak już mówiłem coś powinno zostać zrobione w kierunku legislacyjnym aby mieszkańcy blokowisk mieli możliwość ładowania z własnego gniazdka lub przynajmniej w podobnej cenie z ogólnodostępnej na parkingu sieci. Patrząc na to jak sieć ładowania wystrzeliła w UK i ładowarek jest tam moim zdaniem więcej niż potrzeba, wszystko jest do ogarnięcia, 10 lat to sporo czasu na instalację słupków AC.

Tu załączam aktualne zdjęcie pływów powietrza na wysokości 5km co wyjaśnia brak zimy.
A waszym problemem jest który somsiad kupił większy silnik. Żeby wam kompleksy niższości się nie ujawniły.

podpis użytkownika
Nie wierzę w piekło widząc do czego jest człowiek na ziemi zdolny.Ahh wy wygodnisie, a kto myśli o zmianach klimatu i zaburzeniu masywów powietrza prądem północno atlantyckim.
Tu załączam aktualne zdjęcie pływów powietrza na wysokości 5km co wyjaśnia brak zimy.
A waszym problemem jest który somsiad kupił większy silnik. Żeby wam kompleksy niższości się nie ujawniły.
C🤬j z pływami powietrza. Nie słyszałeś co mówił bonżur?! Planeta płonie.
podpis użytkownika
mam w dupie małe miasteczkaDo szpitala kilkaset kilometrów? No i wyszło, że w rassiji mieszkasz 😂
Zawsze wiedziałem żeś mało inteligentny ale aż tak ?
Tak k🤬a ! Kilkaset kilometrów !
Po studiach w Warszawie tu mieszkasz a urodziłeś się w Szczecinie, twoja matka w szpitalu w Szczecinie leży. Ile kilometrów?
Urodziłeś się w Rzeszowie, mieszkasz pracujesz we Wrocławiu, matka w szpitalu w Rzeszowie. Ile kilometrów?
I można tak godzinami wymieniać że do szpitala w Polsce kilkaset kilometrów niekiedy do rodziny jest.
Ale co taki pet banderowski jak ty ma wiedzieć o geografii Polski !
Piszesz przecież Mykoła z pod Kijowa, agenciku antypolski. Ha tfu !
tamowanie ruchu jest karalne więc prędzej czy później wyłapie , mandacikJazda 7 km/h, żeby dotrzeć do ładowarki, to już wyższy poziom "eco-drivingu"!
[ Dodano: 2025-01-27, 22:22 ]
Ahh wy wygodnisie, a kto myśli o zmianach klimatu i zaburzeniu masywów powietrza prądem północno atlantyckim.
Tu załączam aktualne zdjęcie pływów powietrza na wysokości 5km co wyjaśnia brak zimy.
A waszym problemem jest który somsiad kupił większy silnik. Żeby wam kompleksy niższości się nie ujawniły.
Zwykłe losowe mieszanie się mas powietrza , tak się dzieje miliony milionów lat , ps na ziemi żyły dinozaury ,i padał deszcz miliony lat bez przerwy ,i jakoś wszytko toczyło się dalej a stężenie co 2 pyły popiołów toksycznych itp było setki tysięcy razy większe jak dziś , przy skrywanych 400 tysiącach wulkanów ,i h🤬j na nic zwierzęta żyły ewoluowały ,i tak powstali ekoklamcy
W przypadku jak nastanie cię sytuacja kryzysowa np. wypadek członka rodziny i nagła decyzja o podróży do szpitala kilkaset kilometrów, wspomnisz moje słowa.
Elektryk sprawdza się tylko w kilku sytuacjach (jak twoja), tradycyjny samochód ogarnia wszystkie sytuacje.
W polsce jescze konie jezdza?