Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#nazizm

Dziadek
m................j • 2017-09-03, 13:16
Mój dziadek jest weteranem IIWŚ. Podczas bitwy o Anglię zniszczył 8 niemieckich samolotów.

Zdecydowanie najgorszy mechanik w historii Luftwaffe.
Numer poświęcony ciekawej historii która miała miejsce w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Numer własny opis skopiowany z wszystkim znanego i lubianego Onetu. Historia Edka i Mali to jeden z najbardziej poruszających epizodów w historii Auschwitz.

Mala i Edek poznali się w obozie na przełomie 1943 i 1944 roku i pokochali się. Historyk z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Adam Cyra w książce "Pozostał po nich ślad" cytuje słowa Mali, wypowiedziane do współwięźniarki: "Kocham i jestem kochana". Galiński zwierzał się ze swych uczuć współwięźniowi Wiesławowi Kielarowi, z którym planował ucieczkę. Mężczyzna zrezygnował z niej, by z Edkiem mogła pójść Mala.

Edward Galiński pochodził z miejscowości Tuligłowy koło Jarosławia. Wiosną 1940 roku został aresztowany wraz z kolegami ze szkoły średniej w ramach niemieckiej akcji AB, skierowanej przeciw polskiej inteligencji. Jako 17-latek trafił do Auschwitz w pierwszym transporcie polskich więźniów 14 czerwca 1940 roku. Pracował w ślusarni, której szefem był przychylny wobec więźniów Niemiec z Bielska, esesman Edward Lubusch.

Mala była starsza od Edka o pięć lat. Urodziła się w Brzesku. W 1928 roku jej rodzina wyemigrowała do Antwerpii w Belgii. Mala był uzdolniona lingwistycznie. Posługiwała się flamandzkim, francuskim, niemieckim, angielskim, polskim i rosyjskim. Niemcy aresztowali ją 11 września 1942 roku podczas łapanki i osadzili w obozie w Malines. Cztery dni później została deportowana do Auschwitz.

Para uciekła 24 czerwca 1944 roku. Mala założyła kombinezon roboczy, a Edek otrzymany od esesmana Lubuscha mundur i pas z kaburą oraz pistoletem. Posługując się skradzionymi i podrobionymi dokumentami wyszli na wolność i dotarli do wsi Kozy koło Bielska. Chcieli dotrzeć na Słowację, gdzie Mala miała krewnych. 7 lipca natknęli się na patrol niemiecki. Kobieta została zatrzymana w sklepie. Galiński, który nie został zauważony, mógł uciec. Wyszedł jednak z ukrycia i dobrowolnie oddał się w ręce Niemców, by być z ukochaną.

Uciekinierzy zostali rozpoznani jako więźniowie Auschwitz i deportowani do obozu. Trafili do bloku 11. Obozowe Gestapo poddało Galińskiego torturom, by zdradził od kogo otrzymał mundur i pistolet. Nie wyjawił tajemnicy. Bolesław Staroń, który był więziony w tej samej celi co Edek, wspominał, że każdego wieczoru po apelu Galiński śpiewał włoską piosenkę. Dawał Mali znak, że jeszcze żyje.

Za ucieczkę oboje zostali skazani na śmierć. Wyrok został wykonany 22 sierpnia 1944 w Auschwitz II-Birkenau. Galiński został powieszony w obozie męskim. Zimetbaum w obozie kobiecym najprawdopodobniej została zastrzelona.

W Muzeum Auschwitz przechowywana jest pamiątka, którą przekazał w 1968 roku Wiesław Kielar. Są to dwa pukle włosów zawinięte w papier. Na jego brzegu ołówkiem Galiński napisał: "Mally Zimetbaum 19880, Edward Galiński 531".

Intrygujące były dalsze losy Edwarda Lubuscha. Zdezerterował z SS. Dzięki teściowi, który był przed wojną oficerem polskim, wstąpił do Armii Krajowej. Niemcy usilnie go poszukiwali. Wpadł pod koniec 1944 roku, gdy potajemnie odwiedził żonę i syna w Wadowicach, gdzie mieszkali. Skazany na śmierć trafił do więzienia w Bielsku. Ofensywa armii sowieckiej sprawiła, że wyroku nie wykonano, lecz przewieziono go do więzienia w Berlinie, a następnie zwolniono i powołano do Volkssturmu.

Lubusch uciekł z Berlina. Wracając do Polski znalazł przy martwym mężczyźnie dokumenty na nazwisko "Bronisław Żołnierowicz". Pod tym nazwiskiem z żoną i dziećmi zamieszkał w Polsce. Zmarł 10 marca 1984 roku. Jest pochowany w Jeleniej Górze.

Historia SS
C................a • 2015-03-16, 16:06
Cykl dokumentów - w jednym temacie.

Walka o władzę


ukryta treść
Obłęd Himmlera



Oddziały trupiej główki



Waffen SS





Mit Odessy
Zemsta żydowskich mścicieli
Ozajasz • 2014-12-20, 2:14
Takie postanowienie miała część Żydów po drugiej wojnie światowej. Na każdego zabitego Żyda miał przypaść martwy Niemiec. Nawet wiele lat po wojnie ośmiu na dziesięciu ocalałych z zagłady chciało zemsty na narodzie niemieckim.

Cywia Lubetkin, jedna z dowódców powstania w getcie warszawskim: „My wiedzieliśmy, co robić. Gdybyśmy tylko zdołali znaleźć ludzi i środki, jedyną rzeczą do zrobienia była zemsta!”. Pomysł zemsty pojawił się wśród ukraińskiej partyzantki, której członkowie z Paszą Reichmanem zastanawiali się co będzie się działo po wojnie.

Na spotkaniu partyzantki w Lublinie pojawił się Aba Kowner, przywódca powstania w getcie wileńskim. Ktoś podsunął temat masowego wymordowania Niemców poprzez podanie im trującej rośliny pochodzącej z Indii. W ten sposób powstała Nakam (Zemsta), kierowana przez pięcioosobowy zespół. Każdy z kierowników miał na celu werbowanie nowych członków.

„Nie mieliśmy wątpliwości, że podejmujemy działanie, które podjąłby sam Bóg, gdyby istniał” – Awidow.

Zdecydowano, że grupa zostanie podzielona na komórki. Głównym celem był plan A czyli „otrucie możliwie jak największej liczby Niemców”, plan B polegał na otruciu kilku tysięcy esesmanów zgromadzonych w amerykańskich obozach jenieckich. Reichmann umieścił kilku swoich ludzi w spółkach wodociągowych w Hamburgu i Norymberdze. Kowner wyjechał do Palestyny by zdobyć truciznę i zgodę Hagany – żydowskiej organizacji paramilitarnej. Jednak okazało się, że Hagana nie zaaprobuje planu A. Mimo tego Kowner później opowiadał, że w zdobyciu trucizny pomógł mu Chaim Weizmann, przywódca Organizacji Syjonistycznej, a następnie pierwszy prezydent Izraela. Nie ma dowodów na to, że faktycznie tak się stało – znamy te wydarzenia jedynie z relacji Kownera.

W grudniu 1945 roku Kowner w przebraniu żołnierza Brygady Żydowskiej wypłynął do Europy na okręcie Marynarki Brytyjskiej. Podróż nie powiodła się, ponieważ tuż przed wpłynięciem do portu w Tulonie Konwer został poproszony o zgłoszenie się do kapitana. W celu ratowania spisku Kowner podszedł do żołnierza Hagany w celu wtajemniczenia go. Przekazał mu, że jeśli coś się stanie, to ma truciznę przekazać do takiego a takiego miejsca. Już przed samym wyjściem zdecydował, że nie warto do końca ufać żołnierzowi, więc wyrzucił połowę trucizny za burtę.

U kapitana został natychmiast aresztowany. Spędził w więzieniu w Kairze cztery miesiące. Trucizna nie została dostarczona – żołnierz wyrzucił ją do wody.

Pasza Reichamnn został sam. Dalej posiadał kontakty z ludźmi z wodociągów w Hamburgu i Norymberdze. Miejsce już zostało wybrane, znaleziono nawet zawór rur, które prowadziły do dzielnic willowych. Brakowało tylko trucizny. Z tego powodu zdecydowano się przejść do planu B.

„Zgodziłbym się, gdybym uważał, że możemy zniszczyć cały naród niemiecki, walcząc jak naród z narodem. Ale zatruć studnię czy rzekę? Wywołać epidemię? Powiedzmy, że zlikwidujemy dziesięć tysięcy – po co? – Icchak Cukierman – dowódca powstania w getcie warszawskim.

13 kwietnia 1946 roku kilku członków grupy dostało się do piekarni, która dostarczała chleb do obozu jenieckiego Stalag 13 w okolicy Norymbergi. Na kilka tysięcy bochenków chleba udało się wysypać biały proszek z arszenikiem, który w wyglądzie przypominał mąkę. Działania zostały jednak szybko przerwane przez policję. Nie podejrzewano próby zatrucia, więc chleb został wysłany do obozu. Parę dni później doniesiono, że dwa tysiące spośród piętnastu tysięcy jeńców zachorowało na zatrucie pokarmowe. Nie ma szczegółowych danych ile osób umarło, donoszono, że zginęło czterystu, czasem mówiono o dwustu albo tysiącu.

Plan nie powiódł się – efekt nie był zbyt szokujący. Kowner zmienił swoją decyzję mówiąc, że planu A w Europie nie da się już zrealizować. Grupa miała zatrzymać się w kibucu Ejn ha – Choresz by nauczyć się tam uprawy buraków i bananów, słowem zacząć normalne życie. Część grupy zdecydowała się realizować plan C, który polegał na indywidualnych atakach na zbrodniarzy wojennych. Ich działanie było dość proste. Przebierano się za brytyjskich żandarmów i podjeżdżano pod dom ofiary. Tam prosili wybraną osobę o wzięcie udziału w sprawach proceduralnych. Ofiara zabierana była na z góry określone miejsce, tam też ujawniano się i rozstrzeliwano więźnia. Czasem nie wysilano się nawet, by oddalić się od domu: „Nasz gazik miał ze wszystkich stron brezentową plandekę. Podłoga była wyłożona materacami. Jeden czy dwóch z nas czekał, leżąc w ciemności. Gdy tylko pojawiała się głowa Niemca, czekający pochylał się nad nim, obejmował Niemca ramionami za szyję i rzucał się do tyłu. Materace tłumiły wszelkie odgłosy. Szarpnięcie głową Niemca w tył podczas tego upadku dusiło go i natychmiast łamało mu kręgosłup”

Chaim Laskow szef sztabu powiedział o całej sprawie zemsty: „Straciliśmy sześć milionów Żydów. Ktoś, kto nie widział tych miejsc, obozów koncentracyjnych i krematoriów, nie jest w stanie zrozumieć, jaką krzywdę nam wyrządzono. Ponieważ byliśmy słabi, nie mieliśmy własnego kraju, nie mieliśmy mocy, więc się mściliśmy. To nie było miłe działanie (…) Z przykrością stwierdzam, że zlikwidowaliśmy raczej niewielu.”

Na postawie:

T. Segev, Szósty milion, Warszawa 2012
Życie jako nazista
Sokole_Oko • 2014-04-28, 16:09
Reklama społeczna ukazująca, że życie jako nazista nie jest takie łatwe i można napotykać na wiele problemów. Jednak są też plusy...



Zajebaę bo jestę kleptomanę
Przedstawiam Wam jedne z lepszych momentów z gry South Park The Stick of Truth, oczywiście jest ich o wiele więcej a sama gra jest warta uwagi ze względu na poj🤬y humor w stylu South Park, polecam.

Żeby nie było na mnie, napiszę co następuję: SPOILER ALERT.

Faszyzm, wszędzie faszyzm
a................w • 2013-12-29, 2:04
Napastnik West Bromwich Albion, Nicolas Anelka ma spore kłopoty. Piłkarz w spotkaniu z West Hamem United (3:3) po strzeleniu pierwszego gola pokazał antysemicki gest znany jako "quenelle".

Quenelle to gest wymyślony przez francuskiego komika Dieudonne M'bala M'bala, który porównywany jest do nazistowskiego pozdrowienia Hitlera. Sam komik oczywiście odciął się od takiego rozumienia "quenelle", i przyznał, że owszem, jest nacjonalistą, ale nie nazistą, jednak opinia publiczna nie uwierzyła w te tłumaczenia.

- To jakieś bzdury, media już nie mają co wymyślać, więc teraz oskarżą Anelkę o antysemityzm? - pieklił się szkoleniowiec WBA, Keith Downing.

Organizacje żydowskie zażądały ukarania snajpera, a sam zainteresowany przyznał, że był całkowicie zaskoczony burzą, jaką wywołało jego zachowanie.

Anelka nie jest pierwszym piłkarzem, który wykonał quenelle. Zawodnik Monpellier Mathieu Deplagne w styczniu tego roku podczas meczu w Pucharze Ligi Francuskiej w taki sposób właśnie uczcił strzelenie przez siebie bramki.

źródło: anglia.goal.pl


Aż przypomina się sytuacja z polskiej II ligi. 2 lata temu na jednym z meczów obserwator PZPN kazał jednemu z zawodników zakleić numer 88 na koszulce, ponieważ ten według niego promował Hitera... Ach ta poprawność polityczna.