
👾
Zmiana domeny serwisu
- ostatnia aktualizacja:
2025-07-22, 21:51
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
11 minut temu

Witaj użytkowniku Sadol.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Dalsze istnienie serwisu jest możliwe jedynie dzięki niewielkim, dobrowolnym wpłatom od użytkowników. Prosimy Cię zatem o rozważenie wsparcia nas poprzez serwis Zrzutka.pl abyś miał gdzie oglądać swoje ulubione filmy ;) Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Nie bez powodu mówi się, że większych samolubów niż alpiniści nie ma. Po raz kolejny idą w góry i nie wracają, a na dodatek jeden zostawia drugiego. Wyobrażacie sobie zostawić gdzieś w górach albo na pustyni swojego kumpla na pewną śmierć, a potem z tym żyć? Bo ja nie! Oni nie mają kręgosłupa moralnego, dlatego mają to w dupie i ratują swój własny tyłek.
A odnośnie Bieleckiego - medialna zagrywka z tym ruszeniem na ratunek, żeby zamazać plamę po sobie, kiedy to sam zostawił swoich kumpli - Maćka Berbekę i Artura Małka na Broad Peak. Pamiętacie? Rok 2013 była jeszcze większa gównoburza niż teraz!
A odnośnie Bieleckiego - medialna zagrywka z tym ruszeniem na ratunek, żeby zamazać plamę po sobie, kiedy to sam zostawił swoich kumpli - Maćka Berbekę i Artura Małka na Broad Peak. Pamiętacie? Rok 2013 była jeszcze większa gównoburza niż teraz!






Taki dziś suachar w pracy usłyszałem:
Francuska himalaistka zeszła z pomocą Polaków, a Mackiewicz dokonał tego samodzielnie.
Francuska himalaistka zeszła z pomocą Polaków, a Mackiewicz dokonał tego samodzielnie.


A Ci dwaj ratujący przebyli trzydniową trasę w 8 godzin po ciemku. Jak widać Polak zawsze da radę.
"Jaką cenę trzeba zapłacić, wie dobrze specjalista medycyny górskiej, który przeszło 30 lat badał polskich alpinistów w czasie wypraw w wysokie góry Kaukazu, Hindukuszu czy w Andy. „W ocenie alpinistów życie ludzkie nie zawsze zajmuje najwyższe miejsce w hierarchii wartości” — prof. Ryn powołuje się na swoje badania nad polskimi alpinistami i himalaistami z lat 70. i 80. ubiegłego wieku i powtórzone kontrolnie na tej samej grupie po kilkunastu latach. Z 80 osób 35 zginęło w wysokich górach, ale nie z powodu lawin czy wypadków, ale powikłań wysokościowego obrzęku mózgu czy płuc. Wyniki badań psychologicznych poświadczyły hipotezę, że zdobycie szczytu w sytuacji skrajnego wyczerpania było dla nich ważniejsze niż życie. Inny uczony — prof. Jacek Hołówka, etyk z Uniwersytetu Warszawskiego, posuwa się w diagnozie jeszcze dalej, mówiąc, że alpiniści „naprawdę” żyją tylko w wysokich górach. Życie po powrocie do codzienności, do żony i dzieci, jest „nieprawdziwe”. Jest tylko etapem przygotowawczym do następnej wyprawy. „Jako lekarz mam poczucie frustracji, że mimo badań i tylu publikacji (...) nie udało mi się uchronić od śmierci nawet moich przyjaciół, towarzyszy górskich wspinaczek. A przecież głównym celem moich badań było ostrzeżenie, szczególnie młodych adeptów górskich wspinaczek, przed zgubnymi skutkami dużych wysokości, jeżeli nie respektuje się zasad aklimatyzacji albo robi się to nierozsądnie. A to były główne przyczyny tych śmierci, ze śmiercią Wandy Rutkiewicz włącznie” — mówi prof. Ryn. Zmiany świadomości, które odczuwają alpiniści w wysokich górach, porównywane są do odczuć po zażyciu narkotyku, urojeń psychotycznych lub odczuć mistycznych. Tych doznań nie można porównać z niczym, czego doświadcza się na nizinach. Powracający z wysokich gór opowiadają o niezwykłych przeżyciach, zdarzeniach, które nigdy się nie zdarzyły, spotkaniach, które nigdy nie miały miejsca. O Aniołach Stróżach (relacja Franka Smytha o doznaniach na stoku Everestu — 8500 m n.p.m.), którzy pomagali wyjść z opresji. Halucynacje zaczynają się pojawiać już po przekroczeniu krytycznej wysokości 6 tys. metrów. Wielu alpinistów tęskni za tymi doznaniami. Fascynujący świat iluzji wywołany przez niedotlenienie mózgu na dużych wysokościach mami, doprowadzając często do ryzykownych, niebezpiecznych zachowań. Tęsknota za iluzorycznymi doznaniami, ciągła pogoń za emocjami, których w górach ma się w ciągu godziny tyle, ile człowiek na ziemi przeżywa przez całe życie — jak mówił Krzysztof Wielicki — oraz ciągłe dążenie do sukcesu za wszelką cenę, także życia, kończy się często śmiercią."
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie