Bo go roz🤬bie
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
25 minut temu
#ćpun
Musiał wyrosnąć psychol
Angielski poziom
Angielski poziom
Ćpunie Ty p🤬lony Ty
Chyba ućpany typ
Murzyn w szoku.
Jak w temacie, nie podołała
można zacząć od 0:14
Krótka animacja o uzależnieniu
Niezłą korbe ma ziomuś
Teraz pytanie do ekspertów, co muszę zażyć by mieć taką samą banie? Z góry dzięki, sylwester tuż tuż
hehe
Teraz pytanie do ekspertów, co muszę zażyć by mieć taką samą banie? Z góry dzięki, sylwester tuż tuż
hehe
Ostro porobiony
Stefan siedząc do późna w pracy zaczął wspominać stare hipisowskie czasy, kiedy to codziennie były nowe panienki, narkotyki. Postanowił po 20 latach nie palenia marihuany w końcu zapalić. Odwiedził więc starego dilera Heńka.
- Witaj Heniu, potrzebuję jakieś fajne jointy, bo ze 20 lat nie paliłem, a chciałbym przypomnieć sobie jak to jest...
- Słuchaj Stefan, sprzedam Ci, ale pod jednym warunkiem... musisz ten towar palić samemu i najlepiej w zamkniętym pomieszczeniu.
- Dobra stary niech tak będzie
Wpada do chałupy, cisza jak makiem zasiał, więc postanowił zamknąć się w kibelku. Usiadł na sedesie wypakował towar, nabił lufkę, zaciąga się... otwiera oczy, patrzy ciemno. Wypuszcza dym - jasno.
- Kurde, ale sprzęcicho się pozmieniało - pomyślał zdumiony Stefan.
Po szybkim namyśleniu, drugiego macha pociągnął. Otwiera oczy, ciemno... wypuszcza - jasno. Podjarany myśli sobie, że jeszcze raz nic nie zaszkodzi. Zaciąga się - ciemno, wypuszcza dym - jasno. W tym momencie piekielnie silne walenie do drzwi kibelka....
- Stefan co Ty tam robisz? - krzyczy strasznie wkurzona żona.
Stefan wszystko wrzucił do sedesu i spuścił wodę i poddenerwowany odpowiada:
- Golę się kochanie!
- Stefan, trzy dni?
- Witaj Heniu, potrzebuję jakieś fajne jointy, bo ze 20 lat nie paliłem, a chciałbym przypomnieć sobie jak to jest...
- Słuchaj Stefan, sprzedam Ci, ale pod jednym warunkiem... musisz ten towar palić samemu i najlepiej w zamkniętym pomieszczeniu.
- Dobra stary niech tak będzie
Wpada do chałupy, cisza jak makiem zasiał, więc postanowił zamknąć się w kibelku. Usiadł na sedesie wypakował towar, nabił lufkę, zaciąga się... otwiera oczy, patrzy ciemno. Wypuszcza dym - jasno.
- Kurde, ale sprzęcicho się pozmieniało - pomyślał zdumiony Stefan.
Po szybkim namyśleniu, drugiego macha pociągnął. Otwiera oczy, ciemno... wypuszcza - jasno. Podjarany myśli sobie, że jeszcze raz nic nie zaszkodzi. Zaciąga się - ciemno, wypuszcza dym - jasno. W tym momencie piekielnie silne walenie do drzwi kibelka....
- Stefan co Ty tam robisz? - krzyczy strasznie wkurzona żona.
Stefan wszystko wrzucił do sedesu i spuścił wodę i poddenerwowany odpowiada:
- Golę się kochanie!
- Stefan, trzy dni?
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie