



Do walki zawsze z pustym żołądkiem, tak mówili w wojsku. Jak mniemam, była to ostatnia walka wieczoru, pozostali zawodnicy uzgodnili remisy....

mógł chociaż stanąć w miejscu i wysrać się do końca, a tak to latał jak srający ratlerek zostawiając gówno wszędzie


W przypadku nawet niewielkiego uszkodzenia kręgosłupa, np. wypadnięcia lub przesunięcia kręgów lub dysków nie niezwykłego. Nie ma się z czego śmiać.
Nutzz napisał/a:
W przypadku nawet niewielkiego uszkodzenia kręgosłupa, np. wypadnięcia lub przesunięcia kręgów lub dysków nie niezwykłego. Nie ma się z czego śmiać.
Dawno nie czytałem bardziej logicznego uzasadnienia zaistniałej sytuacji
chciałoby się rzec "Zesraj się a nie daj" ale tutaj się nie sprawdziło




jak zjechał po duszeniu lub po KO, to wcale nie dziwne że mu zwieracze puściły, nie zdarza się to często w mma ale to normalny objaw i być może nie zdążył skoczyć do kibla przed walką
Najlepsze są odgłosy odruchów wymiotnych
ładnie już kogoś wznosi

