No to chlup
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:23
#koledzy
No to chlup
Trzech kumpli spotyka się następnego dnia po libacji.
Pierwszy: Ludzie! Tak się wczoraj nap🤬liłem, że non stop j🤬em pawie po kątach!
Drugi: E, to jeszcze nic. Ja się obudziłem w rowie sto metrów przed domem.
Trzeci: To niby było złe? Ja przyprowadziłem dz🤬kę do domu i położyłem obok żony!
Pierwszy: Nie panowie, nie zrozumieliście mnie. Ja prowadzę hodowlę pawi.
Pierwszy: Ludzie! Tak się wczoraj nap🤬liłem, że non stop j🤬em pawie po kątach!
Drugi: E, to jeszcze nic. Ja się obudziłem w rowie sto metrów przed domem.
Trzeci: To niby było złe? Ja przyprowadziłem dz🤬kę do domu i położyłem obok żony!
Pierwszy: Nie panowie, nie zrozumieliście mnie. Ja prowadzę hodowlę pawi.
Ważne, że salto się udało
Koledzy zamiast bucha gandzi dali mu wiadro szałwii.
W sumie jak dla mnie ch*j nie koledzy.
W sumie jak dla mnie ch*j nie koledzy.
Jasiu od zawsze miał kolegę. Jego mama to tolerowała, choć nigdy kolegi nie spotkała. Któregoś dnia Jasiu jak zwykle powiedział, że idzie bawić się z kolegą. Mama ucałowała synka w czoło i puściła go, a ten zamknął się w swoim pokoju.
Po jakimś czasie zawołała synka na obiad. Ten odpowiedział że zje w pokoju, ale poprosił o trzy porcje. Zdziwiło to mamę: „Dlaczego trzy Jasiu? Dla Ciebie, kolegi i…? Z kim jeszcze się bawisz?”. Jasiu odkrzyknął: „Dla wujka”. Mama przygotowała obiad, zaniosła na tacy, zapukała do drzwi, a następnie odeszła. Po chwili drzwi się uchyliły, a taca zniknęła. Jak się później okazało synkowi i jego przyjaciołom obiad bardzo smakował, a na twarzy matki zagościł szczery uśmiech.
Tamten dzień okazał się jednak przełomowy. W ciągu najbliższych tygodni liczba przyjaciół Jasia rosła dramatycznie i matka musiała wkrótce gotować jak dla całej kompanii. To było ponad jej siły. Któregoś dnia zawiozła synka do szpitala psychiatrycznego i zrzekła się opieki nad dzieckiem. Doszła do wniosku, że można mieć syna pojeba, ale wszystko ma swoje granice.
Po jakimś czasie zawołała synka na obiad. Ten odpowiedział że zje w pokoju, ale poprosił o trzy porcje. Zdziwiło to mamę: „Dlaczego trzy Jasiu? Dla Ciebie, kolegi i…? Z kim jeszcze się bawisz?”. Jasiu odkrzyknął: „Dla wujka”. Mama przygotowała obiad, zaniosła na tacy, zapukała do drzwi, a następnie odeszła. Po chwili drzwi się uchyliły, a taca zniknęła. Jak się później okazało synkowi i jego przyjaciołom obiad bardzo smakował, a na twarzy matki zagościł szczery uśmiech.
Tamten dzień okazał się jednak przełomowy. W ciągu najbliższych tygodni liczba przyjaciół Jasia rosła dramatycznie i matka musiała wkrótce gotować jak dla całej kompanii. To było ponad jej siły. Któregoś dnia zawiozła synka do szpitala psychiatrycznego i zrzekła się opieki nad dzieckiem. Doszła do wniosku, że można mieć syna pojeba, ale wszystko ma swoje granice.
Podkręcić głośność
Zobaczone przed chwilą na facebook'u
Nie chciałbym być w skórze pana na dole i tych poniżej też nie
Ale w tym przypadku wyjątkowo koledzy niebędący c🤬jami
Mało jest takich filmów, które ciężko "przełknąć"...
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie