Główna Poczekalnia (4) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 15 minut temu

#ukraina

Czerwono-czarni, czyli raport z Ukrainy
konto usunięte • 2014-02-22, 13:23
Sytuacja na Ukrainie oczami polskiego nacjonalisty.

Bartosz Bekier: Czerwono-czarni, czyli raport z Ukrainy

Poranne ulice przedmieść Kijowa nie różnią się niczym od zapracowanych arterii innych aglomeracji. Dopiero ścisłe centrum miasta nieomylnie przypomina o impasie politycznym, który stał się udziałem Ukrainy. Głęboko zakorzeniony konflikt wciąż trwa. Państwo reprezentowane przez prezydenta Janukowycza powoli wycofuje się przed wspieranymi przez Zachód siłami o zróżnicowanej proweniencji – od wiecowych liberałów, po zmilitaryzowany aktyw narodowosocjalistyczny.

Dziwna wojna

Centrum Kijowa przypomina miasto frontowe. Jest to strefa, która znajduje się całkowicie poza jurysdykcją państwową, o czym przypominają uliczne punkty kontrolne obsadzone przez opozycję. Pomiędzy wzgórzami usypanymi z worków wypełnionych piaskiem, swoją służbę pełnią wartownicy sterujący ruchem. Wzgórza zwieńczone są czerwono-czarnymi sztandarami ukraińskiego nacjonalizmu i zostały wzniesione na wszystkich rogatkach przejętego obszaru miasta. Tymczasem państwowe formacje mundurowe są obecnie całkowicie niewidoczne – najwyraźniej zostały celowo wycofane ze strefy rewolucyjnej, co jednak na pierwszy rzut oka wygląda na ich pełną kapitulację. Dostrzegamy jedynie kilku funkcjonariuszy „Berkutu” ściśniętych w bramie pałacu prezydenckiego, oraz milicjanta pilnującego wejścia przed niezbyt gwarną siedzibą Partii Regionów.

Tymczasem na Placu Niezależności, zwanym u nas z ukraińska „Majdanem”, a także w jego szeroko pojmowanym sąsiedztwie, sytuację wydaje się całkowicie kontrolować umundurowana milicja nacjonalistów, z wyraźną słabością do kamuflażu niemieckiego typu Flecktarn, uzbrojona w koktajle Mołotowa, kije bejsbolowe, tarcze, pałki wzmacniane metalowymi okuciami, karabiny pneumatyczne i granaty hukowe. Młodzi rekruci biorą udział w warsztatach odbywających się na świeżym powietrzu, gdzie pod okiem instruktorów uczą się pałować milicję. Ten, kto oglądał zamieszki, wie, iż nie jest to tylko pusta przechwałka. Nacjonaliści uczą się walczyć w formacji, taktycznie wycofywać się pod osłoną szeregu tarcz, oraz skutecznie kontratakować. Ukraińskie służby państwowe, które mogłyby mieć chociaż nieśmiałe pretensje wobec tego typu jawnych warsztatów społecznych w centrum stolicy, nie reagują. W centrum Kijowa panuje spokój, ale to już nie jest ich ziemia.

Szturm na instytucje

Nacjonaliści ukraińscy w walce o władzę realizują drogę rewolucyjną, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ich taktyka polega na „leninowskim” atakowaniu terenowych struktur administracji państwowej, a następnie ich przejmowaniu i tworzeniu tam swoich sztabów. Również w samej stolicy Ukrainy część urzędów znajduje się obecnie pod kontrolą narodowych rewolucjonistów. Taki los spotkał Kijowską Radę Miejską, gdzie po przymusowej eksmisji radnych, swój komitet utworzyła nacjonalistyczna partia „Swoboda”.

Z gmachu Rady spogląda na nas portret Tarasa Szewczenki w rysunkowej stylizacji graficznej. Przed wejściem wartownicy dokonują kontroli dokumentów, jednak sam widok polskiego paszportu działa niczym przepustka. Wartownicy na zewnątrz sprawiają wrażenie milicji „ludowej”, o czym świadczą ich futrzane czapy i kolorowe, ortalionowe spodnie, jednak wewnątrz budynku od razu napotykamy na umundurowany batalion nacjonalistów. Na kamuflażu i kamizelkach taktycznych można dostrzec „Czarne Słońca”, oraz symbolikę neobanderowską. Budynek sali obrad Rady został przekształcony w coś pomiędzy świątynią grekokatolicką, ołtarzem Stiepana Bandery, a sztabem zarządzania obszarem rewolucyjnym. W ustawionych rzędami krzesełkach zwolennicy rewolucji modlą się o jej pomyślne zakończenie, a przy okazji mogą się trochę ogrzać. Przy długich ławach ustawionych pod ścianą pracują umundurowani sztabowcy w kominiarkach. Pomiędzy zebranymi przemyka kapłan grekokatolicki w niemieckiej kurtce wojskowej narzuconej na czarny habit. Mównica została zamieniona w ołtarz, nad którym dominuje wielki portret Bandery.

Budynki zajęte przez rebeliantów połączone są kablami sieci wewnętrznej, co ułatwia kontakt i czyni go pewniejszym. Kable instalowane są na bieżąco i dyskretnie przeciągane przez mury, oraz rozwieszane ponad ulicami. Przy komputerach ktoś nieustannie pracuje, zbierane są komunikaty z terenu, sytuacja monitorowana jest również poprzez Internet. Oddziały ukraińskich nacjonalistów operujące na ulicach utrzymują kontakt poprzez krótkofalówki.

Narodowa rewolucja za obce pieniądze

Dzienny kosztorys rewolucji jest zatrważający. Strefa kontrolowana przez opozycję przypomina miejscami sprawnie zarządzaną powstańczą fortecę. Ulice prowadzące koncentrycznie z eksterioru ku obszarowi kontrolowanemu przez rebeliantów, zostały umocnione barykadami, sięgającymi niekiedy na wysokość drugiego piętra. Zdobią je ukraińskie flagi narodowe, sztandary nacjonalistów, emblematy partyjne, symbole białoruskiej opozycji, druty kolczaste, pręty żelbetonowych zbrojeń. Nie brakuje też flag unijnych i amerykańskich, a także barw rebeliantów syryjskich i czeczeńskich. Banner „Gazety Polskiej” wisi obok namiotu z wyrysowanym napisem „UPA”, naprzeciwko portretu Bandery.

Wewnętrzny obszar rewolucyjny również jest poprzecinany barykadami, pomiędzy którymi rozlokowane są wojskowe namioty, gdzie nocują setki ludzi. Nad Placem Niezależności unosi się zapach palonego drewna, który wydobywa się z kuchni polowych rozmieszczonych co kilkadziesiąt metrów. W menu m. in. barszcz, naleśniki z serem, gotowana kasza. Nie niepokojone przez nikogo ciężarówki nieustannie dowożą zaopatrzenie: tony żywności, drewna, opon. Te ostatnie lądują na barykadach oraz w odwodowych magazynach, w razie gdyby znów trzeba było zorganizować mur ognia, w charakterze zapory przed jednostkami formacji Berkut. Rozbudowany węzeł sanitarny obsługiwany jest przez cysterny, nieustannie działa też wiecowa scena, oraz wielki telebim. Niektórym osobom pełniący służbę, wartownikom, kierowcom, osobom koczującym na Placu Niezależności wypłacane są regularne pensje. Nazwy sponsorów pojawiają się niekiedy w rozdawanych na barykadach i przy kuchniach ulotkach, gdzie znaleźć można logo m. in. unijnej Partii Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, należącej do Międzynarodówki Liberałów. Innych sponsorów można się tylko domyślać, biorąc pod uwagę wspólne wiecowanie przywódcy „Swobody” z Johnem McCainem, oraz pojawiające się tu i ówdzie amerykańskie flagi w sąsiedztwie obiektów logistycznych

Sława Ukrainie – bohaterom sława!

Pełne werwy zawołanie nacjonalistów, sięgające swymi korzeniami czasów OUN, przyciąga dziś młodych Ukraińców jak magnes. Atmosferze zbiorowości dali się ponieść nawet polscy politycy neokonserwatywni, choć w ich ustach zawołanie epigonów UPA wybrzmiewało szczególnie perwersyjnie. Nie tylko dlatego, że kiedyś pozdrawiali się nim sprawcy okrutnego ludobójstwa Polaków na Wołyniu, ale także z uwagi na to, iż obecnie jest to hasło ukraińskich idealistów, zawołanie, którym cyniczni politycy wycierają swoje kłamliwe usta. Również ci ukraińscy, a może przede wszystkim oni. Niezależnie od źródeł finansowania i geopolitycznego kontekstu, rewolucja przyciągnęła też ludzi, którzy pragną autentycznego oczyszczenia swojego kraju z podłości, fałszu i brudu. Na manowce prowadzą ich jednak liderzy rewolucji, będący de facto lokajami obcych mocarstw, a także zgubne elementy aksjologii ukraińskiego nacjonalizmu, takie jak szowinizm i nieprzejednana nienawiść do niemalże wszystkich sąsiednich narodów. Obecnie na Placu Niezależności akcentuje się przede wszystkim niechęć do Rosji, co wynika z immanentnego poczucia zagrożenia ze strony Moskwy, natomiast celowo zapomina się o „problemie polskim”, co zbieżne jest ze wsparciem Warszawy dla dążeń ukraińskiej opozycji. Reinterpretacja neobanderyzmu wciąż jest jednak zjawiskiem powierzchownym, fasadowym, o czym powinni pamiętać zarówno establishmentowi decydenci, jak i neokonserwatywni dysydenci w Polsce, którzy bezrefleksyjnie wspierają opozycję w jednym szeregu z odległym Waszyngtonem i Brukselą, pomijając niewygodne dla siebie wątki rewolucji.

Bartosz Bekier (tekst, zdjęcia)























Kolega dzisiaj podlinkował mi ciekawy artykuł traktujący o sytuacji, która panuje obecnie na Ukrainie (ktoś komu przeczytanie więcej niż dwóch linijek tekstu sprawia problemy, niech przewija dalej):

Cytat:

Protesty w zachodniej Ukrainie są zorganizowane przez CIA, Departament Stanu USA, przez Waszyngton i sponsorowane przez Unię Europejską organizacje pozarządowe (NGO), które działają w połączeniu z CIA i Departamentem Stanu. Celem protestów jest obalenie decyzji niezależnego rządu Ukrainy o nie przystąpieniu do Unii Europejskiej.

USA i UE początkowo współpracowały by zniszczyć niezależność Ukrainy doprowadzając do podporządkowania jej rządu, UE w Brukseli. Dla rządu UE, celem jest rozszerzenie UE. Dla Waszyngtonu celem jest udostępnienie Ukrainy dla grabieży przez amerykańskie banki i korporacje oraz wprowadzenie Ukrainy do NATO, tak aby Waszyngton zyskał więcej baz wojskowych przy rosyjskiej granicy.

Istnieją trzy kraje na świecie, które stoją na drodze światowej hegemonii Waszyngtonu- Rosja, Chiny i Iran. Każdy z tych krajów jest na celowniku Waszyngtonu by je obalić lub by ograniczyć ich suwerenność przez propagandę i amerykańskie bazy wojskowe, które pozostawią kraj narażony na ataki, zmuszając je do akceptowania woli Waszyngtonu.

Problemem, który powstał między USA i UE w odniesieniu do Ukrainy jest to, że Europejczycy zdali sobie sprawę, że przejęcie Ukrainy jest bezpośrednim zagrożeniem dla Rosji, która może zmniejszyć dostawy ropy i gazu ziemnego do Europy, a jeśli miało by dojść do wojny to zniszczyła by ona Europę całkowicie. W związku z tym, UE jest gotowa odstąpić od wywoływania protestów na Ukrainie.

Odpowiedź na to neokonserwatystki, Victorii Nuland, mianowanej na asystenta sekretarza stanu przez dwulicowego Obamę, brzmiała "pieprzyć UE", opisując członków rządu Ukrainy, który Waszyngton chce narzucić nieświadomym ludziom, na tyle nieświadomym, iż wierzą że osiągają niepodległość przez pęd w ramiona Waszyngtonu. Kiedyś myślałem, że żadna populacja nie może być tak nieświadoma jak populacja USA. Ale się myliłem. Zachodni Ukraińcy są bardziej nieświadomi niż Amerykanie.

Orkiestracja "kryzysu" w Ukrainie jest łatwa. Neokonserwatywna asystent sekretarza stanu Victoria Nuland powiedziała w National Press Club w Waszyngtonie w dniu 13 grudnia 2013 r., że USA "zainwestowało 5 miliardów dolarów w agitację na Ukrainie." Kryzys zasadniczo znajduje się w zachodniej Ukrainie, gdzie romantyczne wyobrażenia o rosyjskiej opresji są silne a rosyjska populacja jest mniejsza niż we wschodniej Ukrainie.

Nienawiść do Rosji, w zachodniej Ukrainie jest tak dysfunkcjonalna, że oszukała protestujących do tego stopnia, że nie są świadomi tego, iż przystąpienie do UE oznacza koniec ukraińskiej niezależności i rządy urzędników UE z Brukseli, Europejskiego Banku Centralnego i amerykańskich korporacji. Może Ukraina to dwa kraje. Zachodnią połowię można by oddać UE i amerykańskim korporacjom, a wschodnią połowę można by ponownie wcielić do Rosji, która to część należała do rosji tak długo jak istnieje USA.

Istniejące w zachodniej Ukrainie niezadowolenie z Rosji ułatwia wszczynanie problemów przez UE i USA. Ci w Waszyngtonie i w Europie, którzy chcą zniszczyć niepodległość Ukrainy przedstawiają niezależną Ukrainę jako zakładnika Rosji, a Ukrainę w UE jako rzekomo pod ochroną USA i Europy. Duże sumy pieniędzy jakie Waszyngton rozdysponował organizacjom pozarządowym na Ukrainie służą propagowaniu tej idei wprowadzając ludność w bezmyślny szał. Nigdy w moim życiu nie byłem świadkiem ludzi tak bezmyślnych jak ukraińscy demonstranci, którzy niszczą niezależność swojego kraju.

Finansowane przez USA i UE organizacje pozarządowe są piątą kolumną, zaprojektowaną do niszczenia niezależności krajów, w których działają. Niektóre udają "organizacje praw człowieka." Inne indoktrynują ludzi pod osłoną "programów edukacyjnych" i "budowania demokracji".

Inne, zwłaszcza te prowadzone przez CIA, specjalizują się w prowokacjach, takich jak "Pussy Riot." Niewiele z tych organizacji pozarządowych, jeśli w ogóle jakiekolwiek są zgodne z prawem. Ale są aroganckie. Szef jednej z organizacji pozarządowych ogłosił przed irańskimi wyborami, w których Musawi był kandydatem Waszyngtonu i CIA, że wybory spowodowałyby Zieloną Rewolucję. Wiedział o tym wcześniej, ponieważ pomógł finansować ją z pieniędzy amerykańskich podatników. Pisałem o tym w tamtym czasie. Można o tym przeczytać na mojej stronie internetowej i w mojej właśnie opublikowanej książce, pt "How America Was Lost."

Ukraińskie "protesty" były pełne przemocy, ale policja była powściągliwa. Waszyngton ma żywotny interes w tych protestach, co do których mają nadzieję, iż przemienią się w rewoltę tak by Waszyngton mógł przejąć Ukrainę. W tym tygodniu Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych przyjęła rezolucję grożącą sankcjami jeśli gw🤬towne protesty będą stłumione przez policję.

Innymi słowy, jeśli ukraińscy policjanci zachowują się wobec agresywnych demonstrantów tak jak policja w USA zachowuje się wobec pokojowych demonstrantów, to jest to powód dla Waszyngtonu do ingerowania w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Waszyngton za pomocą protestów niszczy niepodległość Ukrainy i ma gotową listę marionetek, które zamierza zainstalować w przyszłym rządzie Ukrainy.



Link do źródła.

Jako uzupełnienie wrzucam jeszcze drugi artykuł, z tej strony:

Cytat:

W najnowszej klęsce Departamentu Stanu USA i administracji Obamy, amerykański sekretarz Stanu Victoria Nuland została w nagraniu przyłapana wraz z ambasadorem USA w Ukrainie, Geoffreyem Pyattem na mikro zarządzaniu strategią partii opozycyjnych Ukrainy.

Nie może już być zaprzeczonym, że zmiana reżimu na Ukrainie jest do pewnego stopnia kierowana z Waszyngtonu. Taśmy (zamieszczone poniżej), zostały dziś opublikowane, w przededniu drugiej podróży Nuland by spotkać się z ukraińskimi demonstrantami i przywódcami opozycji w okresie ostatnich dwóch miesięcy.

Nagrane rozmowy szczegółowo pokazują, że podczas gdy Sekretarz Stanu John Kerry potępia wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Ukrainy to jego Departament Stanu praktycznie zarządza całym procesem. "Pierdo*** UE” mówi Victoria Nuland wyrażając złości na Unię Europejską, która nie działa wystarczająco szybko ze zmianą reżimu na Ukrainie. Obecnie jej planem jest aby ONZ zaangażowało się w proces.

[...] Rozmowa jest konkretnym potwierdzeniem tego, o czym pisaliśmy od jakiegoś czasu w Instytucie Rona Paula. To co obserwujemy to jest bardziej prymitywna i bardziej brutalna wersja sponsorowanej pomarańczowej rewolucji.

Szczególnie interesujące z nagrania jest traktowanie sekretarza generalnego ONZ, Ban Ki-Moona, jako młodszego chłopca na posyłki Waszyngtonu. To wyjaśnia jego ostatnie tchórzliwe posunięcia odstąpienia od zaproszenia Iranu do udziału w rozmowach Genewa II tak szybko, jak tylko sekretarz Kerry tego zażądał.

Można się tylko zastanawiać, dlaczego rząd Ukrainy nie unieważnił wizy Nuland, wysyłając ją z powrotem do Waszyngtonu, wraz z ambasadorem Stanów Zjednoczonych. Żaden normalny kraj na ziemi nie pozwoli zagranicznym urzędnikom aktywnie działać wewnątrz kraju, z tymi, którzy chcą obalić rząd.

Ostatecznie trochę ironii w rządowej reakcji USA na opublikowane taśmy. Rzecznik Departamentu Stanu Jen Psaki bezpośrednio oskarżył rosyjski rząd o to, iż stoi za tymi taśmami, wyrażając szok, że zagraniczny rząd może szpiegować USA. Nazwał to "Nowym dnem". Wszystko jest OK tylko wtedy gdy my [USA] to robimy!



Źródło

Nie wiem ile w tym wszystkim prawdy, ale brzmi ciekawie, a logiki temu odmówić też nie można.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

 Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem