Pomogę samotnej kobiecie przekopać ogródek i posadzić ogórki, a także zrozumieć eufemizmy.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:08
#ogródek
Historia kolegi znajomego
Gość zap🤬lał na budowach domów w USA. Trochę się gościu dorobił i stwierdził, że to właściwy moment na to, aby wrócić do Polski i zbudować własny dom. W miarę szybko zamiar udało mu się zrealizować, przy czym popełnił jeden ważny błąd - bardzo spodobały mu się amerykańskie podmiejskie podwórka, które nie są ogrodzone żadnymi płotami, tylko np. niskim żywopłotem lub w ogóle. No i chłop zrobił sobie taki ogródek bez ogrodzenia.
I wprawdzie nikt mu chałupy nie obrobił (w sumie jak jest płot to i tak da się dom okraść), ale miał problem z polską mentalnością
co chwilę ktoś mu właził na trawnik: a to jakaś pani z pieskiem, a to dzieciaki grały w nogę, innym znów razem po powrocie z pracy zastał grupkę młodzieży rozłożoną na całego z piwkiem w rękach. Przeganiał i przeganiał, ale co najśmieszniejsze najczęstszym argumentem przeganianych było "no przecież nie jest ogrodzone!"
gość na początku starał się po dobroci - tłumaczył, że to przecież jego działka i sobie nikogo nie życzy. Znowuż innych pytał, czy chcieliby, żeby sobie wchodził na ich posesje i robił co mu się podoba.
Ostatecznie gość musiał postawić płot, bo już nie miał nerwów do tej zabawy.
Puenty w sumie żadnej w tej historii nie ma, ale za to świetnie pokazuje polskie podejście do pojęcia własności - jak nie ma płotu, czy chociaż jebuckiej tablicy, że nie wolno włazić, znaczy że ziemia niczyja i można grandzić
Gość zap🤬lał na budowach domów w USA. Trochę się gościu dorobił i stwierdził, że to właściwy moment na to, aby wrócić do Polski i zbudować własny dom. W miarę szybko zamiar udało mu się zrealizować, przy czym popełnił jeden ważny błąd - bardzo spodobały mu się amerykańskie podmiejskie podwórka, które nie są ogrodzone żadnymi płotami, tylko np. niskim żywopłotem lub w ogóle. No i chłop zrobił sobie taki ogródek bez ogrodzenia.
I wprawdzie nikt mu chałupy nie obrobił (w sumie jak jest płot to i tak da się dom okraść), ale miał problem z polską mentalnością
Ostatecznie gość musiał postawić płot, bo już nie miał nerwów do tej zabawy.
Puenty w sumie żadnej w tej historii nie ma, ale za to świetnie pokazuje polskie podejście do pojęcia własności - jak nie ma płotu, czy chociaż jebuckiej tablicy, że nie wolno włazić, znaczy że ziemia niczyja i można grandzić
Komiks dosyć stary, ale tutaj go nie znalazłem.
W weekend wpadłem do sąsiadów na grilla. Co prawda nie byłem zaproszony i nikt mnie tam nie chciał, niemniej rozłożyłem się wygodnie na leżaku i poczęstowałem ich jedzeniem. Później wziąłem sobie jedno z piw leżących na stole i zacząłem krytykować całe to spotkanie. Jedzenie mogło być lepsze, w ogóle inaczej urządziłbym ten ogródek, nie mówiąc już o tym, że kobiety na grillu to głupi pomysł.
I tak właśnie zachowują się muzułmanie w Europie.
I tak właśnie zachowują się muzułmanie w Europie.
Tak na kwietniową niedzielę
- Synku! Pomożesz mi przekopać ogródek?
- Nie ma sprawy, a gdzie on mieszka?
- Synku! Pomożesz mi przekopać ogródek?
- Nie ma sprawy, a gdzie on mieszka?
Jedzenia dziś nie będzie
To co może jakiś meczyk obejrzymy?
Chciałbym wam pokazać co ciekawego istnieje na jednym z ogródków w Grodzisku Mazowieckim. Jednym słowem cmentarz legend motoryzacji.
Zdjęcia z 2006 roku.
Kolejne zdjęcia 11 Maj 2011 rok.
I tak dochodzimy do końca tej smutnej historii. Koniec roku 2012.
Naprawdę kawałek dobrej historii motoryzacji
Zdjęcia z 2006 roku.
Cytat:
Byłem tam 19 maja 2010 roku, i samochody są totalnie rozszabrowane ale i tak widok jest oszołamiający. Nie dziwię się ze zostało wszystko rozkradzione skoro sąsiadka widząca nas na placu pomiędzy samochodami z aparatami powiedziała ze byśmy brali co nam potrzebne bo to wszystko zgnije.
Kolejne zdjęcia 11 Maj 2011 rok.
I tak dochodzimy do końca tej smutnej historii. Koniec roku 2012.
Naprawdę kawałek dobrej historii motoryzacji
Dwóch zapalonych wędkarzy przez wiele lat spotykało się codziennie, o tej samej godzinie, w tym samym miejscu. Pewnego dnia jeden nie przyszedł. Drugi dzień, trzeci, czwarty, minął też piąty. Szóstego dnia gość przychodzi i jak zwykle rozkłada wędki.
-Stary, gdzie się podziewałeś przez ten czas?!
-Żeniłem się...
-Opowiadaj... ładna ta Twoja żona?
-Eeee...
-Co?! Brzydka?
-Mało powiedziane! Jest okropna i do tego niemiła.
-To po c🤬j się z nią ożeniłeś?!
-K🤬a, Ty wiesz jakie ona ma robaki w ogródku?!
-Stary, gdzie się podziewałeś przez ten czas?!
-Żeniłem się...
-Opowiadaj... ładna ta Twoja żona?
-Eeee...
-Co?! Brzydka?
-Mało powiedziane! Jest okropna i do tego niemiła.
-To po c🤬j się z nią ożeniłeś?!
-K🤬a, Ty wiesz jakie ona ma robaki w ogródku?!
do basenu
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie