To nie ból dupy, to obrzydzenie.
oszołomy wyobwieszane surowcami wtórnymi, dziewucha, która powinna mieć zaszyty ryj, taplanie się w błocie, przebierańcy oferujący alkohol niewiadomego pochodzenia, jabolpanki tak zapite, że same nie wiom gdzie i po co są - ja jednak wolę zostać w domu.
Przeliczyłeś się, nie będzie tylu komentarzy.
A co do samego woodstocku, to opinie sobie wyrobie jak na niego pojadę, a nie będe czytał i słuchał jak p🤬li jeden z drugim kocopoły i boleści o c🤬jowej treści, a trzeci tak zachwala że mu ślina po jajach cieknie. Ja nie byłem, lecz mam zamiar, więc się nie wypowiadam i nie spinam pośladów. To się tyczy wszystkich do wszystkiego. Amen.