

mój dziadek też urąbał łeb kogutowi, jak kogut poranił moją malutką kuzynkę, do tej pory pamiętam smak i zapach rosołu.... to se nie wrati...
A ja pamiętam smak i zapach Twojej kuzynki...

To dziadek za mądry nie był. Kogut ma być agresywny, inaczej nie będzie zapładniał kur, a taka jego rola.
Szedł na ryneczek we wiosce i kupował kolejną sztukę za jakieś nędzne grosze, albo wymieniał się z sąsiadem za inny towar, np. kilka piskląt. To nie te same czasy co dzisiaj, gdzie większość z miasta zarabia ochłap i każdy się liczy ze złotóweczką. To były inne czasy. Też była bida, ale było bardziej swojsko, życzlliwie.
Żałuję jedynie, że dziadek mi nie dał samemu up🤬lić łba kurce, albo poderżnąć gardziel wieprzowi. Najwyraźniej dziadzia bardzo się o mnie troszczył...
Mam na myśli osoby, które uważają się za bogów, decydując o czyimś życiu; tak jak na filmie rodzice stwierdzili, że zabija koguta, bo im się tak podoba. Nie jest to normalne i zdrowe zachowanie, które nauczy dziecka jedynie traktowania zwierząt przedmiotowo. Na filmie nie są pokazane jakieś lewackie-woke, a więc o nich się wypowiadać nie będę, ponieważ nie na ten temat jest mój komentarz.
Jaki ty k🤬a sp🤬olony jestes to tylko twoja matka wie. Idealny przyklad p🤬dy w rurkach w stylu mamusiu kup mi jeszcze redbulka.
Ile ty masz lat? 12? Jak to pokolenie "decydujace" o zyciu i smierci zwierzat wyginie to bedziesz wp🤬lal żwirek i ciastka z błota. Empata sie k🤬a znalazl. Ty myslisz ze ci ubodzy chinole trzymali tego koguta jako maskotke? Bylem kiedys mlody i glupi...ale nie az tak mlody i glupi.
najśmieszniejsze, że twój kaszojad będzie wp🤬lał żwirek w przyszłości
jak byłem mały to też miałem takiego koguta co za mną latał i musiałem sp***alac bo sie go bałem ale stary mi powiedział tak: kto jest wieksy ty czy on co sie dajesz więc wziąłem sobie jego rady do serca i za każdym razem jak leciał w moim kierunku to kopałem ch*ja i po jakims czasie to on sp***alał przede mną jak mnie zobaczył haha (ogólnie to lubie zwierząta)
Miałem niemal podobnie z kaczorem. Raz skoczył na mnie i przewrócił. Poszedłem po kosę i kiedy chciałem wyrównać rachunki mnie ojciec powstrzymał

podpis użytkownika
Ola gringoTak było. Kiedyś prawo było proste. Za zaatakowanie gówniaka kogucika czekała śmierć.
kiedyś mieliśmy psa. z jakiegoś powodu ugryzł siostrę w twarz jak ojciec wrócił z roboty i się dowiedział to nawet bez jedzenie obiadu poszedł sprawę rozwiązać... I pamiętam jak później mieliśmy małego kundelka jak ktoś pytał czy gryzie to ojciec odpowiadał "nie wiem" poprzedni ugryzł tylko raz i nie dożył wieczora.
Seksualnie czy kulinarnie?A ja pamiętam smak i zapach Twojej kuzynki...
podpis użytkownika
Powiedzcie proszę że pogib.jak byłem mały to też miałem takiego koguta co za mną latał i musiałem sp🤬alac bo sie go bałem ale stary mi powiedział tak: kto jest wieksy ty czy on co sie dajesz więc wziąłem sobie jego rady do serca i za każdym razem jak leciał w moim kierunku to kopałem c🤬ja i po jakims czasie to on sp🤬alał przede mną jak mnie zobaczył haha (ogólnie to lubie zwierząta)
zdrowy odruch obronny, nauczyłeś kto tu stawia warunki i się odp🤬lił kogut
