Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#pojeb

Katolicki szaman
kreatywnakrowa • 2021-04-15, 18:41
Nie znam szczegółów ale jak widać katolicki pasterz wraz ze swoimi baranami dysponują nieskończoną mądrością. Jeśli było to do pieca.

Syców: Kierowca busa celowo przejechał psa i nagrał to telefonem. "Jak chodzić nie umiesz, to teraz masz"

Mężczyzna zatrzymuje pojazd przed leżącym na drodze psem, który być może już wcześniej został potrącony. Krzyczy: "Ty, wstań, k🤬a, podnoś się! Podnoś się!". Zwierzę nie schodzi z jezdni, więc kierowca na nie wjeżdża. Pies piszczy i próbuje łapać powietrze, a autor nagrania mówi do zwierzęcia "Co ci? Podnoś się!".

Następnie cofa busa i ponownie przejeżdża po psie, najeżdżając kołem na jego głowę. Stwierdza przy tym: "C🤬jowo tak trochę. Ale c🤬j, jak chodzić nie umiesz, to teraz masz na łeb''. Zwierzę nie przeżyło.

Sprawca został zatrzymany przez policję, to 22-letni mieszkaniec Nowego Dworu pod Sycowem. Na nieocenzurowanej wersji nagrania, która krąży w sieci, widać twarz mężczyzny w lusterku bocznym. 22-latek szybko został zidentyfikowany przez grupy internautów. Po jakimś czasie zniknęły jego profile w mediach społecznościowych.

(z tym "wyjątkowo drastyczne" to trochę przesadzili...)



Niestety nie mam wersji nieocenzurowanej.
Prawdziwy fan pokemonów
~Nei • 2016-08-20, 9:40
Co tu się odp🤬la?


dla osób o słabych nerwach od 0:55

Powinna była wyrwać chwasta
Zabawy na drapaczu chmur
Konto usunięte • 2016-04-24, 20:15
Szalony pojeb i jego zabawy na drapaczu chmur od dołu profilaktycznie powinien ktoś stać żeby w razie czego nakręcić soczysty materiał na harda

Koledzy Jasia
Konto usunięte • 2014-05-01, 17:09
Jasiu od zawsze miał kolegę. Jego mama to tolerowała, choć nigdy kolegi nie spotkała. Któregoś dnia Jasiu jak zwykle powiedział, że idzie bawić się z kolegą. Mama ucałowała synka w czoło i puściła go, a ten zamknął się w swoim pokoju.

Po jakimś czasie zawołała synka na obiad. Ten odpowiedział że zje w pokoju, ale poprosił o trzy porcje. Zdziwiło to mamę: „Dlaczego trzy Jasiu? Dla Ciebie, kolegi i…? Z kim jeszcze się bawisz?”. Jasiu odkrzyknął: „Dla wujka”. Mama przygotowała obiad, zaniosła na tacy, zapukała do drzwi, a następnie odeszła. Po chwili drzwi się uchyliły, a taca zniknęła. Jak się później okazało synkowi i jego przyjaciołom obiad bardzo smakował, a na twarzy matki zagościł szczery uśmiech.

Tamten dzień okazał się jednak przełomowy. W ciągu najbliższych tygodni liczba przyjaciół Jasia rosła dramatycznie i matka musiała wkrótce gotować jak dla całej kompanii. To było ponad jej siły. Któregoś dnia zawiozła synka do szpitala psychiatrycznego i zrzekła się opieki nad dzieckiem. Doszła do wniosku, że można mieć syna pojeba, ale wszystko ma swoje granice.