Proponuję każdemu uchodźcy chcącemu osiedlić się na terenie Polski nakazać przeczytanie Wiedźmina, ze względu na:
Cytat:
- Pan Bonhart - powiedział Vilgefortz, masując palce - wciąż, jak widzę, ma kłopoty ze zrozumieniem obowiązków gościa. Raczy pan zapamiętać: będąc w gościnie, nie niszczy się mebli i dzieł sztuki, nie kradnie drobnych przedmiotów, nie zanieczyszcza dywanów i miejsc trudno dostępnych. Nie gw🤬ci się i nie bije innych gości. To ostatnie przynajmniej dopóty, dopóki nie skończy gw🤬cić i bić gospodarz, dopóki nie da znaku, że już bić i gw🤬cić można.
Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników.
Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (
więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
konto usunięte
2016-02-14, 20:58
Przeczytać? Samodzielnie? Brudasy?
konto usunięte
2016-02-14, 21:24
Chyba nie zrozumieliście o czym jest Wiedźmin
Akurat Wiedźmin ma wyjątkowo silny wydźwięk antyrasistowski. To tak dla wiadomości gimborasistów i "prawdziwych" Polaków.
konto usunięte
2016-02-14, 21:30
Kanonu lektur w ogóle nie powinno być, jeśli już się czepiamy. Każda szkoła powinna sama wybierać co zdaniem dyrekcji (i polonistów) rozwinie ich podopiecznych w odpowiednim kierunku. Zestawienie lektur, które "nasz władca" (w tym przypadku minister edukacji) uważa za słuszne samo w sobie jest śmieszne. A wiedźmin byłby dobrą książką dla uczniów szkół średnich, z racji, że wymaga głębszego zrozumienia niż np. ww. Harry Poter, ale jest zwyczajnie zbyt długi, co czyni wdrożenie go, i omówienie przez 2-3 godziny lekcyjne zwyczajnie niemożliwym.
@Quo
A ja bym jeszcze dalej poszedł.
Mogłaby być list książek. I np. co miesiąc nauczycielka weryfikowała wiedze z deklarowanego przez ucznia książki. W bazie mogłyby być różne gatunki, aby każdy czytał, to co chciał. Z drugiej strony problemem byłoby "pojemność" polonistki, więc jako inna opcja można by podzielić klasę na grupy (np. ci co wolą fantasy, sci-fiction, romansidła, patriotyczne itp.). W każdym bądź razie każdy musiałby czytać, ale to co chciał.
A to, że np. liceum są tłumoki, to wina całego systemu.
konto usunięte
2016-02-14, 22:04
Wiedźmin powinien dostać pośmiertnego Nobla.
konto usunięte
2016-02-15, 2:40
@upy Pomysł zniesienia kanonu lektur jest dośc słaby. Z czego byłaby matura, jak każdy czytałby cos innego, przez co niektórzy nie poznaliby pewnych konstrukcji stylistycznych itp itd. Jakiś poziom dzieł musi zostac określony, by później nie było płaczu, że ktoś czytał Harrego Pottera czy inne gówno i nie umie określic budowy/części fragmentu Pana Tadeusza na egzaminie.
konto usunięte
2016-02-15, 6:22
Dziadzie_Inżynierze... Napiszę zrozumiałym językiem, żeby dotarło. Hemingway rozkminił w książce "Stary człowiek i morze" najważniejszą siłę napędową do działania każdego człowieka i zestawił ją z najważniejszą siłą powstrzymującą człowieka od działania. Nie ma w historii literatury żadnego innego dzieła, które w tak prosty, wręcz łopatologiczny sposób rozkminiałoby ten temat i wbijało do głupiego łba, o co w życiu chodzi.
Jeśli więc mówisz, że książka jest głupia, to na dwoje babka wróżyła: albo miałeś zajebistych rodziców, którzy tak Ci wtłoczyli te najważniejsze prawdy do głowy, że treść ww. książki i jej przesłanie są dla Ciebie aż nadto oczywiste... albo masz za mało oleju w głowie i nigdy tych najprostszych prawd nie zrozumiesz. W obu przypadkach nie wpływa to na uniwersalność przesłania książki Hemingwaya i nie sprawia, że zawarte w niej mądrości nagle magicznym sposobem stają się truizmami, co raczysz w swojej skromnej ocenie suponować.
konto usunięte
2016-02-15, 14:37
cerealkiller992, jestem przeciwnikiem ogólnopaństwowych egzaminów, w tym matury. Szkoły powinny być prywatne, i każda z osobna powinna sama weryfikować, czy ktoś zasługuje żeby dostać ich dyplom. Takie szkoły same określałyby lektury z ich punktu widzenia istotne dla rozwoju umysłowego danej warstwy wiekowej. Dzięki temu rodzic na podstawie opinii o szkole, i rozpiski tych własnie lektur mógłby wybrać szkołę najbardziej zbliżoną nauczaniem do chociażby ich wartości rodzinnych.
Nerd napisał/a:
Książki, których fabuła jest wymyślona przez autora nie powinny być traktowane jako źródło życiowej nauki. Jak coś wymyślonego może służyć jako dowód słuszności jakiegoś postępowania?
Obciąłem sobie k🤬sa, i teraz nie mogę r🤬ać. Wniosek? Nie obcinaj sobie k🤬sa.
Wymyśliłem to, ale czy to nie niesie prawdy życiowej? Twój argument jest inwalidą