Jak w temacie - czeczenia otwiera pierwszy na świecie od czasów hitlera obóz koncentracyjny dla homosiów. Podobno pedzie są torturowani elektrowstrząsami, oraz poddawaniu biciu które kończy się śmiercią.
Całości nie będę tłumaczył - chętni sobie doczytają tutaj.
Jako ilustrację postanowiłem wybrać jeden z przejawów miłości polsko-muzułmańskiej z lat 90-tych:
Popołudniowy dzień, gdzieś w Iraku Ahmed do swej żony
-Żono co dziś na obiad?
-Ahmedzie, dziś zjemy twoją kochankę.
Odpowiedziała wierna żona podając do stołu kozi łeb.
Idzie sobie facet ulicą i widzi, jak ktoś maluje płot. Myśli sobie: - Ku*wa, płot... Ku*wa, ktoś sobie płot maluje... Jak ktoś maluje sobie płot, to co? Czy ktoś biega za nim potem, palcami pokazuje i krzyczy: - Ludzie, patrzcie, to jest ten, ten facet, który sobie pomalował płot? Nigdy!
Ze zwieszoną głową facet idzie dalej. Widzi harcerza przeprowadzającego staruszkę przez jezdnię. Myśli: - Ku*wa... Staruszka... Taka staruszka... Jak ktoś przeprowadzi przez jezdnię staruszkę, czy coś się dzieje? Czy ktoś przyczepia mu potem na drzwiach kartki "Przeprowadzacz staruszek"? Czy wysyła anonimy, że takich, co przeprowadzają staruszki ludzie nie chcą w mieście? Nigdy!
Facet idzie dalej i widzi kolejkę po poranną prasę. Myśli: - Ku*wa... Gazety... Gazety ludzie czytają... A jak ktoś czyta gazety, to co? A ni ch*ja! Nic nie jest! Czy ktoś patrzy na jego dziecko w szkole znacząco? Niby nic głośno nie mówiąc, ale sobie myśląc, albo mówiąc za plecami: -To jest
synek tego, co rano przegląda gazety? Nigdy...
Facet idzie przez dłuższa chwilę, pogrążony w smutnych rozmyślaniach.
- A wystarczy tylko jeden raz przelecieć kozę....
_____
Zaj🤬e bezczelnie z jeja. Po tagach szukałem nie było, jak było to do pieca jak zapiekankę.
Zamachy w Tunezji, zamachy we Francji, co chwila jakieś problemy z ISIS. Kto by pomyślał, że z takim sentymentem będziemy wspominać prezydenta Husajna czy pułkownika Kaddafiego?