Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#premier

Tusk arogant.
lajtus • 2013-06-22, 17:55

35-letni Andrzej z 5-letnim synkiem był dziś na Modrzewinie w EPT, gdy miejsce to odwiedzał premier Tusk. Elblążanin chciał zamanifestować niezadowolenie z rządów PO. Ukończył dwa fakultety i sezonowo pracuje w Holandii. Oto jak potraktował go Donald Tusk.
- Gdy premier przyjechał do jednej z elbląskich firm w Elbląskim Parku Technologicznym, ja z synkiem już tam byłem. Trzymaliśmy w rękach plansze, a na nich wypisane hasła, które odzwierciedlają nasze życie. Premier dokładnie widział nas i to co wypisaliśmy na planszach. Gdy trwało wewnątrz spotkanie ja z synkiem staliśmy przed nim. Dzieliła nas jedynie szyba. - opowiada nam 35-letni Andrzej.
- Czekaliśmy aż spotkanie się zakończy. Myślałem, że Donald Tusk podejdzie do nas, zamieni słowo. Przeliczyłem się bo nie było dookoła mediów. Wszyscy byli z drugiej strony budynku. Tu byliśmy tylko my i Donald Tusk z ochroną. Gdy spotkanie w EPT dobiegło końca premier wyszedł z budynku, nawet nie spojrzał na nas i kierował się do samochodu. "Proszę pana, nie podejdzie pan nawet?" - zapytałem. Spojrzał wtedy na nas z dziwnym uśmiechem na twarzy i ironicznie zapytał mnie czy ja tu politykę uprawiam. Odpowiedziałem premierowi, że nie uprawiam żadnej polityki, a jedynie protestuje przeciwko polityce Platformy Obywatelskiej. -mówi nam Andrzej dając do odsłuchania nagranie mp3, na którym zarejestrowana jest rozmowa z Donaldem Tuskiem.

Gdy Andrzej odpowiedział premierowi, ten coś burknął i rzucił ze śmiechem "no to wszystkiego dobrego", wsiadł do samochodu i odjechał.

Arogant Tusk kpi z elblążan
Oto prawdziwy obraz premiera. Bez kamer i fleszy wyszła z niego arogancja i pycha. Taka sama arogancja i pycha jaką cechował się Grzegorz Nowaczyk, odwołany prezydent Elbląga. Obaj panowie identycznie traktują ludzi. Jedynie w świetle fleszy i kamer potrafią odgrywać swoje role i łgać ludziom w oczy.

Za co więc przeprasza Donald Tusk elblążan? To krótkie spotkanie premiera z elblążanininem, który faktycznie ukończył dwa fakultety i naprawdę sezonowo pracuje w Holandii, pozwoliło nam poznać prawdziwe oblicze premiera.

Los zwykłych ludzi nie interesuje Tuska. Tak jak i Nowaczyka. Pewnie los zwykłych ludzi nie interesuje też większości polityków PO. "Sitwa" to słuszne określenie dla polityków tej partii.

- Jestem pewien, że gdybym pojawił się z synkiem w miejscu gdzie byliby dziennikarze, to spotkanie wyglądałoby zupełnie inaczej. Tu poznałem prawdziwe oblicze premiera. Swoją obecnością chciałem zwrócić uwagę premiera na problemy z jakimi boryka się moja rodzina ale tak naprawdę stojąc tam reprezentowałem tysiące rodzin, które są w podobnej sytuacji. - dodaje Andrzej.

Andrzej trzymał planszę z napisem: "Andrzej 35 lat. Dwa fakultety. Skazany na pracę sezonową w Holandii.

Na planszy, którą trzymał 5-letni synek Andrzeja napisane było: "Patryk 5 lat. Jedynak. Bo rodziców nie stać na rodzeństwo."

Andrzej ukończył Politologię na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim oraz "Rozwój Regionalny i Fundusze Strukturalne Unii Europejskiej. Kierowanie Projektami." Pracy w Elblągu dla niego nie ma.

Panie premierze. Przez pryzmat Pana spotkania z Andrzejem pragniemy poinformować, że pana przeprosiny kierowane do elblążan naszym zdaniem są nic nie warte. Dlatego my tych przeprosin nie przyjmujemy bo panu nie wierzymy. A wszyscy elblążanie sami wyciągną wnioski i ocenią m.in. Pana działalność w wyborach w Elblągu.

Wizyta Donalda Tuska najprawdopodobniej będzie jednak strzałem w kolano Elżbiety Gelert.

Źródło: portal elblag24.pl
Kontuzja Tuska
SzpadelOneOne • 2013-06-14, 11:42
Premier Donald Tusk podczas meczu piłkarskiego doznał kontuzji i ma usztywnioną nogę - poinformował w piątek rzecznik rządu Paweł Graś. Lekarze zalecili premierowi, aby przez najbliższe kilka dni się oszczędzał - zaznaczył.





Oby okłady z ciepłych jąder i wyciąg z fiuta pomogły Panie Premierze! Szybkiego powrotu do zdrowia.... taki mały żarcik
Na razie nie znane są ani motywy, ani stan mężczyzny. Wiadomo tylko, że został przewieziony do szpitala przy Szaserów.

- Na miejscu jest policja. Mężczyzna prawdopodobnie oblał wcześniej się łatwopalną substancją. Podpalił się na przeciwko budynków rządowych, po drugiej stronie ulicy.

Proszę bardzo.. Czemu akurat pod kancelarią? Toż to k🤬a wiadomo. Ludzie mają dosyć tego c🤬jostwa i sk🤬ysyństwa.

Źródło: tvnwarszawa.tvn24.pl/
Żałoba po Maggie
Konto usunięte • 2013-04-11, 0:06
Tak Anglicy opłakiwali swoją byłą premier...(premierę?)








I filmik pokazujący "wesołe" czasy jej rządów...


"Dla związków zawodowych górników śmierć byłej premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher nie była smutną wiadomością. - To wspaniały dzień - powiedział w rozmowie z AFP szef regionalnych struktur związkowych z północno-wschodniej Anglii David Hopper.
- Wypiję za to. Jestem zachwycony (...). To moje 70. urodziny i jeden z najlepszych dni w moim życiu - oświadczył Hopper, komentując śmierć Żelaznej Damy.
- Thatcher zrobiła więcej złego dla północno-wschodniej (Anglii - przyp. red.) niż ktokolwiek inny. Nie chodzi tylko o kopalnie węgla. Ona postanowiła rozbić związki zawodowe. Zniszczyła przemysł i całe nasze wspólnoty - ciągnął Hopper w rozmowie z francuską agencją. - Wielka Brytania importuje teraz rocznie 40 mln ton węgla. To absolutny skandal - dodał.
Od 1985 roku pracę w Wielkiej Brytanii straciło blisko 230 tys. górników, a konserwatywny rząd Thatcher zamknął 165 kopalni węgla - przypomina AFP.
- Nie poleje się tu wiele łez. Nie sądzę nawet, by wielu ludzi oglądało w telewizji pogrzeb, z pewnością będą oglądali piłkę nożną
Bush w Albanii
BongMan • 2013-03-31, 21:41
Wizyta George’a Busha w Albanii. Amerykanin podchodzi do tamtejszego prezydenta, Alfreda Moisiu i się żali:
- Kolego prezydencie, właśnie za*ebali mi zegarek!
- A nie zauważył pan może kogoś podejrzanego? - pyta prezio albański.
- Aaaa... oooo... ten koleś stał obok mnie!
- To mój premier rzadu, Sali Berisha - chwali się Moisiu i idzie do gostka. Za chwilkę wraca, a w ręku trzyma czasomierz.
- To ten zegarek, panie Bushu?
- Tak! I co mówił premier, jak go oddawał?
- Mówił...? Oddawał...? Nic nawet nie poczuł!
Prezydent na...
ściwanek • 2013-02-24, 23:21
Politycy doprowadzili już do tego, że kiedy czytam, że PREZYDENT BYŁ NA
PREMIERZE, to nie wiem, czy to relacja z wydarzenia kulturalnego, czy
kolejny skandal seksualny.

Jako, że na Sadolu w tej sprawie cisza, postanowilem bezlitosnie zerżnąc info stąd.
O dziwo była o tym krótka wzmianka w TV - dobre i to, nawet jeżeli manifestacje trwały 2 TYGODNIE.

Brudasy brudasami ale mają jaja, nie to co my.



Rząd Bułgarii podał się do dymisji. Wszystko przez wzrost cen prądu

Dymisja rządu Bułgarii. Premier Bojko Borysow, informując o rezygnacji, powiedział, że nie chce kierować gabinetem, pod którego rządami policja bije ludzi. "Mamy godność i poczucie honoru. Dlatego zwracamy władzę obywatelom, którzy nam ją wcześniej dali" - oświadczył szef rządu.


Od ponad dwóch tygodni w Bułgarii trwały masowe protesty przeciwko oszczędnościom i wysokim cenom elektryczności. Ich uczestnicy domagali się dymisji rządu. W proteście przeciwko na ulice bułgarskich miast wyszli przedstawiciele różnych grup zawodowych, między innymi lekarze, nauczyciele, pracownicy socjalni i leśnicy.

Największe demonstracje od 16 lat

Wczoraj w Sofii około 2 tys. demonstrantów zablokowało ważne skrzyżowanie na Moście Orłów. W policjantów rzucano petardy; podczas próby odblokowania ruchu doszło do najpoważniejszych od początku protestów starć. Policja użyła siły; rannych zostało co najmniej 17 demonstrantów - podało radio publiczne. Według prywatnej agencji Fokus na miejsce starć przybyło siedem karetek pogotowia.

Grupa demonstrantów zablokowała oddalone o kilkaset metrów przejście, niestrzeżone przez policję; również inne rejony stolicy były zablokowane - protestowali tam ekolodzy i nacjonaliści.

Były to najpoważniejsze wystąpienia uliczne od 16 lat, kiedy ulica obaliła postkomunistyczny rząd Żana Widenowa. W kręgach politycznych mnożą się apele o dymisję gabinetu Borysowa i rozpisanie przyśpieszonych wyborów. Pojawiają się prognozy, że rząd może ustąpić do końca tygodnia.

Czeska firma bez licencji

We wtorek wieczorem państwowa komisja regulacji energii postanowiła wszcząć procedurę pozbawienia licencji miejscowej filii czeskiej firmy dystrybucji energii CEZ. Doszło do tego po tym, gdy do spółki wkroczyła prokuratura, która wykryła 17 naruszeń obowiązujących przepisów.

Pozbawienie CEZ licencji, które wcześniej we wtorek zapowiedział sam Borysow, wywołało ostrą reakcję w Czechach. Czeski premier Petr Neczas ocenił decyzję jako polityczną, mającą na celu rozładowanie napięć politycznych w Bułgarii. Szef MSZ Karel Schwarzenberg wyraził gotowość przekazania sprawy do Komisji Europejskiej.

Przedsiębiorstwa dystrybucji energii elektrycznej w Bułgarii zostały sprywatyzowane w 2004 r. Większościowe udziały w zakładach w zachodniej części kraju, w tym w Sofii, nabyła CEZ, w Płowdiwie i południowej Bułgarii - austriacka EWN. Zakłady w regionie Warny i w północno-wschodniej części Bułgarii kupiła niemiecka E.ON, która w minionym roku odsprzedała je czeskiej spółce Energo-Pro. Rząd Borysowa wystawił na sprzedaż na giełdzie mniejszościowe udziały należące do skarbu państwa. (PAP)



premier Bulgarii