


Brakowało tylko tuktuka, który by się w nich wj🤬 jak biegali po ulicy
Na leki raczej nie będzie ich stać wnioskujac po tym syfie na chacie
Jakie leki? Po co?
Będąc smrolem wrzuciłem do pieca w domu, takiego opalanego drewnem i węglem, pojemnik po sprayu do włosów. Pamiętam to jak wczoraj, wrzuciłem, zamknąłem drzwiczki jedne i drugie, usiadłem na fotelu przed paleniskiem, a tu jak p🤬lnęło konkretnie i wywaliło wszystko rozżarzone do czerwoności węgle, drzwiczki od pieca, z dołu popiół, a u góry nad piecem czarny dym zasmolił sufit. Wp🤬l takie dostałem najpierwej od babci, później od dziadka, ojciec i matka powtórzyli manto. W rodzinie przez lata wspominali jaki to diabeł wstąpił we mnie, że takie coś zrobiłem i mało co chałupy nie spaliłem, ile to musieli wydać na zduna i malowanie 😂
Ja z dziewczyna swa na dzialce chcac napalic w tzw "Kozie" popsikalem gazety i drewno znalezionym w samochodzie ojca sprayem. Okazalo sie ze wypsikalem prawie polowe butelki... samostartu do diesla... Jak to wtedy p🤬lnelo to do teraz przechodza mnie dreszcze

Będąc smrolem wrzuciłem do pieca w domu, takiego opalanego drewnem i węglem, pojemnik po sprayu do włosów... 😂
Miałem podobnie z piecem kaflowym w kuchni u swojej babci, wp🤬l wp🤬lem ale sadza... Tego sk🤬ysyństwa nie da się doczyścić, ściany trzeba było malować tak jak i meble, zasłony poszły na płachty, firanki na "blaty" do suszenia owoców.
Dzisiaj wspominam z uśmiechem, wtedy myślałem, że zesram się ze strachu.
Bo przywiązali go debile do drzwi, podobno to najinteligentniejsza rasa.
Tylko, k🤬a jakoś tego nie widać. Pewnie są inteligentni tak jak moja była, tylko teoretycznie, bo praktycznie dwie lewe ręce i poł mózgu.
To dobrze bo otwierając i zamykając drzwi wymuszają na psie ruch. A kundle lubią spacerować

Będąc smrolem wrzuciłem do pieca w domu, takiego opalanego drewnem i węglem, pojemnik po sprayu do włosów. Pamiętam to jak wczoraj, wrzuciłem, zamknąłem drzwiczki jedne i drugie, usiadłem na fotelu przed paleniskiem, a tu jak p🤬lnęło konkretnie i wywaliło wszystko rozżarzone do czerwoności węgle, drzwiczki od pieca, z dołu popiół, a u góry nad piecem czarny dym zasmolił sufit. Wp🤬l takie dostałem najpierwej od babci, później od dziadka, ojciec i matka powtórzyli manto. W rodzinie przez lata wspominali jaki to diabeł wstąpił we mnie, że takie coś zrobiłem i mało co chałupy nie spaliłem, ile to musieli wydać na zduna i malowanie 😂
Za gówniarza robiłem podobnie, acz z większą finezją. Dorabiałem puszkom z resztkami pianki montażowej nóżki z drutu, tak aby zawór był do dołu, podkładałem następnie metalowy kubek z benzyną pod tym. W kubku z benzyną był taki sznurek, starego typu, nie sztuczny. Wyciągałem sznurek, rozwijałem, podpalałem, sp🤬alałem.
Wszystkie leciały jak rakiety, niektóre na pewnej wysokości robiły jebut, później doszły dezodoranty i inne wynalazki.
Fajna była zabawa, może kiedyś powtórzę w kierunku Angel jak mnie znowu zbanuje na miesiąc za pierdołę
