Jak klub i miasto wpadły w ręce bandytów
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:55
#dresiarze
Coś z naszego podwórka, mam dość c🤬ckiego strzelania z jutuba
Gracja z jaką tańczą, rozpala ogień w sercu.
Gdzieś, kiedyś przeczytałem w internecie.
Jak w języku dresiarzy jest zdanie: "Zawiódł, upadł, zepsuł i uciekł."?
"Sp🤬olił, sp🤬olił się, sp🤬olił i sp🤬olił."
Jak w języku dresiarzy jest zdanie: "Zawiódł, upadł, zepsuł i uciekł."?
"Sp🤬olił, sp🤬olił się, sp🤬olił i sp🤬olił."
Dzień jak co dzień;
Marcin - prosty szary gimnazjalista, wraca do domu ze szkoły.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie grupka siedzących pod jego blokiem dresów.
Za każdym razem, gdy przechodzi obok nich, słyszy to samo pytanie: ,,Co się patrzysz?", po czym starał się ich zignorować.
Marcin miał już serdecznie dość tej łysej wiecznie pijanej bandy, lecz strasznie się ich bał.
Pomyślał: ,,Muszę im coś odpowiedzieć, żeby mi dali w końcu spokój''
I tak nasz Marcinek kombinuje; dzień, dwa, tydzień.
W końcu wymyślił, przygotował się, łyknął setkę na odwagę i wraca ze szkoły. Widzi z daleka te pokraki, gardzi nimi od zawsze. Czuje, że urodził się dla tego dnia; on patrzy się na nich, oni to zauważają. Riposta Marcina siedzi mu w głowie od samego rana. Plan jest perfekcyjny.
Nagle, herszt bandy - Seba wstaje i zadaje pytanie:
-Przywalić Ci?
-Po to mam oczy.
Marcin - prosty szary gimnazjalista, wraca do domu ze szkoły.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie grupka siedzących pod jego blokiem dresów.
Za każdym razem, gdy przechodzi obok nich, słyszy to samo pytanie: ,,Co się patrzysz?", po czym starał się ich zignorować.
Marcin miał już serdecznie dość tej łysej wiecznie pijanej bandy, lecz strasznie się ich bał.
Pomyślał: ,,Muszę im coś odpowiedzieć, żeby mi dali w końcu spokój''
I tak nasz Marcinek kombinuje; dzień, dwa, tydzień.
W końcu wymyślił, przygotował się, łyknął setkę na odwagę i wraca ze szkoły. Widzi z daleka te pokraki, gardzi nimi od zawsze. Czuje, że urodził się dla tego dnia; on patrzy się na nich, oni to zauważają. Riposta Marcina siedzi mu w głowie od samego rana. Plan jest perfekcyjny.
Nagle, herszt bandy - Seba wstaje i zadaje pytanie:
-Przywalić Ci?
-Po to mam oczy.
Fragment rozmowy dresów zasłyszany wczoraj w autobusie:
- To co, przyjdziesz?
- Nie no, nie mogę.
- Dlaczego?
- Na cmentarz idę.
- Olej ten cmentarz, ludzie stamtąd i tak nie uciekną.
- To co, przyjdziesz?
- Nie no, nie mogę.
- Dlaczego?
- Na cmentarz idę.
- Olej ten cmentarz, ludzie stamtąd i tak nie uciekną.
Mimo że sam noszę dres, to i tak się uśmiałem tym stereotypowym filmikiem
Dlaczego dresiarze wpuszczają dres w skarpety?
Żeby im nie wypadł baton z nogawki jak go podp🤬lą ze sklepu.
Żeby im nie wypadł baton z nogawki jak go podp🤬lą ze sklepu.
jest też sprawny unik przed kamieniem
Takiego zgłoszenia o oszustwie ełccy policjanci nie pamiętają. Pokrzywdzony, który przyszedł do komendy, najpierw zgłosił rozbój, potem przez dłuższy czas zmieniał wersję wydarzeń. W końcu przyznał się funkcjonariuszom, że padł ofiarą oszustów… podczas transakcji narkotykowej.
W miniony poniedziałek do komendy policji zgłosił się 21-latek. Twierdził najpierw, że w trakcie zakupu samochodu dokonano na nim rozboju. Sprawcy używając przemocy mieli mu zabrać 15 tysięcy złotych. W trakcie zeznań pokrzywdzony jednak przyznał się, że zdarzenie miało całkiem inny przebieg. Chcąc kupić kilogram marihuany, mieszkaniec gminy Ełk umówił się z czterema mężczyznami nad jeziorem. Tam doszło do transakcji. Już w domu pokrzywdzony zorientował się, że zamiast narkotyków kupił paczkę, w której był kilogram, ale papieru. W ten sposób 21-latek stracił 15 tysięcy złotych Policjanci pracujący nad tą sprawą w ciągu kolejnych dni zatrzymali wszystkich podejrzanych. Funkcjonariusze odzyskali też część straconych przez pokrzywdzonego pieniędzy. Czterech mężczyzn w wieku od 18 do 25 lat usłyszało zarzuty oszustwa. Już wcześniej byli oni znani policjantom. Teraz grozi im kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Pokrzywdzony paradoksalnie dzięki oszustom uniknął kłopotów i zarzutu posiadania narkotyków.
Źródlo: KWP Olsztyn
Finezyjni są polscy przestępcy
I się później dziwić, że więzienia są przepełnione...
W miniony poniedziałek do komendy policji zgłosił się 21-latek. Twierdził najpierw, że w trakcie zakupu samochodu dokonano na nim rozboju. Sprawcy używając przemocy mieli mu zabrać 15 tysięcy złotych. W trakcie zeznań pokrzywdzony jednak przyznał się, że zdarzenie miało całkiem inny przebieg. Chcąc kupić kilogram marihuany, mieszkaniec gminy Ełk umówił się z czterema mężczyznami nad jeziorem. Tam doszło do transakcji. Już w domu pokrzywdzony zorientował się, że zamiast narkotyków kupił paczkę, w której był kilogram, ale papieru. W ten sposób 21-latek stracił 15 tysięcy złotych Policjanci pracujący nad tą sprawą w ciągu kolejnych dni zatrzymali wszystkich podejrzanych. Funkcjonariusze odzyskali też część straconych przez pokrzywdzonego pieniędzy. Czterech mężczyzn w wieku od 18 do 25 lat usłyszało zarzuty oszustwa. Już wcześniej byli oni znani policjantom. Teraz grozi im kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Pokrzywdzony paradoksalnie dzięki oszustom uniknął kłopotów i zarzutu posiadania narkotyków.
Źródlo: KWP Olsztyn
Finezyjni są polscy przestępcy
I się później dziwić, że więzienia są przepełnione...
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie