Pewien Karakan, wstrętny gość,
Uparcie lazł po władzę.
Lecz Naród, konsekwentnie dość
W ryj dawał tej łamadze.
Więc się Karakan w norze skrył,
Słysząc Narodu gwizdy,
I zamiast siebie (sprytny był!)
Wziął dwie posłuszne Glizdy.
Lecz gdy oślizgła para Glizd
Wygrała już wybory,
Gdy ucichł już narodu gwizd,
Karakan wypełzł z nory!
I rządzić zaczął niby car
A Glizdy wielbiąc pana,
Dziękując mu za władzy dar:
Wspierały Karakana!
Tak więc Narodzie głupi mój:
Robale Twoim panem!
Dwie Glizdy Cię zrobiły w c🤬j,
Do spółki z Karakanem.
Rozmowa ze Stanisławem Pawłaskiem ze Stróży Koloni w powiecie kraśnickim, który startował z Komitetu Wyborczego Samoobrona. Kandydat zdobył najmniejszą liczbę głosów w regionie
Czy pierwszy raz startował pan w wyborach do Sejmu?
– Nie. W poprzednich wyborach też startowałem. Zdobyłem wtedy 70 głosów. Teraz do udziału w wyborach namówili mnie koledzy.
• Jest pan członkiem Samoobrony?
– Nie. Jestem ich sympatykiem.
• W niedzielę zdobył pan tylko trzy głosy. Dlaczego tam mało, rodzina nie głosowała?
– Tylko trzy? O, tego nie wiedziałem. Właściwie to nie wiem dlaczego tak mało, co się stało. Może powodem jest to, że nikomu o tym, że staruję, nie mówiłem. Plakatów też nie wieszałem. A może i w Samoobronę nikt już nie wierzy? Chyba razem ze śmiercią Andrzeja Leppera i ta partia umarła. Może reklama ugrupowania powinna być większa? Czy rodzina głosowała tego też nie wiem. Nie pytałem ich o to. W niedzielę sam byłem na głosowaniu. Do domu wróciłem późno. Wiem tylko, że głosował na mnie znajomy z Olbięcina.
• Podczas poprzedniej kampanii wyborczej miał pan plakaty?
– Nie. Żadnej kampanii nie robiłem. Teraz też nie. Jak to mówi młodzież – olałem to. Absolutnie nie inwestowałem żadnych pieniędzy, więc i nic nie straciłem.
• A na kogo pan głosował w niedzielę?
– Głosowałem na komitet Kukiza. Przecież na siebie głosu nie będę oddawać.