Dlaczego Ziemia jest zadłużona na 233 tryliony dolarów?
.
.
.
.
- Bo wzięła AGD na kredyt w Saturnie.
k................s
2015-10-09, 9:38
k🤬a... kredyt nie z tej ziemi... kosmiczna kwota.
@nowynick banksterow(zydow,kabalistow,masonow) i zamiast ich wsadzic do wiezienia(jak w islandii),zeby zgnili za ten szatanski system monetarny w jaki nas wp🤬lili to jeszcze sie im k🤬a klaszcze i przeprasza.Brawo ludzkosc.
P.S.Zdradze wam sekret:
Pieniadz powstaje z dlugu.
Siedzę w bankowośći to wiem jak to wygląda. Ostatnio kolega po fachu opowiadał mi jaką miał przygodę.
Poszedł sobie do banku po konsolidację. Chciał iść do znajomego doradcy, ale akurat kolejka w ch... to poszedł do szklanego boksu gdzie siedziała doradczyni - niech będzie Daria.
Wchodzi i mówi Pani Darii, że chce skonsolidować sobie kredyt, spłacić kartę kredytową i dobrać ze 3tys zł na TV czy inne ustrojstwo. Od początku powiedział, że sam pracuje w branży, jest pośrednikiem, a wcześniej pracował w kilku bankach i że nie chce żadnego ubezpieczenia. Babka, że ok. Zobaczyła, że kolega zna się na rzeczy i zaczeła wprowadzać wniosek.
Do boksu wpada nagle Pani dyrektor i pyta co robią, doradca tłumaczy, że kredyt, że bez ubezpieczenia, bo klient stały itd. itp.
Na co Pani dyrektor, że weszły nowe przepisy i że musi być ubezpieczenie.
Kolega się na nią patrzy i mówi, że gada bzdury i że zna się na rzeczy i nie chce ubezpieczeń.
Dyrektorka dalej brnie w swoje wymyślone przepisy po czym wychodzi i mówi, że ma być ubezpiczenie i koniec.
Kolega mój w ciemie bity nie jest i mówi do doradcy, że nie chce jej robić problemów, ale jeśli ma być to ubezpieczenie to on chce namiary na Panią dyrektor (wizytówkę albo coś) i że to zgłosi i i tak zrezygnuje.
Dostał kredyt z ubezpieczeniem. Jeszcze tego samego dnia, zadzwonił na infolinię i wytłumaczył, że dyrektor zmusił doradcę do sprzedaży ubezpieczenia,a na infolinii? Też w c🤬ja cisneli.
Wk🤬ił się niesamowicie i napisał pismo do centrali z opisem sytuacji i powołał się na kilka przepisów.
Po 2 dniach telefon i gada z kolesiem z centrali.
Oczywiście kasę mu oddali i ładnie przeprosili, a Pani dyrektor już pewnie długo nie popracuje.
A niech ten cały świat w końcu rop🤬li się na małe kawałeczki.
Nie będzie ani pieniędzy ani ludzi. Pewnie i tak Matka natura będzie spłacać nasze długi jeszcze przez wiele stuleci nim wyjdzie na czysto
podpis użytkownika
UWAGA!
Moje posty mają postać humorystyczną.
Nie mam na celu nikogo nimi obrazić.
>>Kliknij! <<
@bosslolkowy dyrektorka pewnie jeszcze premie dostanie za to, że ładnie wciska ubezpieczenie, a że jeden klient na tysiąc trafi się, że zna dobrze warunki takich rzeczy to kropla w morzu. Swoją drogą pewnie ma miesięczne cele i albo je realizuje i ma kase albo ją wyp🤬alają i biorą następną osobę. Tak samo jak patrol policyjny który wychodzi na ulice ma z góry powiedziane ile dzisiaj mandatów i ile spisanych osób. Najważniejsze dla debili jest to, żeby hajs się zgadzał i statystyki w tabelkach wyglądały ładnie.
Jak położę na stole 100zł, to za rok dalej będę miał 100 na stole, jak zaniosę te stówę do banku to za rok będę miał debet za prowadzenie konta, więc p🤬le takie oszczędzania jak to wszyscy myślą, nie dam c🤬jom zarabiać na moich pieniądzach
@up.
Nie mogę się z Tobą zgodzić.
Są konta darmowe, ale nie o tym chciałem napisać.
W większości krajów świata występuje zjawisko inflacji. Zakładając na przykład, że masz 100 zł w styczniu danego roku, a inflacja w tym roku wyniosła 2% to w na koniec roku nadal masz banknot 100 zł, ale możesz za niego kupić tyle dóbr i usług ile mógłbyś kupić rok wcześniej za 98 zł. Więc tak jakby straciłeś 2 zł.
Inną prawdą jest, że Polska wyj🤬a się na inflację i obecnie w Polsce mamy deflację. Zjawisko przeciwne do inflacji. Obecnie jest ona na poziomie około 0,6%, co oznacza, że jeżeli ten poziom utrzymałby się przez cały rok, to zyskałbyś na swoich 100 zł całe 60 groszy:)
Edit.
Tak jeszcze spojrzałem na tabelki GUS i policzyłem...
Myślisz, że dlaczego mówi się, że kiedyś mając 10 czy 100 zł mogłeś tak dużo kupić?
Zakładając, że na początku 2000 roku położyłeś tę stówę na stole i czekałeś, jest ona teraz warta jedynie 63 zł. Czyli czysto hipotetycznie straciłeś 37 zł.
Dlatego ważne jest, żeby nie trzymać pieniędzy w skarpecie. Jeżeli chcesz mieć pewność, że przynajmniej nie stracisz przez inflację, możesz kupić jakieś obligacje. Są one bardzo bezpiecznym instrumentem finansowym. Zazwyczaj nie zarabia się na nich wiele więcej niż wynosi inflacja, ale przynajmniej nie tracisz.
s................k
2015-10-09, 17:11
up no chyba ze kupil greckie lub argentynskie obligacje
Ziemia jest zadłużona na 233 tryliony dolarów
Komu ? Saturnowi k🤬a ?
@Zielonek
Przecież wiadomo, że żydom ...
bosslolkowy napisał/a:
Siedzę w bankowośći to wiem jak to wygląda. Ostatnio kolega po fachu opowiadał mi jaką miał przygodę.
Poszedł sobie do banku po konsolidację. Chciał iść do znajomego doradcy, ale akurat kolejka w ch... to poszedł do szklanego boksu gdzie siedziała doradczyni - niech będzie Daria.
Wchodzi i mówi Pani Darii, że chce skonsolidować sobie kredyt, spłacić kartę kredytową i dobrać ze 3tys zł na TV czy inne ustrojstwo. Od początku powiedział, że sam pracuje w branży, jest pośrednikiem, a wcześniej pracował w kilku bankach i że nie chce żadnego ubezpieczenia. Babka, że ok. Zobaczyła, że kolega zna się na rzeczy i zaczeła wprowadzać wniosek.
Do boksu wpada nagle Pani dyrektor i pyta co robią, doradca tłumaczy, że kredyt, że bez ubezpieczenia, bo klient stały itd. itp.
Na co Pani dyrektor, że weszły nowe przepisy i że musi być ubezpieczenie.
Kolega się na nią patrzy i mówi, że gada bzdury i że zna się na rzeczy i nie chce ubezpieczeń.
Dyrektorka dalej brnie w swoje wymyślone przepisy po czym wychodzi i mówi, że ma być ubezpiczenie i koniec.
Kolega mój w ciemie bity nie jest i mówi do doradcy, że nie chce jej robić problemów, ale jeśli ma być to ubezpieczenie to on chce namiary na Panią dyrektor (wizytówkę albo coś) i że to zgłosi i i tak zrezygnuje.
Dostał kredyt z ubezpieczeniem. Jeszcze tego samego dnia, zadzwonił na infolinię i wytłumaczył, że dyrektor zmusił doradcę do sprzedaży ubezpieczenia,a na infolinii? Też w c🤬ja cisneli.
Wk🤬ił się niesamowicie i napisał pismo do centrali z opisem sytuacji i powołał się na kilka przepisów.
Po 2 dniach telefon i gada z kolesiem z centrali.
Oczywiście kasę mu oddali i ładnie przeprosili, a Pani dyrektor już pewnie długo nie popracuje.
Mając 22 lata, to na pewno jesteś biegłym bankowcem po dobrych studiach z wielkim doświadczeniem. Już widzę, jak "pani dyrektor" (to chyba jeszcze z gimbazjum Ci się wzięło) wpada do szeregowego pracownika i kontroluje go, wykazuje jego błędy w obecności petenta i zajmuje się pierdołami w postaci "kredytu" chwilówki za 3k PLN. No chyba, że ta "pani dyrektor" tak samo "siedzi w bankowości" jak i Ty.
@tranzystor
Ta, ludzie p🤬lą takie bajki, jak przy sobotnim obiedzie u babci i myślą, że wszyscy je kupią.
g................h
2015-10-10, 5:40
up@
wlasnie.. nie dosc ze kupia to jeszcze na kredyt