
Moja żona wróciła z pracy po 12-godzinnej zmianie.
- Obiad będzie gotowy za pół godziny – krzyknąłem z pokoju.
- Świetnie, umieram z głodu. Co jemy?
- Nie mam pojęcie. Mówię tylko, że ma być gotowy za pół godziny.
- Obiad będzie gotowy za pół godziny – krzyknąłem z pokoju.
- Świetnie, umieram z głodu. Co jemy?
- Nie mam pojęcie. Mówię tylko, że ma być gotowy za pół godziny.