Przypomniało mi się dziś jak ojciec opowiadał jak za młodości w technikum jego był taki as przepytywany przez profesora, koleś kompletny dekiel, baran jakich mało ale że syn jakiegoś partyjnego aktywisty, to "cudem" się dostał i zaliczał, oczywiście, głąb nie znal odpowiedzi na żadne pytanie, wiec Profesor by się z nim zabawić jeszcze przed wystawieniem dwójki zadał mu pytanie:
Profesor: "Jak ma Pan prąd stały, to jak wygląda jego sinusoida" Uczeń: "No prosta linia"
P: "A prąd przemienny"
U: "No falowany"
P: "To jak Pan położy przewody pod prąd stały w ścianie?"
U: *rysuje palcem prostą linię na ścianie*,
P: "A przemienny?"
U: *Rysuje palcem falowaną linię na ścianie*.
Oczywiście była z tego potem niezła chryja. Tekst zasłyszany od ojca, możliwe że to jakieś urban legend, ale nie jestem pewien, jeśli coś pokręciłem to przepraszam
Profesor: "Jak ma Pan prąd stały, to jak wygląda jego sinusoida" Uczeń: "No prosta linia"
P: "A prąd przemienny"
U: "No falowany"
P: "To jak Pan położy przewody pod prąd stały w ścianie?"
U: *rysuje palcem prostą linię na ścianie*,
P: "A przemienny?"
U: *Rysuje palcem falowaną linię na ścianie*.
Oczywiście była z tego potem niezła chryja. Tekst zasłyszany od ojca, możliwe że to jakieś urban legend, ale nie jestem pewien, jeśli coś pokręciłem to przepraszam
znajomy na shoutboksie tego forum mi przypomniał że kiedyś tą historię opowiadałem, więc postanowiłem ją wrzucić na forum, niestety, widzę że niektórzy mają czasami potężny butthurt