Skoro ma już odpowiednie narzędzie (motocykl), to polecam jakieś spektakularne samobójstwo. 😃
Bestio, nie ujęłabym tego lepiej 👍
Jeśli jednak jest dorosły, to nie rozumiem, jak 60k może mu sprawiać trudność. Nawet jak nie ma na karcie, to powinien odblokować jakieś obligacje lub przelać z oszczędnościowego.
Umiejętny wyjdzie z tej sytuacji, mądry tam się nie znajdzie.
Mądry wiadomo, ale umiejętny? Niby jak, może ze 30, 40 lat temu za flaszkę załatwiłbyś kwitek, że ninja zablokowany, teraz nie znajdziesz diagnosty, gryzipiórka i co tam jeszcze potrzeba, że motur spełniał a2 a jeśli stać by było gościa na te wszystkie łapówki, to znaczyło by, że z 5 takich meroli bez uszczerbku dla portfela może se kupić.
W skrócie debil, pewnie uwierzył, jak kupował padakę, że a2 wystarczy.
Mądry wiadomo, ale umiejętny? Niby jak, może ze 30, 40 lat temu za flaszkę załatwiłbyś kwitek, że ninja zablokowany, teraz nie znajdziesz diagnosty, gryzipiórka i co tam jeszcze potrzeba, że motur spełniał a2 a jeśli stać by było gościa na te wszystkie łapówki, to znaczyło by, że z 5 takich meroli bez uszczerbku dla portfela może se kupić.
W skrócie debil, pewnie uwierzył, jak kupował padakę, że a2 wystarczy.
Moja wypowiedź miała naświetlić że autor nie jest ani jednym ani drugim bo jest debilem.
Sam pożyczyłem szlifierę funflowi i dojechał do pierwszego zakrętu. Do dziś mnie trzęsie jak pomyślę o czymś większym. Skuter sobie kupiłem, a i tak się boję, dupą trzęsę i sie nie boję tego mówić, Bałwan z motoru zrobił jesień średniowiecza, a sobie niewiele patrząc na motor. Kolano i obity cały. Dziś mu nic w sumie nie jest.
Jeśli jest nueletni, to rodzice pokryją koszty naprawy
Jeśli jednak jest dorosły, to nie rozumiem, jak 60k może mu sprawiać trudność. Nawet jak nie ma na karcie, to powinien odblokować jakieś obligacje lub przelać z oszczędnościowego.
Motoc🤬y nie są zbyt bystre, nie pomyślał.
Ojojoj...
Chcesz wiedzieć jaką trudność sprawia wydanie 60k za nic...to wpłąć to za niego.
Za jakie "za nic"? Rozwalił pół auta, a serwisy się cenią.
Skoro ma już odpowiednie narzędzie (motocykl), to polecam jakieś spektakularne samobójstwo. 😃
niech tylko nagra to ktoś znajdzie i wrzuci
Motocykl miał zbyt dużą moc (powyżej 70 kW) jak na kategorię prawa jazdy A2.
Ubezpieczyciel odmówił pokrycia kosztów, traktując sprawę jako jazdę bez uprawnień.
Osoba została obciążona pełnymi kosztami naprawy auta, które w ASO Mercedesa wyceniono na prawie 60 tysięcy złotych.
Prawnik poinformował, że jeśli diagnosta (SKP) potwierdzi, że motocykl nie powinien być używany na kat. A2, walka sądowa nie ma sensu.
Co można z tym zrobić?
1. Sprawdzenie homologacji motocykla:
Kluczowe jest, czy motocykl faktycznie przekracza 70 kW.
Warto zdobyć dokument homologacyjny lub dane z dowodu rejestracyjnego, by sprawdzić moc.
Jeśli motocykl fabrycznie miał mniejszą moc, ale np. został odblokowany – to zmienia postać rzeczy.
2. Diagnostyka w SKP (Stacja Kontroli Pojazdów):
Jeśli diagnosta stwierdzi, że motocykl spełniał warunki dla kat. A2, można z tą opinią spróbować odwołać się od decyzji ubezpieczyciela.
W przypadku nieprawidłowości – niestety jazda takim motocyklem jest traktowana jak bez uprawnień.
3. Odwołanie od decyzji ubezpieczyciela:
Można napisać odwołanie z uzasadnieniem technicznym (np. z opinią biegłego czy diagnosty).
Warto spróbować zanim sprawa przejdzie do sądu.
4. Negocjacje z właścicielem Mercedesa / ASO:
Warto spróbować negocjować rozłożenie płatności na raty lub zniżkę.
ASO często zawyża kosztorysy, więc można też zlecić niezależną wycenę szkody.
5. Ewentualna sprawa cywilna:
Tylko jeśli są mocne podstawy (np. błąd w ocenie mocy motocykla).
Prawnik ma rację: bez mocnych dowodów – szkoda nerwów i pieniędzy.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie