



Kto nigdy nie zaspał, niech pierwszy rzuci kamień
No cóż... dróżnik też człowiek




Kto nigdy nie zachlał, niech pierwszy rzuci kamień
No cóż... dróżnik też człowiek


Otwarte rogatki nie upoważniają do przejazdu przez tory bez zwolnienia i sprawdzenia czy aby na pewno nie nadjeżdża pociąg... nic nie daje 100% pewności. Równie dobrze taki dróżnik może zasłabnąć w budce, albo jakimś cudem zablokuje się mechanizm opuszczający szlabany. Gdyby kierowcy używali czasem mózgu to nigdy na żadnym przejeździe nie doszłoby do wypadku.
K🤬a, prawie się chłopu udało nam zrobić przyjemność
Piwo za próbę dla Pana dróżnika.

No co... mgła była... Tak przy okazji to już zazwyczaj bombardierzy odpowiadają za takie rzeczy a nie dróżnicy...
Dróżnik to rasowy sadol. Pewnie akurat zasiedział się na tej stronie

podpis użytkownika
Statystycznie wypada jedna śmierć na jednego człowieka.
Insaner napisał/a:
Otwarte rogatki nie upoważniają do przejazdu przez tory bez zwolnienia i sprawdzenia czy aby na pewno nie nadjeżdża pociąg... nic nie daje 100% pewności. Równie dobrze taki dróżnik może zasłabnąć w budce, albo jakimś cudem zablokuje się mechanizm opuszczający szlabany. Gdyby kierowcy używali czasem mózgu to nigdy na żadnym przejeździe nie doszłoby do wypadku.
W takiej mgle to i tak kicha.
Aż napiszę swój pierwszy post od 2012 roku i tylko ze względu na to, że jest to moje rodzinne miasto.
Otóż, tłumaczenia odnośnie tego incydentu były takowe: "A bo prądu nie było, a jak się zorientowałam to polazłam ręcznie opuścić, ale nie miałam kluczyka, to się wróciłam po niego no i wtedy prąd wrócił, to poszłam normalnie zamknąć szlaban no i jak se tak szłam to samochody przejechały i PUCIONG też przejechał i wtedy szlaban zareagował."
Z tym, że kilka razy była podobna sytuacja w ciągu paru dni i też były wytłumaczenia odnośnie braku zasilania.
Więc z jednej strony byłby fajny materiał( w końcu coś by się działo w tym smutnym jak p🤬da mieście) a z drugiej coś faktycznie mogło być na rzeczy, skoro kilka dni było podobnie, ale mogli też to załatwić w inny sposób, postawić ostrzeżenia, albo dróżnicy powinni wychodzić i zatrzymać ruch.
Otóż, tłumaczenia odnośnie tego incydentu były takowe: "A bo prądu nie było, a jak się zorientowałam to polazłam ręcznie opuścić, ale nie miałam kluczyka, to się wróciłam po niego no i wtedy prąd wrócił, to poszłam normalnie zamknąć szlaban no i jak se tak szłam to samochody przejechały i PUCIONG też przejechał i wtedy szlaban zareagował."
Z tym, że kilka razy była podobna sytuacja w ciągu paru dni i też były wytłumaczenia odnośnie braku zasilania.
Więc z jednej strony byłby fajny materiał( w końcu coś by się działo w tym smutnym jak p🤬da mieście) a z drugiej coś faktycznie mogło być na rzeczy, skoro kilka dni było podobnie, ale mogli też to załatwić w inny sposób, postawić ostrzeżenia, albo dróżnicy powinni wychodzić i zatrzymać ruch.
jazeck napisał/a:
No co... mgła była... Tak przy okazji to już zazwyczaj bombardierzy odpowiadają za takie rzeczy a nie dróżnicy...
Mógłbyś przybliżyć definicję owych 'bombardierów'? Wiki jako definicje podaje nazwy firm + stopień wojskowy, wujek google brzęczy o tych pierwszych, a ojciec nie pracował w kolei. Bukzapłać z góry.
Te pendolino tak szybko zap🤬la że automatyczne rogatki nie nadążają
Gwarą jadę i stawiam spację przed znakami interpunkcyjnymi. Zdania zaczynam z małej litery tylko po to aby zdenerwować takiego capa jak ty leszczu.

podpis użytkownika
Post ma charakter satyryczny i nie ma na celu kogokolwiek obrażać ani nawoływać do nienawiści.Gwarą jadę i stawiam spację przed znakami interpunkcyjnymi. Zdania zaczynam z małej litery tylko po to aby zdenerwować takiego capa jak ty leszczu.