



Tylko skrajna cebula słuchająca rapu mogła to skojarzyć z r🤬aniem...

Rozmiar choru i kapeli jest niewielki z tym co oni z siebie wydobywaja, muzyka rozpirdziela. Bylem w operze raz w zyciu i polecam szczerze, po koncercie panna mierzyla mikrofon po same migdaly.
Zawsze chciałem zaliczyć jakąś hrabinę podczas takiego koncertu gdzieś za kurtyną na balkonie.


To najbrzydszy chór jaki kiedykolwiek widziałem. A dyrygent rzeczywiście stoi na ich czele. W ogóle wszystko wydaje się bardzo chaotyczne... ale jednak działa i to bez zastrzeżeń!



Zauważyliście, że chłopy mają taki sam ubiór, a baby każda w innej kiecce? Nawet w chórze nie potrafią się dogadać

AleDlaczego napisał/a:
Tylko skrajna cebula słuchająca rapu mogła to skojarzyć z r🤬aniem...
![]()
Klasycznie podeślę że "cebule & czosnki" to odmiana obywateli Polski, chrzczonych scyzorykiem. Klasycznie nazywało się to "Foetor Judaicus".


Widzicie tak zażenowaliście ~fantastico że po polsku napisał


janlew napisał/a:
Klasycznie podeślę że "cebule & czosnki" to odmiana obywateli Polski, chrzczonych scyzorykiem. Klasycznie nazywało się to "Foetor Judaicus".
Cicho! Wszelkie janlewy i inne ameby głosu nie mają
