Pacjentka (66 lat) przychodzi do stomatologa ze złamaną protezą:
- To będzie gotowe na jutro. Mam nadzieję, że poradzi sobie pani ten jeden dzień?
- Spokojnie. Mam tylko endokrynologa ale chyba się z nim dogadam. Bo doktor rozumie co mówię bez tych zębów?
- Tak. Spokojnie, nie jest najgorzej.
- No. Bo to tylko mój mąż mówi, że w ogóle mnie nie rozumie. Ale on to mówi bez względu czy mam te zęby czy nie...
- Proszę księdza mam romans ze swoją pacjentką.
- To w sumie nic strasznego jeśli ją kochasz, wielu lekarzy tak ma.
- Uff to dobrze, myślałem że weterynarzowi nie wypada.
--------------
W księgarni:
- Są książki o sadomasochizmie?
- Tak.
- To niech mi pani rzuci jedną w ryj...
P: doktorze, mam taką prośbę, czy mógłby mnie pan pocałować?
L: przykro mi ale muszę odmówić, to całkowicie niezgodne z etyka lekarską
P: ale mi tak bardzo zależy, tylko raz..
L: niestety, to niemożliwe, nie powinienem był nawet pani r🤬ać...
Podekscytowany ginekolog zaczepia kolegę chirurga:
- Słuchaj, mam u siebie pacjentkę, która ma łechtaczkę jak grapefruit. Choć, to Ci pokażę.
- Ale nie mam czasu, pacjęci czekają, operacje mam zaraz.
- Ale chodź, to tylko chwila.
Potem idą do gabinetu i patrzą na pacjentkę.
Chirurg mówi:
- No wiesz, specjalista nie jestem, ale wg mnie ta łechtaczka wygląda normalnie.
- No ale weź spróbuj.