Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#anarchia

W Minneapolis brakuje policjantów na ulicach co ośmiela do coraz bardziej bezczelnych zachowań człekokształtnych. Dziki zachód normalnie.

Fabryka wolności.
Yanosik • 2014-12-15, 22:31
Witam. Ostatnio trafiłem na film o squattersach (co by to nie znaczyło).. Bardzo dziwne podejście mają do życia ludzie mieszkający w tej fabryce. Nic nie robić, żreć, bawić się i tyle.. Żadnych celów życiowych, ideałów, nic z tych rzeczy, tylko bajzel w głowie..
Wolne Miasto Christiania
Selus93 • 2013-02-24, 20:23
W ostatnie wakacje miałem przyjemność
być w następnym kraju gdzie brudasy z Afryki i Azji zaczynają robić co im się podoba-Dania, miałem również okazję zwiedzić, chyba jedne z najbardziej ciekawych i interesujących miejsc w Europie,
ale na pewno w Danii- Christiania

Początki
Dzielnica powstała w 1971 roku, kiedy grupa hippisów - squatersów zajęła opuszczone koszary, rozsiane na obszarze ok. 40 hektarów w byłej jednostce wojskowej Christianshavn (duń. Port Chrystiana). Jeden z bardziej wpływowych założycieli, Jacob Ludvigsen, ogłosił wtedy na łamach anarchistycznej prasy utworzenie wolnego miasta, co spotkało się z szerokim odzewem środowisk alternatywnych. Osiedlający się tu przybysze otwierali szkółki i przedszkola dla własnych dzieci, a okolicę szybko zapełniły prowizorycznie sklecone domostwa, nierzadko interesujące pod względem architektonicznym. Zawiązano nawet reprezentację piłkarską. Powstał także szereg nieformalnych organizacji kulturalno-artystycznych, mających niemały wpływ na rozwój kultury alternatywnej i powstanie ruchu punkowego w Wielkiej Brytanii. W szczytowym okresie Wolne Miasto zamieszkiwało kilka tysięcy ludzi, obecnie ich liczba nie przekracza 900.
Wraz z nowymi mieszkańcami do dzielnicy zaczęli jednak ściągać narkomani, prostytutki i pospolici przestępcy. Nielegalne okupowanie terenów wojskowych przyciągnęło również uwagę duńskiego rządu, ale z uwagi na nie do końca wyjaśnioną sytuację prawną obszaru pierwsze próby nacisków na wspólnotę Christianii zakończyły się niepowodzeniem

Lata 90. i teraźniejszość
W 1994 mieszkańcy Christianii opracowali własny, nieoficjalny, obowiązujący do dziś "kodeks" praw, będący zupełnie niezależny od usankcjonowanego przez państwo. Zabronione jest w nim m.in. używanie samochodów, kradzieże, korzystanie z broni, kamizelek kuloodpornych i ciężkich narkotyków. Pomimo tego obszar dzielnicy przez długi czas sprzyjał rozwojowi grup przestępczych. W Christianii panuje również bezwzględny zakaz filmowania i robienia zdjęć miejscowym. Warto także wiedzieć - by uniknąć kłopotów i zatargów - o zasadzie "no running" (nie biegaj). Osoba, która biegnie po ulicach Christianii, często postrzegana jest przez mieszkańców jako złodziej lub policjant.
Do Wolnego Miasta można się aktualnie dostać poprzez dwa główne wejścia oraz od strony jeziora (droga obok piramidy). Według prawa mieszkańców cała dzielnica jest wyłączona z ruchu drogowego. Władze systematycznie usuwają jednak kamienie blokujące wjazd, tłumacząc to koniecznością zapewnienia dróg przeciwpożarowych. Społeczność Christianii kontrargumentuje, twierdząc, że rzeczywistym celem tych działań jest ułatwienie dostępu do obszaru dla policji, a kamienie są konsekwentnie umieszczane z powrotem na swoich miejscach.
Słynnym miejscem Christianii jest jej główna ulica, znana jako Pusher Street (Ulica Dealerów) położona niedaleko od głównego wejścia, gdzie mimo zakazu wprowadzonego przez władze nadal ustawione są straganiki z haszyszem oraz marihuaną (odmiany z całego świata). Jest to głównym argumentem dla władz, dążących do likwidacji Christianii. Paradoksalnie problemem okazało się być duńskie prawo, zakazujące usuwania dealerów za pomocą siły. Dzielnica wynegocjowała w 1995 umowę z Ministerstwem Obrony Narodowej Danii (które jest faktycznym właścicielem ziemi), na podstawie której pobyt squatersów został tymczasowo zalegalizowany. W zamian za to mieszkańcy zobowiązali się płacić podatki (215 euro miesięcznie, w tym bezpłatny żłobek dla dzieci).

Trwająca przeszło 30 lat walka rządu ze wspólnotą Christianii nie była pozbawiona humoru. Kiedy w 2002 władze wystosowały wobec mieszkańców społeczny apel o "zapewnienie wszelkich działań, czyniących handel narkotykami mniej widocznym", dealerzy rozpoczęli sprzedaż towaru w wojskowych mundurach kamuflujących. Duńskie Muzeum Narodowe posiada obecnie specjalną ekspozycję, dotyczącą historii działalności dealerów w Christianii. Do historii przejdzie także happening z grudnia 1974 - mieszkańcy dzielnicy w strojach św. Mikołaja rozdawali na ulicach Kopenhagi towary z okolicznych sklepów.

Równolegle do opisanych wydarzeń wzrasta popularność turystyczna dzielnicy, której sława wyszła już dawno poza środowiska anarchistyczne. W obronie jej mieszkańców przez całą Danię przetoczyły się w 2004 serie protestów, co było jasnym sygnałem dla rządu, że nawet Duńczycy są w tej sprawie podzieleni. Problematyka dzielnicy będzie więc jeszcze długo stałym punktem obrad kopenhaskiego parlamentu, w którym Christiania nazywana jest urzędowo "eksperymentem socjalnym".
Przez ponad 30 lat istnienia dzielnicy termin "Christiania" znalazł także dość szerokie zastosowanie w skandynawskich mediach, gdzie mianem tym określana jest często wizja w pełni wolnego, utopijnego społeczeństwa.
Istotnym problemem jest również postępująca komercjalizacja miejsca.

Tyle z Wikipedii, od siebie mogę dodać, że zaskoczyła mnie ilość pijanych Eskimosów już w promieniu kilometra od tego miejsca.
(wódą ich pokonali na tej Grenlandii... )
Tak samo jak zapach palonej trawki przy samym wejściu.
Krzaki konopi rosną tam prawie przy każdym budynku.
Widok setki ludzi na haju i tripie robi wrażenie.
Ceny jointów wąchają się od 20-40 koron(około 12-24 zł).
LSD też ma branie aczkolwiek nie kojarzę ile kosztowało.
Z tego co słyszałem od ludzi którzy już dłużej mieszkają w Danii, to ci anarchiści mają sponsorów którzy zapewniają im np energie elektryczną.
A około kilometra od tego miejsca znajduję się opera

Flaga Wolnego Miasta



Wejścia do dzielnicy





Kodeks



Z lotu ptaka



Dla fanów deskorlki



Tamtejsza śmieciarka



Przykładowe stoiska z narkotykami




Poza narkotykami można tam też znaleźć stoiska z hipisowską odzieżą lub kiosk Jamajczyków którzy sprzedają Fajki itp.


Pocztę też mają



Mieszkańcy



Tamtejsza sztuka




















Jeden z budynków



Christiania nocą



I bonus, ale już z drugiej części miasta

Anarchistyczna grupa 15W08
tds1974 • 2013-01-29, 21:02
Cytat:

Nudzicie nas. Nudzą nas wasze gry i zabawy, wzajemne umizgi, bale i aukcje charytatywne. Wydaje wam się, że żyjecie pełnią wolności, a zachowujecie się jak nędzni dworzanie na zamku ubogiego króla.
A kumulacja kapitału trwa.



Tak piszą na swojej stronie anarchiści z grupy 15W08. Kim są? Nie wiadomo. Działają w Warszawie. Atakują drogie sklepy, plakaty, niszczą płachty reklamowe Dziś dokonali kolejnego czynu - zaj🤬i czerwoną farbą atelier (sklep) Macieja Zienia (pierwsze zdjęcie). Poniżej kilka dzieł tych artystów:







O sobie piszą:
Cytat:

Stop. Dziękujemy. Naprawdę nie mamy już cierpliwości aby dalej czekać i biernie patrzeć na to, co się z nami dzieje. Wasza przemoc ekonomiczna każdego dnia poniża miliony ludzi. Wasz kapitał codziennie krzyczy, że nie jesteśmy wystarczająco efektywni w produkcji waszego PKB. Gw🤬cicie nas swoimi kampaniami reklamowymi. Wasza przemoc policyjna każdego dnia trzyma w żelaznych ryzach każdą osobę, która odważy się na krytykę waszego świata. (...). Niczego nie zmieniacie. Wszystko pozostaje takie, jakie było. Codziennie odczuwamy skutki waszej przemocy. Wystarczy. Sp🤬alajcie.



Co ciekawie, na swoim blogu podają dokładną instrukcję "Jak zrobić trotyl domowym sposobem". Czyżby szykowali jakąś większą akcję w stolicy?

ŹRÓDŁO informacji (jest jeszcze kilka zdjęć)
Anarchia
Konto usunięte • 2012-10-16, 11:00
Idę ja sobie wczoraj do pracy, a tu facet wyraźnie jebie system



I uprzejmie przepraszam, że zdjęcie niewyraźne...
Oto nasza dzielna i waleczna antifa atakuje złego faszystę który miał czelność wyjść na ulicę z flagą Polski.

Jeszcze się pedały w policyjne kamizelki przebrały, żeby tym brzydkim policjantom zrobić złą opinię(Policja raczej nie chodzi w dresach i dżinsach na akcje).

Zimowe ChWDP
Centurion • 2010-01-26, 11:23
Anarchy in the UK
Czyli radiowóz pod obstrzałem