

"transport własny czyli cięcie kosztów..." - Nie żadne cięcie kosztów tylko bycie debilem.
Uuuuuu, to nie jakieś tam malowanie, to kapitalny remont po całości...
DupaJasiu123 napisał/a:
Jaś Fasola też tak malował swój pokój
Ale Atkinson pokazał to z humorem, a tu mamy do czynienia ze zwykłym debilem.

mialem podobnie ( ale nie az tak ) jak mi c🤬j dostawa z kfc droge zajechal


Przewozilam swoim autem chyba wszystko co możliwe na swoją budowę: od cementu, stali, drewna, kabli, peszli i rur, po farby, rozpuszczalniki, pianki i kleje. W moim bagażniku jeździły szlifierki, polerki, maszyny do gładzi, piły, pilarki, kosiarki i spawarki. Nigdy niczego nie uszkodziłam ani w tych sprzętach, ani w samochodzie. Rozumiem, jak ktoś miał wypadek - zdarza się nawet z cudzej winy, ale żeby przez własną nieostrożność, bez nawet stłuczki wyj🤬 farbę w aucie, to już trzeba chcieć (i nie umieć jej przewozić najwidoczniej)
Nie szkoda mi takich p🤬d
Ile razy widzę na drodze jak jakieś mirasy w passacie/mondeo siedzą we 3, auto zaj🤬e po dach a ten co siedzi z tyłu ma głowę między stopniami drabiny... Ktoś im wjedzie w dupe to mu łeb urwie, ale nie k🤬a my tylko kawałek jedziemy nic się nie stanie

lokal.szczecin napisał/a:
mialem podobnie ( ale nie az tak ) jak mi c🤬j dostawa z kfc droge zajechal
Trzeba było zjeść na miejscu.
Na głupotę nie ma lekarstwa, jakby wziął transport ze skóry to by pewnie rozj🤬 wszystko wnosząc towar taczkami po schodach
seeed71 napisał/a:
Utwór? Ma ktoś nazwę?
Ruchome plaszczyzny (serial: Czterdziestolatek)
Do tego są zdolni tylko pseudo kierowcy srojoty,
podpis użytkownika
Gore Gore Szabadaba Da Amore