Mieszkam i pracuję w Niemczech (tak oczywiście że to wina rudego, kaczki, gasipsa i całej reszty zoo - tfu). Od jakiegoś czasu niedaleko mojego bloku zbierają się polscy świadkowie jehowy. Po zbiórce i przydziale rewirów rozchodzą się żeby przekazywać te swoje mądrości i nawracać niewiernych. Jak co niedziela dzwonią domofonem i pytają czy wierzę - zazwyczaj nic nie odpowiadam tylko odkładam słuchawkę. Ale dziś postanowiłem zaprosić ich na herbatę ... chyba dlatego że zepsuła się winda a mieszkam na 8 piętrze. Schodząc na spacer z psem spotkałem ich na 5 piętrze gdzie zauważyłem że chęć nawracania maleje z każdym schodkiem...
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
konto usunięte
2013-11-10, 13:17
Jako Katol, bardzo szanuję świadków Jehowy. Przez większość swojego życia miałem ich za domokrążców, nakręconych ludzi bez wartości. Mimo, że się w wielu aspektach z nimi nie zgadzam, bardzo ich szanuję za świadomość swojej wiary i przestrzeganie fundamentalnych postanowień swojej wiary.
Nie często mnie odwiedzają, że warto z nimi porozmawiać, chociażby po to by sobie uswiadomić, jak mało wiemy o swojej wierze..
konto usunięte
2013-11-10, 13:51
Nie, nie nawrócili mnie. Jestem bardzo konsekwentnym człowiekiem. Kolega, który jest świadkiem Jehowy, pokazał tylko (oczywiście dość wybiórczo), że Katolicy nie do końca wiedzą w co wierzą. Gość na odpowiedź na każde pytanie ze swojej wiary. Szkoda mi ich tylko, że w tragicznych sytuacjach nie chcą ratować swojego życia - chodzi mi o transfuzję krwi.
ja też raz zaprosiłem świadków - dwie całkiem fajne kobity. Jedna ok 40 ale zdrowa szczupła długowłosa dupa a druga zajebista sexbomba z kreconymi włosami - max 20 lat. Weszły trochę zmieszane ale spoko sam się zdziwiłem że się odważyły (może chciały odpocząć?). No to siadam i słucham co mają do powiedzenia. Nie pamiętam tego 4-minutowego wywodu ale w końcu wstałem do barku, wyciągnąłem napoczete bianco i trzy szkła. Postawiłem na stole i chciałem poczęstować. Cholera miałem ochotę na trójkącik ale błyskawicznie się zmyły

. Poczułem się tak jakoś... niewiernie
konto usunięte
2013-11-10, 14:30
Jesteś przebiegłą i zła do szpiku kości gnidą. Nie wiem jak ludzie mogą wytrzymać z takim socjopatą.
konto usunięte
2013-11-10, 14:39
konto usunięte
2013-11-10, 14:55
bardziej porabani są katole
Możecie nie wierzyć ale ostatnio widziałem rudego jechowca... Rudego !!!
e tam u katoli też ksiądz mówi na koniec mszy, żeby szli i głosili słowo boże, a że mają w dupie swojego księdza i swoją religie to nie łażą po domach i nie głoszą.
Już pomijając całą kwestię świadków Jehowy, którzy mało mnie obchodzą i zwykle ich po prostu ignoruję - z tej opowieści wynika, że wejście na 8 piętro to światowej klasy wyczyn, a przynajmniej znaczny wysiłek.
Może warto w końcu wyłączyć komputer i pograć ze znajomymi w piłkę, albo chociaż wyjść na spacer? Bo jak wygłodniałe ciapki zaczną na nas polować, nie będziemy mieli szans.