Skoro Pluton nie jest planetą, bo jest za mały, to czy karły można nazywać ludźmi?
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 19:23
#kosmos
Większość z Was pewnie kojarzy projekt Mars One, inicjatywa holenderskiej firmy Mars One która planuje wysyłać ludzi na Marsa w 2023 r. w tak zwaną "podróż w jedną stronę". Na tą chwilę chętnych jest aż 78 000 ludzi, a w tym również wyznawcy islamu. Niestety, a może i dobrze dla ludzi uczulonych na islam, Urząd ds. islamu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich orzekł właśnie, że wyruszenie w podróż na Marsa w ramach wyprawy "MarsOne" jest oficjalnie zabronione.
Zdaniem arabskich uczonych samobójcy nie mają co liczyć na łaskę Allaha, a na tych, którzy zaryzykują czeka kara, o czym zresztą mówi Koran. Komisja podejrzewa, że wyznawcy islamu, którzy zgłosili się na ochotników do projektu, liczą, że kiedy znajdą się poza Ziemią, nie spotka ich sąd ostateczny.
źródło
Zdaniem arabskich uczonych samobójcy nie mają co liczyć na łaskę Allaha, a na tych, którzy zaryzykują czeka kara, o czym zresztą mówi Koran. Komisja podejrzewa, że wyznawcy islamu, którzy zgłosili się na ochotników do projektu, liczą, że kiedy znajdą się poza Ziemią, nie spotka ich sąd ostateczny.
źródło
Niezwykła hipoteza dotycząca masowego wymierania gatunków na Ziemi.
Jako że na sadola niestety nie można wstawić flash'owych periodyków. Posiłkujcie się tym linkiem
Miłego "zwiedzania"
Miłego "zwiedzania"
Film z testów suborbitalnego załogowego statku kosmicznego.
Więcej: pl.wikipedia.org/wiki/SpaceShipTwo
Więcej: pl.wikipedia.org/wiki/SpaceShipTwo
Coś dla fanów kosmosu
National Geographic zapowiada na całym świecie przełomową dwugodzinną produkcję "Na żywo z kosmosu", której światowa premiera odbędzie się w marcu. Produkcja będzie relacją na żywo z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a wystąpią w niej astronauci Rick Mastracchio oraz Koichi Wakata. Produkcja telewizyjna będzie realizowana "na żywo" ze studia wartego 100 mld dolarów, które znajduje się ponad 400 km nad powierzchnią Ziemi i przemieszcza się z szybkością 7.9 km/s.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna okrąża Ziemię raz na 90 minut, a to oznacza, że National Geographic Channel zabierze swoich widzów w podróż dookoła świata. W programie zostaną pokazane niesamowite ujęcia naszej planety, m. in. zachód i wschód Słońca, światła aglomeracji miejskich, zorza polarna, burze z błyskawicami i spadające gwiazdy.
Całość na astronomia24
National Geographic zapowiada na całym świecie przełomową dwugodzinną produkcję "Na żywo z kosmosu", której światowa premiera odbędzie się w marcu. Produkcja będzie relacją na żywo z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a wystąpią w niej astronauci Rick Mastracchio oraz Koichi Wakata. Produkcja telewizyjna będzie realizowana "na żywo" ze studia wartego 100 mld dolarów, które znajduje się ponad 400 km nad powierzchnią Ziemi i przemieszcza się z szybkością 7.9 km/s.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna okrąża Ziemię raz na 90 minut, a to oznacza, że National Geographic Channel zabierze swoich widzów w podróż dookoła świata. W programie zostaną pokazane niesamowite ujęcia naszej planety, m. in. zachód i wschód Słońca, światła aglomeracji miejskich, zorza polarna, burze z błyskawicami i spadające gwiazdy.
Całość na astronomia24
Czyli gameplay z universe sandbox
Polecam również inne filmiki owych Panów.
Jeden z nich nazywa się Aleksander Robotnick i jest kotem w chuuuuuu.
Jeden z nich nazywa się Aleksander Robotnick i jest kotem w chuuuuuu.
Znaleziony na infowars - Chińska Sonda na 1wszym planie a w tle ? Atomówka nad Europą
a tutaj dokładnie oznaczone
a tutaj dokładnie oznaczone
Witam. Poniżej kilka zdjęć z kosmosu
Cyklon na północnym biegunie Saturna. Jego średnicę oszacowano na 2 tys. km. Kluczowa różnica między ziemskimi huraganami a cyklonem z Saturna to jego rozmiar - jest znacznie większy niż jego ziemskie odpowiedniki i wiruje nadspodziewanie szybko. W przeciwieństwie do ziemskich huraganów, które przemieszczają się po planecie, saturniański olbrzym pozostaje cały czas nad północnym biegunem planety. A na dodatek wiruje w środku tajemniczej struktury - tzw. heksagonie. Każdy jego bok mierzy około 13 800 km - czyli więcej niż średnica Ziemi. Ten charakterystyczny składający się na sześciokąt układ chmur to wieczna burza. Wiemy, że tkwi w tym miejscu od przynajmniej kilkudziesięciu lat. Nikt nie potrafi na razie dokładnie wyjaśnić tego zjawiska, na żadnej innej planecie nie znaleziono jak dotąd takiej trwałej struktury w atmosferze. Chociaż wiadomo, że w żadnym wypadku nie jest ono sprzeczne z naturą. Naukowcom badającym dynamikę płynów udało się zrekonstruować takie wielokątne formacje w laboratorium.
I jeszcze raz cyklon na biegunie północnym Saturna, tym razem widziany pod innym kątem. To zdjęcie również pochodzi z sondy Cassini. Wykonała je z dystansu 380 tys. km, co odpowiada odległości między Ziemią a Księżycem.
Przejście komety ISON obok Słońca. Zdaniem naukowców kometa, która przez niektórych została już nazwana "kometą stulecia", rozpadła się podczas przejścia przez koronę Słońca. W najbliższym punkcie swojej orbity znalazła się w odległości zaledwie 1,2 mln km od powierzchni Słońca, co w kategoriach astronomicznych oznacza, że minęła naszą gwiazdę "o włos".
"Oko Sahary", czyli niezwykła struktura Kalb ar-Riszat w Mauretanii. Pierwotnie podejrzewano, że to krater stworzony przez uderzenie meteorytu. Obecnie naukowcy sądzą, że to naturalne, symetryczne wypiętrzenie będące efektem erozji.
Saturn w obiektywie sondy Cassini. A mały punkt dokładnie pod pierścieniami - to Ziemia. Oko obiektywu sondy patrzyło na nas z odległości 1,4 mld kilometrów.
Marsjański łazik Curiosity robi sobie "fotkę z ręki". Dzięki temu, że to zdjęcie złożono z dziesiątek nałożonych i dopasowanych obrazów, nie widać na nim wysięgnika, na którym zamontowany był aparat, którym łazik wykonał fotografię. Po lewej stronie zdjęcia na powierzchni Marsa widać ślady po nawierceniach, które wykonał Curiosity.
Jak było to wyj🤬, jak nie było to nacieszyć oko, jak komuś coś nie pasuje to niech sp🤬ala. Zaj🤬e z innej strony.
Cyklon na północnym biegunie Saturna. Jego średnicę oszacowano na 2 tys. km. Kluczowa różnica między ziemskimi huraganami a cyklonem z Saturna to jego rozmiar - jest znacznie większy niż jego ziemskie odpowiedniki i wiruje nadspodziewanie szybko. W przeciwieństwie do ziemskich huraganów, które przemieszczają się po planecie, saturniański olbrzym pozostaje cały czas nad północnym biegunem planety. A na dodatek wiruje w środku tajemniczej struktury - tzw. heksagonie. Każdy jego bok mierzy około 13 800 km - czyli więcej niż średnica Ziemi. Ten charakterystyczny składający się na sześciokąt układ chmur to wieczna burza. Wiemy, że tkwi w tym miejscu od przynajmniej kilkudziesięciu lat. Nikt nie potrafi na razie dokładnie wyjaśnić tego zjawiska, na żadnej innej planecie nie znaleziono jak dotąd takiej trwałej struktury w atmosferze. Chociaż wiadomo, że w żadnym wypadku nie jest ono sprzeczne z naturą. Naukowcom badającym dynamikę płynów udało się zrekonstruować takie wielokątne formacje w laboratorium.
I jeszcze raz cyklon na biegunie północnym Saturna, tym razem widziany pod innym kątem. To zdjęcie również pochodzi z sondy Cassini. Wykonała je z dystansu 380 tys. km, co odpowiada odległości między Ziemią a Księżycem.
Przejście komety ISON obok Słońca. Zdaniem naukowców kometa, która przez niektórych została już nazwana "kometą stulecia", rozpadła się podczas przejścia przez koronę Słońca. W najbliższym punkcie swojej orbity znalazła się w odległości zaledwie 1,2 mln km od powierzchni Słońca, co w kategoriach astronomicznych oznacza, że minęła naszą gwiazdę "o włos".
"Oko Sahary", czyli niezwykła struktura Kalb ar-Riszat w Mauretanii. Pierwotnie podejrzewano, że to krater stworzony przez uderzenie meteorytu. Obecnie naukowcy sądzą, że to naturalne, symetryczne wypiętrzenie będące efektem erozji.
Saturn w obiektywie sondy Cassini. A mały punkt dokładnie pod pierścieniami - to Ziemia. Oko obiektywu sondy patrzyło na nas z odległości 1,4 mld kilometrów.
Marsjański łazik Curiosity robi sobie "fotkę z ręki". Dzięki temu, że to zdjęcie złożono z dziesiątek nałożonych i dopasowanych obrazów, nie widać na nim wysięgnika, na którym zamontowany był aparat, którym łazik wykonał fotografię. Po lewej stronie zdjęcia na powierzchni Marsa widać ślady po nawierceniach, które wykonał Curiosity.
Jak było to wyj🤬, jak nie było to nacieszyć oko, jak komuś coś nie pasuje to niech sp🤬ala. Zaj🤬e z innej strony.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie