Na osiedlu Kaduk w Nowym Sączu 10-letnie dziecko pochodzenia romskiego prowadziło skradziony samochód. Omal nie potrąciło innego dziecka, a auto rozbiło się na ogrodzeniu posesji.
Człowiek narodowości romskiej o imieniu Roman (cóż za zbieg okoliczności) skarży się radnemu że jego ludzie żyli sobie spokojnie (czyt. żyli z zasiłku i ogólnie nic nie robili) póki radny Paweł Maj nie zwrócił na to uwagi.