Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
15 tysięcy firm upadnie...
Mr.Drwalu • 2013-02-07, 23:08


W ciągu dwóch lat od wejścia w życie dyrektywy, która ma ograniczyć delegowanie pracowników do pracy za granicą, upadnie 15 tys. Polskich firm, a wpływy ze składek ZUS zmaleją o 2 mld zł rocznie - wyliczył Instytut Zatrudnienia Transgranicznego.


Pod koniec lutego projekt nowej dyrektywy dot. delegowania pracowników za granicę ma być głosowany w Komisji ds. Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów. Celem dyrektywy jest zapobieganie obchodzeniu lub nadużywaniu przepisów.

Instytut Zatrudnienia Transgranicznego przeprowadził na zlecenie Izby Pracodawców Polskich analizę skutków planowanej dyrektywy tzw. "wdrożeniowej", dotyczącej egzekwowania dyrektywy 96/71/WE ws. delegowania pracowników.

Instytut przeanalizował obroty, zyski oraz koszty pozapłacowe 585 polskich przedsiębiorców, będących eksporterami. Pod koniec listopada i na początku stycznia spotkał się też ze 158 pracodawcami, delegującymi w sumie ponad 22 tys. polskich pracowników za granicę.

IZT policzył, że wejście w życie nowej dyrektywy spowoduje w ciągu dwóch lat od jej wdrożenia likwidację lub upadłość ok. 15 tys. polskich przedsiębiorców zajmujących się delegowaniem pracowników za granicę, w tym ponad 13,5 tys. mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw.

Według Instytutu wdrożenie dyrektywy spowoduje uszczuplenie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i innych funduszy, np. Funduszu Pracy, do których trafiają składki za pośrednictwem ZUS o ok. 2 mld zł rocznie. Z kolei wpływy do budżetu państwa z podatków mogą zmaleć o 1,8 mld zł rocznie.

IZT wykazał, że w ciągu pięciu lat od wdrożenia dyrektywy na trwałe wyjedzie z kraju ok. 200 tys wykwalifikowanych pracowników. W okresie ośmiu lat trwała emigracja obejmie około 0,5 mln osób w wieku 20-40 lat oraz ich rodziny.

Z danych IZT wynika, że przez rok, od lipca 2011 r. do końca czerwca 2012 r., delegowaniem pracowników za granicę zajmowało się ok. 21 tys. polskich przedsiębiorstw. Głównie były to spółki z ograniczoną odpowiedzialnością (ponad 3,5 tys. spółek) oraz firmy jednoosobowe (ponad 9,5 tys. podmiotów). Polscy przedsiębiorcy delegowali w tym czasie ponad 215 tys. pracowników za granicę. Ponad 1,5 tys. podmiotów delegowało jednocześnie powyżej 100 pracowników.

Wyliczenia IZT pokazały, że składki odprowadzone w tym czasie w Polsce do ZUS od wynagrodzeń delegowanych pracowników przekroczyły 2,5 mld zł. Wpływy budżetu państwa z podatku dochodowego wpłacanego od wynagrodzeń delegowanych pracowników przekroczyły w tym czasie 2,2 mld zł.

Pod koniec lutego projekt nowej dyrektywy dot. delegowania ma być głosowany w Komisji ds. Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów. Celem dyrektywy ma być zapobieganie obchodzeniu lub nadużywaniu przepisów.

Dyrektywa ma przede wszystkim ma wprowadzić definicję oddelegowania, co pociągnie za sobą przede wszystkim skutki w zakresie prawa pracy. O tym, czy polska firma oddeleguje pracowników za granicę, ma decydować m.in. to, czy w Polsce prowadzi ona "znaczną część" swojej działalności i czy tu zatrudnia personel administracyjny. Warunkiem oddelegowania ma być też "wyjątkowo ograniczona liczba wykonanych umów lub kwota obrotu uzyskanego w państwie członkowskim prowadzenia działalności".

Polskie firmy i eksperci obawiają się, że tak niejasne kryteria spowodują preferowanie firm z dużym kapitałem, ze "starej" Unii, na niekorzyść firm z naszego regionu Europy.


Obawy polskich firm i prawników dotyczą też tego, jak nowa dyrektywa przełoży się na inne, obowiązujące już dziś przepisy dotyczące delegowania pracowników. Chodzi głównie o opodatkowanie i oskładkowanie wynagrodzeń delegowanych pracowników.

Źródło: wpolityce.pl/wydarzenia/46535-15-tysiecy-firm-upadnie-a-wplywy-do-zus-...

podpis użytkownika

Nie wierze w diabła wierze w zazdrość i zawiść
wierze w to że za pieniądze brat brata potrafi zabić
wierze w kłamstwa i zdrady wierze w zysk i korupcje
nie wierze w system choć jestem sam jego produktem
Zgłoś
Avatar
n................2 2013-02-07, 23:21 14
Takiego syfu to i moi rodzice z lat PRL'u nie pamiętają.

Dodam jeszcze, że Polska jest druga na świecie pod względem upadłości małych i średnich przedsiebiorstw w 2012r.
Niestety nagrody za to nie dostaniemy.
Zgłoś
Avatar
r................0 2013-02-07, 23:48
@up ciekawi mnie, kto jest pierwszy?
Zgłoś
Avatar
U................m 2013-02-07, 23:49 32
@up pierwsza tez polska.
tak naj🤬ismy bezrobocia ze w jednym miejscu sie nie zmiescilismy.
Zgłoś
Avatar
m851 2013-02-08, 3:15 1
super. nie ma to jak wycieczka po komentarzach. hahah teraz każdy po przeczytaniu komentarza un_men będzie musiał rozwijać całe to gówno i czytać nie po kolei wszystkie komenty bo komuś nie chciało się dupy ruszyć i wstawić w ramkę
Zgłoś
Avatar
o................i 2013-02-08, 4:40 146
No tak. Wszystko rozp🤬olone, to teraz trzeba doj🤬 zdychający kraj. Weźmy taki przykład, mocno uproszony. Jest dwóch facetów, jeden produkuje rowery, drugi pralki, sprzedają je po 800 złotych. Jeśli kupią od siebie na wzajem produkty to dalej mają po te tysiąc złotych. Ale jeśli kupią te rzeczy w tej samej cenie z zagranicy, to mają już po 2 stówki. To taki prosty przykład dla lemingów, żeby k🤬y pojęły co zrobił donek przez ostatnie 6 lat. A mianowicie rozj🤬 cały przemysł, nie dość, że możemy kupować tylko rzeczy z zagranicy, to nie mamy czego eksportować by kasa do nas wróciła. Stocznie, huty, kopalnie, wszystko w p🤬du w zamian za pochwałę angeli i ku chwale dziadziunia co przed wojną był polskim kolejarzem... Ostatnią rzeczą jaka nas ratuje jest rolnictwo, które rudy rozjebie swoimi negocjacjami nad budżetem UE, zapewne obetną rolnikom dopłaty w zamian za kasę na przekręty na autostradach. Dodatkowo na terenach "odzyskanych" trwa intensywne sprzedawanie przez skarb państwa gruntów rolnych Niemcom przy użyciu tak zwanych "słupów". W Szczecinie i okolicach trwają intensywne protesty. Gdyby w rządzie byli Polacy to na wieść o takiej sprawie ministrowie jeden z drugim powinni k🤬icy dostać, a tutaj cisza, nasza kochana władza twierdzi, że sprawie się przyglądają, udają jakieś kontrole a ziemia idzie w łapy szwabów. Przemysł zniszczyli i sprzedali, jeszcze tylko ziemię trzeba oddać. Na c🤬j się produkuję, i tak jedna z drugą bezmózgą k🤬ą pójdzie za 2 lata na wybory i odp🤬li to samo co w 2007 i 2011. Do dzieła lemingi!
Zgłoś
Avatar
k................z 2013-02-08, 19:51 4
Nie narzekajcie. W rządzie są sami Polacy. Żadna inna nacja nie narobiłaby nam takiego bałaganu, jak my sami. No, może poza zaborem rosyjskim.
Zgłoś
Avatar
b................b 2013-02-08, 20:00 3
Ja p🤬le co robić, jak się ratować???? Nasz piękny kraj dąży usilnie do totalnej zagłady.. Kiedyś w jakiejś przepowiedni wyczytałem, że Polska znów będzie od morza do morza, silna jak dawniej. K🤬a póki co na to się raczej nie zanosi. W sumie k🤬a może i lepiej by było, gdybyśmy zostali wcieleni do dojczlandów? Zobaczcie k🤬a jak sobie tam żyją. Przej🤬i 2 wojny, a są najbogatsi w Europie. Bylibyśmy innym krajem, ale przynajmniej żyli byśmy jak ludzie, a nie jak teraz.. Jestem tym wszystkim załamany. Kiedyś będzie musiał przyjść dzień, w którym to wszystko się skończy. Kiedyś ktoś będzie musiał powiedzieć "NIE". Obyśmy tego dnia dożyli.
Zgłoś
Avatar
Quintessential 2013-02-08, 20:01 20
cilofan napisał/a:

Nie narzekajcie. W rządzie są sami Polacy. Żadna inna nacja nie narobiłaby nam takiego bałaganu, jak my sami. No, może poza zaborem rosyjskim.


Zgłoś
Avatar
pakicito 2013-02-08, 20:01 6
2mld zł? odrobią sobie na fotoradarach
Zgłoś
Avatar
matrixadam 2013-02-08, 20:07 8
W czasie wojny zginęła prawie cała polska inteligencja, a teraz chcą ich wypier**lić za granicę... BRAWO

podpis użytkownika

Dziękuję bardzo
Zgłoś
Avatar
s................s 2013-02-08, 20:14 1
co za nierzetelny artykuł
szkoda czasu na czytanie tego p🤬lenia
gdzie informacje co spowodowało wzięcie się za takie przepisy?
obiektywizm rodem z redakcji gazety "Правда"
Zgłoś
Avatar
slig01 2013-02-08, 20:20 1
Zauważył ktokolwiek nazwę podmiotu, który przygotował tą analizę? Instytut Zatrudnienia Transgranicznego buahahahaha. To chyba pierwsza z tym 15 tysięcy firm co mają upaść. Widać po ich stronie jaki to wielki instytut. Ależ stolec, a tu już złamasy życiowe zebrały się do narzekania.
Zgłoś
Avatar
R................w 2013-02-08, 20:30
Typowe polskie myślenie - obyśmy mieli co do garnka włożyć ale tak to mogą nas j🤬 w dupe
Zgłoś
Avatar
Magnic 2013-02-08, 20:38 3
Ja-ah-qu-ub-el napisał/a:

No tak. Wszystko rozp🤬olone, to teraz trzeba doj🤬 zdychający kraj. Weźmy taki przykład, mocno uproszony. Jest dwóch facetów, jeden produkuje rowery, drugi pralki, sprzedają je po 800 złotych. Jeśli kupią od siebie na wzajem produkty to dalej mają po te tysiąc złotych. Ale jeśli kupią te rzeczy w tej samej cenie z zagranicy, to mają już po 2 stówki. To taki prosty przykład dla lemingów, żeby k🤬y pojęły co zrobił donek przez ostatnie 6 lat. A mianowicie rozj🤬 cały przemysł, nie dość, że możemy kupować tylko rzeczy z zagranicy, to nie mamy czego eksportować by kasa do nas wróciła. Stocznie, huty, kopalnie, wszystko w p🤬du w zamian za pochwałę angeli i ku chwale dziadziunia co przed wojną był polskim kolejarzem... Ostatnią rzeczą jaka nas ratuje jest rolnictwo, które rudy rozjebie swoimi negocjacjami nad budżetem UE, zapewne obetną rolnikom dopłaty w zamian za kasę na przekręty na autostradach. Dodatkowo na terenach "odzyskanych" trwa intensywne sprzedawanie przez skarb państwa gruntów rolnych Niemcom przy użyciu tak zwanych "słupów". W Szczecinie i okolicach trwają intensywne protesty. Gdyby w rządzie byli Polacy to na wieść o takiej sprawie ministrowie jeden z drugim powinni k🤬icy dostać, a tutaj cisza, nasza kochana władza twierdzi, że sprawie się przyglądają, udają jakieś kontrole a ziemia idzie w łapy szwabów. Przemysł zniszczyli i sprzedali, jeszcze tylko ziemię trzeba oddać. Na c🤬j się produkuję, i tak jedna z drugą bezmózgą k🤬ą pójdzie za 2 lata na wybory i odp🤬li to samo co w 2007 i 2011. Do dzieła lemingi!



O ile mnie wk🤬iasz i cię nie lubię to się z tobą tu zgodzę. 90% wyborców w naszym kraju to zidiociałe lemingi, które idą do tego który więcej obieca a nie do tego który ma wykształcenie i doświadczenie odpowiednie aby rządzić. W większości krajów demokratycznych nie możesz startować nawet na posła jeśli nie masz wykształcenia umożliwiającego ci podejmowanie ważnych decyzji dla państwa (studia polityczne czy coś takiego, nie siedzę w temacie). A u nas? Nawet p🤬lony bezdomny może zostać posłem, ba może nawet startować w wyborach o ile zdobędzie poparcie i będzie miał odpowiedni wiek...

Czarny Panie, widzisz i ich nie zap🤬lisz
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie