
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 6:58

Żadna kompilacja... Te słupki podpierające zadaszenia to chyba dla ozdoby, więc nie dziwi fakt że jak przyjdzie huragan, to domki u nich się składają jak lego
Gdy miałem 10 lat, przeciągnął mnie tak blablador przez pół ogrodu, bo smycz sobie zawinąłem wokół nadgarstka. Rodzina śmiechu miała co niemiara, piękne lata 80-te. Blizny mam do dzisiaj.
To prawda, mnie też młody owczarek niemiecki przeciągnął na kolanach po lodzie... 🙂
Jednak to był jeden jedyny raz. Psy są mądre i chcą się uczyć, problem leży w przekazaniu im tej wiedzy.
A do każdego osobnika jest inny kod dostępu. 😉
I tu jest pies pogrzebany...🤷🏻♂️😁
Jednak to był jeden jedyny raz. Psy są mądre i chcą się uczyć, problem leży w przekazaniu im tej wiedzy.
A do każdego osobnika jest inny kod dostępu. 😉
I tu jest pies pogrzebany...🤷🏻♂️😁
Geraldinio napisał/a:
Żyje tylko dlatego, że udaje mu się jakimś cudem swoich permanentnie schlanych generałów przekonać, że jego propaganda w polskim necie przynosi jakiś skutek
Dwóch tęczowych przyjaciół przyjechało z Kijowa do Polski bo nawet Zelenski ich nie chciał w swoich szwadronach

Geraldinio napisał/a:
Żyje tylko dlatego, że udaje mu się jakimś cudem swoich permanentnie schlanych generałów przekonać, że jego propaganda w polskim necie przynosi jakiś skutek
ja też się czasem o niego boję, że wyleci przez okno...
Cioty nie mają siły. Byle kundel potrafi je przewrócić. Powinny mieć zakaz posiadania zwierząt, bo komuś stanie się krzywda.
Mając może tak z 10-13 lat, kupiłem sobie zwijaną smycz dla psa. bodajże w sklepie wszystko po 5zł.
Wziąłem podwórkowego Reksia na spacer, po okolicy. Tak się bawiłem i nie pomyślawszy że, Reksio (tak faktycznie miał na imię) ruszy ostro za samochodem.
Linka, a raczej sznurek smyczy szybko się rozwinął, agrafka u obroży psa strzeliła, linka momentalnie zaczęła się zwijać, a ja dostałem jej końcówką w bok, do dziś mam tam lekką bliznę.
Wziąłem podwórkowego Reksia na spacer, po okolicy. Tak się bawiłem i nie pomyślawszy że, Reksio (tak faktycznie miał na imię) ruszy ostro za samochodem.
Linka, a raczej sznurek smyczy szybko się rozwinął, agrafka u obroży psa strzeliła, linka momentalnie zaczęła się zwijać, a ja dostałem jej końcówką w bok, do dziś mam tam lekką bliznę.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie