

Dobra rada. Jak macie jakąś rysę na lakierze, pęknięty zderzak czy jakiekolwiek uszkodzenie na aucie, to nie hamujcie w takich sytuacjach, dajcie się puknąć. Ja z OC takich dwóch debili zrobiłem sobie: raz zderzak (który był pęknięty już jak go kupowałem), lampę, grill, maskę (na której marcowały się koty i była porysowana) oraz chłodnicę klimatyzacji (która dostała kamieniem i się rozszczelniła). Zrobiłem jeszcze sobie nabicie klimy, odgrzybienie i wymianę filtra kabinowego
szkody w aucie tego p🤬dowatego drajwera były większe
co ciekawe kiedy zdarzył się wypadek byłem w drodze do serwisu, żeby naprawić wszystkie te rzeczy, które potem miałem robione z odszkodowania
![]()
Za drugim razem tępa baba przytarła mi na moim parkingu cały prawy bok. Niestety nie miałem na nią żadnych namiarów, ale dwa dni później idiota wymusił mi pierwszeństwo. Dodałem trochę gazu i delikatnie zahaczyłem o niego i miałem z jego OC malowany calutki bok![]()
Sposób jest świetny. Korzyść dla Ciebie oczywista, a jak takiemu debilowi polecą zniżki i będzie musiał jeszcze swój samochód naprawić to nauczy się k🤬a jeździć.
Czekam na usprawiedliwianie nie umiejących jeździć idiotów i wyzywanie mnie od czego tam sobie chcecienajbardziej zajadłe komentarze będą oczywiście i tak pisane przez niedzielnych kierowców z trzema literami na początku (tylko z takimi miałem kolizje odkąd jeżdżę), którzy sami nie potrafią jeździć.
I trafisz kiedyś na kogoś z lipnym ubezpieczeniem i c🤬ja zarobisz a jeszcze z własnej kieszeni na naprawę będziesz dorzucał.