Niezaprzeczalna jest wspaniałość naszego ciała. Jednak przy takiej złożoności nie można uniknąć błędów konstrukcyjnych. Najlepszym tego przykładem są właśnie kolana, których ewolucja nie dostosowała do dwunożności człowieka.
25 lipca 2001 roku w indyjskim stanie Kerala doszło do zaskakującego zdarzenia. W pewnej chwili lokalni mieszkańcy usłyszeli donośny huk oraz ujrzeli jasny błysk na niebie. Kilkanaście sekund później zaczął padać czerwony deszcz, który zawierał w sobie tajemnicze organizmy.
Panspermia to hipoteza, która zakłada że życie przybyło na Ziemię z kosmosu. Wg założeń hipotezy panspermii, przetrwalniki bakterii dostałyby się na Ziemię za pomocą komet, meteroidów lub też sond kosmicznych. Wyróżnia się co najmniej 5 różnych wariantów panspermii – niektóre z nich dotyczą naturalnego przepływu bakterii w kosmosie, zaś inne są związane z obcymi cywilizacjami.
Czy inteligentne istoty z kosmosu mogłyby posiadać humanoidalną formę ciała? Takie rozważania są jedynie sferą domysłów, gdyż można bazować tylko na życiu jakie znamy z planety Ziemia. W przypadku rozważań nad wyglądem istot z kosmosu, warto się skupić tylko na takich istotach, które są inteligentne i które są w stanie stworzyć cywilizację. To właśnie z takimi istotami ludzie mogliby nawiązać oficjalny kontakt. W kulturze masowej dominuje obraz humanoidalnych istot, które są podobne do ludzi. W filmie wymieniono szereg czynników które sprzyjałyby temu aby kosmici faktycznie przypominali nas swoją aparycją.
Prawdopodobnie pamiętacie, że na skutek doboru naturalnego w populacji utrwalane są geny, które umożliwiają skuteczniejsze rozmnażanie... więc jak to możliwe, że homoseksualizm, który nie prowadzi do rozmnażania może się utrzymywać w populacjach?
Pani na lekcji biologi obrazuje dzieciom krwiobieg człowieka. Po dłuższym wykładzie demonstruje wizualnie:
- Patrzcie dzieci. Stanę teraz na głowie... Widzicie? Moja twarz jest cała czerwona, napłynęła do niej krew?..
- Taaaak! - krzyczy klasa.
- A teraz powiedzcie mi, dlaczego kiedy stoję normalnie, krew nie napływa do moich stóp?
Podnosi się jakiś uczeń:
- Bo... pani stopy... nie są puste?