
👾
Zmiana domeny serwisu
- ostatnia aktualizacja:
2025-07-22, 21:51
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 1:05

Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany


hrabia9933 napisał/a:
Piszę gitarowy jezus, bo bogiem jest Satriani
![]()
A nie Petrucci?
Jad Kiełbasiany napisał/a:
zacznijmy od DŻASTINKATo kto w takim razie jest gitarowym Judaszem?
Bogiem jest Hendrix, Jezusem jest Stevie Ray Vaughan, Duchem Świętym jest Randy Rhoads. Z całą sympatią dla R.A.T.Mu, jestem w stanie od ręki wymienić 30 innych gitarzystów, którzy samym dorobkiem i wpływem na Rock & Rolla jedzą na śniadanie Morellego, Satrianiego i Petrucciego. Nie mówię o kwestiach technicznych (choć tutaj też są lepsi, Buckethead czy John 5), bo nie to determinuje wartość gitarzysty, lecz to co nagrał.

Jaki wpływ na rock&roll może mieć Petrucci? Żaden, bo to nie jego muzyka. Idąc twoim tokiem myślenia, można stwierdzić, że taki Cobain był wirtuozem... w końcu miał większy wpływ na muzykę rockową od takiego Morsea.
To kwestia techniczna, muzyczna i dorobek określa wielkość gitarzysty. Nie ma i nie będzie no.1
Co do Hendrixa mogę się zgodzić (aczkolwiek też jest przereklamowany), ale cała reszta to kwestia gustu...
To kwestia techniczna, muzyczna i dorobek określa wielkość gitarzysty. Nie ma i nie będzie no.1
Co do Hendrixa mogę się zgodzić (aczkolwiek też jest przereklamowany), ale cała reszta to kwestia gustu...




pesanserinusminor napisał/a:
Najlepiej jest słuchać wszystkich i nie bawić się w jakieś kłótnie, bo gitara jest zajebista
Amen.

Morello zawsze w czapeczce ! ;D, jeszcze nie widziałem go bez ''bejsbolówki''. Nie wiem jak w Audioslave ale w RATM Tom był jednocześnie DJ'em oraz gitarzystą. Miał wielki polot artystyczny za co niesamowicie go cienię. Według mnie jest jezusem gitary, bo dalej się tym bawi ! Chciałbym go kiedyś zobaczyc, ale nie na wyp🤬dowie tylko w nas
.
O gustach jednak się nie dyskutuje, a Vai też jest świetny !

O gustach jednak się nie dyskutuje, a Vai też jest świetny !

iccy napisał/a:
...Morello zawsze w czapeczce ! ;D, jeszcze nie widziałem go bez ''bejsbolówki''...

No to uż widziałeś.
Tom Morello uczy grać:
pt1 /watch?v=Eg-nF8jG3Hc
pt2 /watch?v=arWHSC3gQkA
pt3 /watch?v=dd9fvObr38I

Cytat:
Tom Morello, Gitarowy Jezus

Cytat:
Piszę gitarowy jezus, bo bogiem jest Satriani

Dla mnie wszyscy wymienieni wyżej są wirtuozami. Wg mnie Dimebag albo Van Halen grają lepiej od Morellego, ale to mój gust, a o tych się nie dyskutuje. (O gustach się nie dyskutuje, ale i tak muzyka, której słucham jest najlepsza:P)

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie