Proponuję każdemu uchodźcy chcącemu osiedlić się na terenie Polski nakazać przeczytanie Wiedźmina, ze względu na:
Cytat:
- Pan Bonhart - powiedział Vilgefortz, masując palce - wciąż, jak widzę, ma kłopoty ze zrozumieniem obowiązków gościa. Raczy pan zapamiętać: będąc w gościnie, nie niszczy się mebli i dzieł sztuki, nie kradnie drobnych przedmiotów, nie zanieczyszcza dywanów i miejsc trudno dostępnych. Nie gw🤬ci się i nie bije innych gości. To ostatnie przynajmniej dopóty, dopóki nie skończy gw🤬cić i bić gospodarz, dopóki nie da znaku, że już bić i gw🤬cić można.
Udostępnij na Facebooku
Skopiuj link
konto usunięte
2016-02-14, 20:58
konto usunięte
2016-02-14, 21:24
Chyba nie zrozumieliście o czym jest Wiedźmin
Akurat Wiedźmin ma wyjątkowo silny wydźwięk antyrasistowski. To tak dla wiadomości gimborasistów i "prawdziwych" Polaków.
konto usunięte
2016-02-14, 21:30
Kanonu lektur w ogóle nie powinno być, jeśli już się czepiamy. Każda szkoła powinna sama wybierać co zdaniem dyrekcji (i polonistów) rozwinie ich podopiecznych w odpowiednim kierunku. Zestawienie lektur, które "nasz władca" (w tym przypadku minister edukacji) uważa za słuszne samo w sobie jest śmieszne. A wiedźmin byłby dobrą książką dla uczniów szkół średnich, z racji, że wymaga głębszego zrozumienia niż np. ww. Harry Poter, ale jest zwyczajnie zbyt długi, co czyni wdrożenie go, i omówienie przez 2-3 godziny lekcyjne zwyczajnie niemożliwym.
@Quo
A ja bym jeszcze dalej poszedł.
Mogłaby być list książek. I np. co miesiąc nauczycielka weryfikowała wiedze z deklarowanego przez ucznia książki. W bazie mogłyby być różne gatunki, aby każdy czytał, to co chciał. Z drugiej strony problemem byłoby "pojemność" polonistki, więc jako inna opcja można by podzielić klasę na grupy (np. ci co wolą fantasy, sci-fiction, romansidła, patriotyczne itp.). W każdym bądź razie każdy musiałby czytać, ale to co chciał.
A to, że np. liceum są tłumoki, to wina całego systemu.
konto usunięte
2016-02-14, 22:04
Wiedźmin powinien dostać pośmiertnego Nobla.
konto usunięte
2016-02-15, 2:40
konto usunięte
2016-02-15, 6:22
Dziadzie_Inżynierze... Napiszę zrozumiałym językiem, żeby dotarło. Hemingway rozkminił w książce "Stary człowiek i morze" najważniejszą siłę napędową do działania każdego człowieka i zestawił ją z najważniejszą siłą powstrzymującą człowieka od działania. Nie ma w historii literatury żadnego innego dzieła, które w tak prosty, wręcz łopatologiczny sposób rozkminiałoby ten temat i wbijało do głupiego łba, o co w życiu chodzi.
Jeśli więc mówisz, że książka jest głupia, to na dwoje babka wróżyła: albo miałeś zajebistych rodziców, którzy tak Ci wtłoczyli te najważniejsze prawdy do głowy, że treść ww. książki i jej przesłanie są dla Ciebie aż nadto oczywiste... albo masz za mało oleju w głowie i nigdy tych najprostszych prawd nie zrozumiesz. W obu przypadkach nie wpływa to na uniwersalność przesłania książki Hemingwaya i nie sprawia, że zawarte w niej mądrości nagle magicznym sposobem stają się truizmami, co raczysz w swojej skromnej ocenie suponować.
konto usunięte
2016-02-15, 14:37