23
574
O k🤬a ale odkrycie, daja lodu zeby mniej nalac napoju. Genisz!?
I tak lepiej niż nad polskim morzem, gdzie po prostu do napojów jebią kranówe nie bawiąc się w jakiś tam lód
Ciekawe jak napisali w menu. Może być "200ml" a wrzucają do szklanki 400ml do połowy lód i porcję napoju, albo na pejsatego Janusza "napój 500ml" a takich porcji z litra wyjdzie im pięć 
Standardowy tekst w knajpie: 100ml "cieczy" ale bez lodu.
I już widzisz jak w głowie przyjmującego kłębi się pustka braku odpowiedzi ale jak... przecież u nas zawsze z lodem.
Najlepsze są laski co to niedawno przyjęta została, wraca po chwili i komunikuje że bez lodu to nie można, oni nie podają.
I już widzisz jak w głowie przyjmującego kłębi się pustka braku odpowiedzi ale jak... przecież u nas zawsze z lodem.
Najlepsze są laski co to niedawno przyjęta została, wraca po chwili i komunikuje że bez lodu to nie można, oni nie podają.
lokal.szczecin napisał/a:
O k🤬a ale odkrycie, daja lodu zeby mniej nalac napoju. Genisz!?
Ale rozróżniasz kilka kostek od tego co na filmie?
Afera k🤬a! Ważne jaka jest oferta, a nie k🤬a w jakiej szklance podaja. JAk zamówił drinka zrobionego z 50 ml wódy czy mniej to dobrze dostał.
No ale k🤬a janusze z sadistika już muszą se dopisać taką historię, która im zrobi dobrze.
No ale k🤬a janusze z sadistika już muszą se dopisać taką historię, która im zrobi dobrze.
Bydło j🤬e piszecie własny scenariusz
skąd wiecie ile wódki zamówione było?
I tak właśnie postępuje bydło
skąd wiecie ile wódki zamówione było?
I tak właśnie postępuje bydło
Praktycznie w każdej knajpie w Warszawie zamawiając napój typu Coca Cola dostaniesz szklaneczkę 150-250ml i zapłacisz 7-10zł. Za taką samą szklaneczkę wody zazwyczaj niewiele mniej bo 5-8zł.
K🤬a no, zrozumiem, że przygotowanie dobrego burgera może kosztować 40zł - bo trzeba mieć świeże składniki, ktoś to musi pokroić, usmażyć itd, albo jakaś trudnodostępna w Polsce kawa/herbata, którą trzeba na zamówienie sprowadzać albo ręcznie parzyć... ale kasować dychę za parę łyków byle napoju to już spore przegięcie.
A jeszcze w knajpie to nic, bo niby jakieś koszty podania, mycia szklanek itp, najlepiej to jest z żarciem w dostawie - jakikolwiek napój w jakiejkolwiek pizzerii itp to 2-3x cena rynkowa. No z c🤬ja spadli.
K🤬a no, zrozumiem, że przygotowanie dobrego burgera może kosztować 40zł - bo trzeba mieć świeże składniki, ktoś to musi pokroić, usmażyć itd, albo jakaś trudnodostępna w Polsce kawa/herbata, którą trzeba na zamówienie sprowadzać albo ręcznie parzyć... ale kasować dychę za parę łyków byle napoju to już spore przegięcie.
A jeszcze w knajpie to nic, bo niby jakieś koszty podania, mycia szklanek itp, najlepiej to jest z żarciem w dostawie - jakikolwiek napój w jakiejkolwiek pizzerii itp to 2-3x cena rynkowa. No z c🤬ja spadli.
Krzysztof_Elbląg napisał/a:
Bydło j🤬e piszecie własny scenariusz
skąd wiecie ile wódki zamówione było?
I tak właśnie postępuje bydło
Typ mówi, że zamówił Long Island Ice Tea. Powinno być tam minimum 130 ml składowych płynów+ lód + cola do wypełnienia szklanki. Nawet zakładając, że jest to największa szklanka (350ml), a nie wygląda, widać, że drinka jest za mało.
Wy chyba chodzicie do knajp typu obiad dnia 9,90 zł. W normalnej knajpie jak zamawiam colę, to kelner przynosi szklankę z lodem i osobno butelkę coli. Jak zamawiam whisky z colą, to też whisky przynosi osobno, a colę osobno.