
#sprawa




– Wysoki sądzie, błagam.
Mam żonę i trójkę dzieci. Nie mogę wrócić do tego koszmaru.
– Przykro mi, Panie Smith.
Odsiedział Pan swoje i jest Pan teraz wolnym człowiekiem.

- Nie rozumiem: o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko: dom, dzieci, samochody...
- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!
Kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli.

po tagach nie znalazlem bo chyba nie umiem


- Bo zawsze stawiają sprawę na ostrzu noża.


GDDKiA jest obecnie zaangażowana w 700 różnego rodzaju sporów prawnych związanych z budowanymi w Polsce drogami. Obsługa prawna sporów z firmami budowlanymi, które najczęściej chcą odzyskać swoje pieniądze, kosztuje miliony. Według Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB) w latach 2011-2013 GDDKiA na prawników wydała już co najmniej 16 mln zł.
Z jednej strony wykonawcy sądzą się z GDDKiA o dopłaty, z drugiej rządowi drogowcy chcą wyegzekwować kary umowne. Uwzględniając konflikty towarzyszące inwestycjom, np. wywłaszczenia gruntów, Dyrekcja jest zaangażowana łącznie w 700 sporów prawnych.
DGP dotarł do listy zleceń GDDKiA dla kancelarii prawnych, którą opracował Polski Związek Pracodawców Budownictwa. Wynika z niej, że Dyrekcja wysoko ceni kancelarię Wierzbowski Eversheds: to z nią podpisała wartą 3,7 mln zł umowę na doradztwo w ramach systemu poboru opłat na autostradach. Ona też zainkasowała niemal 0,5 mln zł za usługi w sprawie przeciwko bankom chińskim o wypłatę gwarancji udzielonych koncernowi COVEC, który opuścił budowę A2 Łódź – Warszawa. Do dziś Skarbowi Państwa nie udało się ugryźć ani grosza ze 115 mln zł chińskich gwarancji kontraktowych.
Imponujące faktury wystawiały oddziały regionalne GDDKiA – w Łodzi i Krakowie – które łącznie wydały na prawników ponad 4 mln zł. Jak wyjaśnia GDDKiA, te dwa oddziały budowały najwięcej dróg ekspresowych.
Według twórców tego zestawienia 16 mln zł to kwota niepełna. Ta rzeczywista ma być nawet o 10 mln zł wyższa. Skąd ta rozbieżność? Jak usłyszeliśmy, GDDKiA czasami niemal natychmiast po publikacji zdejmuje informacje o tych umowach z Biuletynu Zamówień Publicznych. Nieznana jest np. kwota kontraktu za reprezentowanie GDDKiA w sporze z koncesjonariuszem GTC (związek szacuje ją na 500 tys. zł).
– Podatnicy przeboleliby te kwoty, gdyby dzięki nim zawierane były umowy równo dzielące ryzyko między inwestora i zamawiającego. Zamiast tego prawnicy są wynajmowani do wytaczania batalii przeciwko wykonawcom, które skutkują bankructwami i opóźnieniami na budowach – twierdzi Jan Styliński, prezes PZPB.
Branża zwraca uwagę na to, że GDDKiA korzysta z zewnętrznych kancelarii prawnych, choć ma 60 prawników na etatach. Według szacunków pochłaniają one 5 mln zł.
GDDKiA odpiera zarzuty, wskazując, że dzięki prawnikom wygrywa 70 proc. spraw (licząc pod względem wartości). – W latach 2010–2012 prawnicy w imieniu GDDKiA wygrali dla Skarbu Państwa ponad 300 mln zł. Wydatki na obsługę prawną wyniosły 5 proc. tej kwoty. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w latach 2011–2012 wydaliśmy na budowę dróg ponad 48 mld zł, to kwoty przeznaczone na obsługę prawną stanowiły tylko ok. 0,03 proc. tej sumy – wylicza Krzysztof Nalewajko, rzecznik GDDKiA. I przypomina, że prawnicy Dyrekcji mają co robić. – Obsługują głównie bieżące funkcjonowanie GDDKiA. Na przykład prowadzenie projektów inwestycyjnych dla autostrad płatnych w systemie koncesyjnym wymaga dodatkowego zaangażowania ekspertów w danej, specjalistycznej dziedzinie – mówi Nalewajko.
Źródło

19-latka znieważyła Romów na Facebooku. Stanie przed sądem
Przed sądem stanie 19-latka z okolic Rzeszowa, która na Facebooku znieważała Romów. To pierwszy akt oskarżenia, gdy w prokuraturach powołano zespoły śledczych do ścigania przestępstw o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym.
Śledztwo przeciwko Ewie K. prowadziła Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów. Twierdzi, że 19-latka w czerwcu br. na profilu Hejted Rzeszów na Facebooku, który ma ok. 13 tys. fanów, zamieściła komentarze obrażające Romów. - To były wulgarne wpisy - mówi krótko Łukasz Harpula, wiceszef rzeszowskiej prokuratury. Ewa K. była bardzo zaskoczona, gdy do jej domu zapukali policjanci po wytropieniu, z którego komputera wysłano komentarz. Wcześniej do prokuratury trafiło w tej sprawie anonimowe zawiadomienie.
- Młodej kobiecie postawiliśmy zarzut znieważenia grupy ludności narodowości romskiej. Tego typu przestępstwa zagrożone są karą do 3 lat więzienia. 19-latka przyznała się do winy. Chce się dobrowolnie poddać karze. To ograniczenie wolności: praca społeczna przez trzy miesiące po 30 godzin w każdym - mówi prokurator Harpula. Sąd zdecyduje, czy taką karę wymierzy Ewie K. Akt oskarżenia wraz z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze trafił już do Sądu Rejonowego w Rzeszowie.
Teraz nawet prawdy w internecie o cyganach nie można powiedzieć, bo od razu nietolerancja i ksenofobia. A sprawa oczywiście z kieszeni podatników.
Co ciekawe, komentarze pod artykułem też są "antyromskie".
Źródło: Gazeta pl

