Znalezione w czeluściach internetu
Dwóch lat więzienia (w zawieszeniu na 5) zażądała prokuratura w procesie Abdulrahmana A. zakończonym przed Sądem Rejonowym w Olsztynie. Mariusz P. którego ciężko zranił saudyjski student, domaga się dodatkowo 150 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Do zdarzenia doszło w kwietniu ubiegłego roku, przy ulicy Grotha w Olsztynie. Po pyskówce prowadzonej początkowo przez okno, dwaj Polacy wdarli się do mieszkania w którym było trzech Saudyjczyków, w tym mieszkający w Polsce ledwie od kilku tygodni Andulrahaman A. Na widok intruzów wyciągnął on nóż i pięć razy uderzył Mariusza P., uszkadzając mu m.in. krtań.
— Dopuścił się czynu zabronionego, ale działał w warunkach obrony koniecznej, co oznacza, że nie popełnił przestępstwa — przekonywał obrońca Saudyjczyka. Ten nie skorzystał z prawa do "ostatniego słowa", nie było go w sądzie.
Wyrok zostanie ogłoszony we wtorek.
Na 11 lat więzienia skazano islamistę, który podarł i spalił Biblię – podała egipska gazeta "Al-Ahram" w swoim internetowym wydaniu. Syn mężczyzny, który mu pomagał, trafi za kratki na 8 lat.
Sąd w Kairze uznał, że Ahmed Mohammed Abdullah, który sam nazwał się Abu Islam (Ojciec Islamu) obraził religię. Do incydentu doszło we wrześniu 2012 roku, podczas demonstracji przed ambasadą USA. Islamiści protestowali wtedy przeciwko amerykańskiemu filmowi "Niewinność Muzułmanów", który w złym świetle przedstawia proroka Mahometa - pokazuje go jako oszusta i nieodpowiedzialnego kobieciarza, aprobującego molestowanie seksualne dzieci. Kontrowersyjny obraz wywołał falę protestów w świecie islamskim. Za wzięcie w nim udziału skazano zaocznie na śmierć siedmiu amerykańskich Koptów.
Zarówno wyrok wobec starszego mężczyzny, jak i jego syna, nie jest jeszcze prawomocny.
Ostatnio w mediach dużo się pisze o postępującej islamizacji w Europie. Przez dwa lata mieszkałam w Berlinie i miałam okazję poznać wielu przedstawicieli tej religii. Oczywiście nie każdy muzułmanin był zły, z niektórymi utrzymuję kontakt do tej pory, ale opiszę wam kilka sytuacji które spotkały mnie i moich znajomych.
1. Wedding, dosyć nieprzyjemna dzielnica. Szłam akurat po zakupy z moją koleżanką, kiedy wybiegła grupka dzieci (Turków) i zaczęła się rzucać śnieżkami. Nic groźnego, prawda? Tylko że bardzo szybko zaczęły rzucać we wszystkich przechodniów, a kiedy zauważyłam że próbują wsadzić petardy do tych śnieżek to z koleżanką przyspieszyłyśmy kroku.
2. Wracaliśmy ze znajomymi z klubu do mojego domu w składzie trzech chłopaków i cztery dziewczyny. Kiedy metro zahamowało, jeden z kolegów wpadł na stojącego obok Turka, ale grzecznie przeprosił. Niestety to nie usatysfakcjonowało mężczyznę, więc wstał i wraz ze swoimi kolegami zaczął okładać naszych kolegów. Gdybym się nie schyliła zostałabym kopnięta w twarz.
Czemu nie zadzwoniliśmy po policję? Byliśmy nieletni, podpici, była druga w nocy i chcieliśmy jak najszybciej znaleźć się w domu.
3. Poznałam chłopaka, miał na imię Hassan. Wydawał się być bardzo miły, kilka razy wyszliśmy na spacer. Tylko że podczas jednego z takich spacerów chciał mnie w ciągnąć w krzaki mówiąc "no ile mam się jeszcze starać".
4. Moja przyjaciółka miała chłopaka, Mubedina. Kochała go bardzo i nie przeszkadzała jej różnica wyznań. Wiedziałam że on namawia ją aby przeszła na islam, był bardzo przekonywujący. Pewnego dnia Justyna przyszła do mnie pobita. Co się okazało? Była u Mubedina i jego mama zaproponowała jej sok, a ona odpowiedziała że nie chce jej się pić. Mubedin jednak odebrał to jako brak szacunku dla jego rodziny i bardzo dotkliwie ją pobił.
Ogólnie idąc po ulicach Berlina często byłam zaczepiana przez muzułmanów, byli mniej lub bardziej nachalni, ci z którymi nie chciałam rozmawiać wołali za mną "dzi***a". Patrząc na to co się dzieje teraz nic mnie nie dziwi, bo wiem do czego są zdolni, chociaż tak jak mówię, nie wszyscy są tacy, zdarzają się wyjątki.