Akurat zimę to będziemy mieli dzięki wunglowi.Mam nadzieję że ZSRR do spółki z Chinami, USA i Koreą Północną nie zafundują nam wszystkim zimy atomowej bo wtedy fotowoltaika i wiatraki o kant d potłuc, jedynie dystrykt 12 Śląsk może jakoś przetrwa na węglu xD
Weź no może globus Polski, połóż paluch na nas, i zakręć. Co takiego mamy na naszej szerokości geograficznej? Alaskę czy jakiś Żopopiździeck na Syberii; ciepło w Europie jest tylko ze względu na prąd oceaniczny. Od dawna wiadomo jak to będzie wyglądać: będzie coraz cieplej, coraz cieplej, aż nagle bęc — i prąd zatokowy przestanie działać, przez co mimo że cały świat będzie się ogrzewał, w naszym półdupku będziemy mogli zaoszczędzić na chłodzeniu.
I wungiel nic nie da: ogrzewanie domów nie jest takie istotne. Jeśli damy sobie spokój z obowiązkowymi oknami w każdym pokoju (obecnie wymagane przez prawo), nawet w ogóle ogrzewać nie trzeba: oklejasz dom styropianem, wentylację robisz przez wymiennik ciepła — i starczy. Człowiek produkuje 100W ciepła w spoczynku, przez sam bazowy metabolizm. Dlatego w układach zamkniętych problemem jest nadmiar ciepła.
Czyli dom mamy ogrzany, oborę też. A pole? Nie da się ogrzewać pola. Co więc będziemy żreć?
Trzeba będzie się wynieść z Ojropy, właśnie dlatego że komuś się zachciało węgla.
I wszystkie poważne modele klimatyczne są zgodne że tak się stanie, pytania pozostają tylko: kiedy? Czy to się jeszcze da zatrzymać?
Tylko Niemcy były takie głupie żeby mieć solidną bazę elektrowni atomowych i przez lewackich oszołomów to wszystko rozebrać "bo atom to samo zło!". A żeby palić węgiel to trzeba z kolei być prawackim oszołomem.Nie kumam o co wam chodzi. Europa cały czas dalej leci na węglu tylko już się tym nie chwalą. Zwłaszcza Niemcom głupio. Nawet u nas niektóre normalnie funkcjonują.
Jakoś w cywilizowanym świecie fotowoltaika i wiatraki wystarczają. Problemem jest głównie brak magazynów: w nocy fotowoltaika daje mało prundu, jak nie wieje to wiatraki też. To jest tzw. baseload, po to trzeba albo mieć jakieś baterie, jakieś wodno-przepompownie, albo jakieś inne źródło np. atom.Tak chodzi o wungiel.... Dążą do tego, by wszystko było na prąd, ogrzewanie, samochody.... Elektrownie węglowe mają wkrótce zamykać, atomowych nie widać.... Więc skąd brać ten prąd?? Sama fotowoltaika i wiatraki nie podołają. No więc rezygnacja z węgla (z jednej strony słuszna), może nas drogo kosztować.
Ja jakoś przetrwam, mam off-grida z magazynem energii, dam radę, ale ci, co nie mają? (Ci z fotowoltaiką on-grid bez hybrydy z magazynem też będą w dupie). Będzie się działo....
Jakoś w cywilizowanym świecie fotowoltaika i wiatraki wystarczają. Problemem jest głównie brak magazynów: w nocy fotowoltaika daje mało prundu, jak nie wieje to wiatraki też. To jest tzw. baseload, po to trzeba albo mieć jakieś baterie, jakieś wodno-przepompownie, albo jakieś inne źródło np. atom.
Nigdzie PV i wiatraki nie wystarczają.... To nie jest możliwe. Magazyny energii w skali makro to nierealny temat, jedynie indywidualne magazyny, tak jak u mnie. Ale i tak ogrzewania zimą nie załatwią. Te "wodno-przepompownie" to elektrownie pompowo szczytowe, ale w Polsce nie ma warunków, by takie budować na masową skalę i to trwa, plus koszty.
Problem w tym, że chcą zrezygnować z węgla nie mając innego STABILNEGO źródła energii. To tak, jakby firma transportowa pozbyła się ciężarówek, bo za miesiąc-dwa będą nowe.... Tylko przedziały czasowe w energetyce to nie miesiące, a wiele lat...
Nie kumam o co wam chodzi. Europa cały czas dalej leci na węglu tylko już się tym nie chwalą. Zwłaszcza Niemcom głupio. Nawet u nas niektóre normalnie funkcjonują.
Co z tego że leci jak polska dalej likwiduje wydobycie
Co z tego że leci jak polska dalej likwiduje wydobycie
Polska
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie