lysymisio6969 napisał/a:
ja obstawiam, że srogo musiął wciągnąć marihuanen..
co narkotyki z ludzi robią.. w życiu nie wezmę marihuanen..
Nie. To odwrotnie jest. Po marihuanen społeczniactwo się wytłumia. Nigdy w życiu po spliffie nie porobiło mi się coś takiego ani nie znam nawet nikogo, kto by słyszał, że komuś się tak zrobiło.
[ Dodano 2024-08-08, 06:31 ]
@Bul_od_bytu: I pyk! Kolejny na Listę Sp🤬olenia! Jednym tylko komentarzem!
Nie mierz wszystkich swoją miarą. To, że ty pracujesz w kołchozie, to nie znaczy, że wszyscy tak mają. Moim dniem wolnym jest każdy dzień roboczy, a pracuję w weekendy, żeby takie pionki, jak ty, miały wolne i mogły zaznać odrobiny rozrywki w przerwie od kieratu. Moja praca polega na nap🤬laniu hałasem z siłą kilku megawatów do późnych godzin nocnych. I twoi kumple z roboty chętnie mi za to płacą.
Ja natomiast, jak chcę odpocząć, to mam dwie opcje:
A) Założyć nauszniki Peltora na łeb i spać w ciągu dnia w środę, czwartek czy tam poniedziałek, bo mieszkam w mieście i nie mam innego wyjścia.
B) Wyjechać w góry do lasu na kilka dni i znaleźć miejsce, gdzie nie łazi żodyn c🤬j czy p🤬da.
Takich plujków, jak ty, to ja nawet w niedzielę nie słyszę, bo tak nap🤬lam.
Sąsiadka z rady osiedla też takie banialuki mi p🤬liła, jak robiłem pranie i myłem gary o 3:00 w nocy.
Psiarnię wzywała, machała łapami mi przed nosem, waliła w drzwi. Dałą sobie spokój, jak policmajstry zaczęły reagować wlepianiem jej mandatów za bezpodstawne ich zdaniem wezwania. Już trzeci rok mija, jak się p🤬da wyprowadziła pod Wrocław, bo nie mogła wytrzymać tego nerwowo.
A ja nap🤬lam dalej, aż papa łopoce i szyby dzwonią.
podpis użytkownika
Quae nocent, docent
