 
                        
Propaganda sukcesu trwa, jednak pewnych faktów nie da się już ukryć. Architektoniczny majstersztyk, którym miał być Stadion Narodowy, okazał się wielkim bublem.
Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn zawory bezpieczeństwa na dachu stadionu, odpowiedzialne za spuszczenie nadmiaru wody z dachu, zostały umiejscowione bezpośrednio nad schodami prowadzącymi z dolnych sektorów na górne.
Początkowo nikt nie zwracał nawet na to uwagi, jednak w dniu otwarcia Euro 2012 nad stadionem przeszła burza. Na własnej skórze jej skutki odczuli kibice wchodzący akurat do górnych sektorów. Zawory otworzyły się i zalały schody wraz ze znajdującymi się na nich kibicami. Całą scenę udało się na szczęście sfilmować, dzięki czemu na własne oczy możemy się przekonać o dodatkowych „zaletach” Stadionu Narodowego.
Kto wie, może umieszczenie zaworów nad schodami było zabiegiem celowym? Nic tak nie działa na rozgorączkowanych piłkarskimi emocjami kibiców jak... zimny prysznic.
 

 ludziom w rękę i do kieszeni
  ludziom w rękę i do kieszeni   to tym bardziej będziemy mieli budowle spełniające wszelkie normy, które kosztowały 3-4 razy więcej niż u naszych sąsiadów i dalej za mało
  to tym bardziej będziemy mieli budowle spełniające wszelkie normy, które kosztowały 3-4 razy więcej niż u naszych sąsiadów i dalej za mało   uroczy kraj mamy nie ma co
  uroczy kraj mamy nie ma co   
 
                                                                     
                         
                         
                        