
Przychodzi sierżant-szef kompanii do domu, a tu obiadu nie ma, a żona labiedzi:
- Caluteńki dzień tyram, ani razu nie przysiadłam! - powiada.
Użalił się sierżant nad żoną i kazał jej zrobić dwieście przysiadów.
- Caluteńki dzień tyram, ani razu nie przysiadłam! - powiada.
Użalił się sierżant nad żoną i kazał jej zrobić dwieście przysiadów.