Główna Poczekalnia Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 19:16
Ateistka masakruje zebranych
konto usunięte • 2013-01-15, 2:41
Niewinne rozmowy o niebie zostały zakłócone przez pewną ateistkę, która wali prosto z mostu
Tak, angielski wymagany. Trzeba było uważać w szkole.
To tylko minuta, więc wytrzymajcie do punktu kulminacyjnego

Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-01-15, 16:10
Proszę tylko nie brać moich słów za obrazę. Po prostu mam wrażenie, że treść mojego postu nie została przeczytana dokładnie - być i może to, że jesteś w pracy miało na to wpływ.

Ogółem mam swoją wizję tego, dlaczego jestem osobą wierzącą i ma ona właśnie spory związek z nauką. Niestety, w wierze i nauce istnieje taki problem, że zawsze dochodzi się do rachunku prawdopodobieństwa, który składa się z tylko dwóch możliwości "tak" lub "nie". Po prostu są teorie, w których me myślenie podąża w taki sposób, że ostatecznie - osobiście - nie wyobrażam sobie nie wierzyć. To jest tylko i wyłącznie moja opinia, moje odczucie. Podobnie mają właśnie moi koledzy, znajomi z wrocławskich uczelni.

Dowody na istnienie Boga istnieją, jak i nie istnieją. Prawdziwość w nich zawarta jest tak samo prawdopodobna jak zwyczaje starożytnych cywilizacji (włącznie z "cudami", mającymi miejsce w ich zapiskach dotyczących wiary). Z tą jednak różnicą, że tych drugich jest więcej, jako że dotyczyły większej grupy osób(za wykluczeniem "cudów").

My po prostu musimy wybrać, mamy pięćdziesiąt procent.

Mam nadzieję, że to iż zwracam się w formie "Ty" nie jest tutaj źle odbierane.

Dziękuję i pozdrawiam!
Zgłoś
Avatar
sidian 2013-01-15, 16:16 1
Turkuć napisał/a:

Proszę tylko nie brać moich słów za obrazę. Po prostu mam wrażenie, że treść mojego postu nie została przeczytana dokładnie - być i może to, że jesteś w pracy miało na to wpływ.

Ogółem mam swoją wizję tego, dlaczego jestem osobą wierzącą i ma ona właśnie spory związek z nauką. Niestety, w wierze i nauce istnieje taki problem, że zawsze dochodzi się do rachunku prawdopodobieństwa, który składa się z tylko dwóch możliwości "tak" lub "nie". Po prostu są teorie, w których me myślenie podąża w taki sposób, że ostatecznie - osobiście - nie wyobrażam sobie nie wierzyć. To jest tylko i wyłącznie moja opinia, moje odczucie. Podobnie mają właśnie moi koledzy, znajomi z wrocławskich uczelni.

Dowody na istnienie Boga istnieją, jak i nie istnieją. Prawdziwość w nich zawarta jest tak samo prawdopodobna jak zwyczaje starożytnych cywilizacji (włącznie z "cudami", mającymi miejsce w ich zapiskach dotyczących wiary). Z tą jednak różnicą, że tych drugich jest więcej, jako że dotyczyły większej grupy osób(za wykluczeniem "cudów").

My po prostu musimy wybrać, mamy pięćdziesiąt procent.

Mam nadzieję, że to iż zwracam się w formie "Ty" nie jest tutaj źle odbierane.

Dziękuję i pozdrawiam!



Ja się w żaden sposób nie czuję urażony, a nieuważne czytanie mi się zdarza. Jak każdemu zresztą. Niemniej jednak nie chciałem wrzucać całości opracowania. Pewnie bym przekroczył limit znaków w poście w ogóle. Wybrałem fragment, który mówi najwięcej.

Jeśli chodzi o dowody na istnienie boga, to chętnie bym się z nimi zapoznał. Jak dotąd trafiałem wyłącznie na demagogię, debilizmy i oszołomów. Perełki, które coś tam logicznie próbowały wyjaśniać nie wytrzymały prób podważenia ich dowodów (aczkolwiek szacun dla nich za próby i trzymanie się metod naukowych w tak trudnej kwestii jak wiara). Może to będzie coś nowego?
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-01-15, 16:17
@sidian:
Akurat ten moment nie jest o dowodach i o ile dobrze pamiętam parę innych się znajdzie, ogólnie początek przegadany z czasem się rozkręca a "krwiste" dowody zaczynają się gdy przechodzi do dowodów na potop. A fragment ten dotyczy raczej szerszego spojrzenia na sprawy, bo jeśli Bóg istnieje to i istnieje szatan. Szatan dąży do odwrócenia ludzi od wiary w Boga i zadania ludzkości jak największych strat zanim zostanie z ziemi usunięty a, że naturą ludzką jest zadawać pytania trzeba ludziom dać odpowiedzi takie aby nie wskazywały na Boga i dlatego powstała teoria ewolucja. Jeśli chodzi o Ateizm z definicji to oznacza on brak wiary w Boga, i w moim poczuciu autor posuwa się do skrótu myślowego zrównując Anty teistów i Ateistów gdyż ci pierwsi często podają się za tych drugich, a jak można być Ateistą nienawidząc Boga który według nich nie istnieje.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-01-15, 16:28
W takim razie owa statystyka nie ma miejsca wśród moich znajomych profesorów i doktorów.

Rozgraniczyłem osoby wierzące, niepewne i wierzące. Te drugie zakładam, tak samo są wierzące jak i nie wierzące - nie powinno się ich wkładać do tej samej grupy. Owe myślenie (moje) jest i poprawne, i niepoprawne - zdaję sobie z tego sprawę. Lubię jednak występowanie "szarości".

Nie żyjemy w ciemnogrodzie.

Błyskawicę uznałem obecnie za sprawę oczywistą (nikt chyba nie wierzy w jej nadprzyrodzone istnienie) - okres w jakim przyszło nam żyć, daje nam inne możliwości postrzegania tego, co nas otacza jak na przykład wiedza o tym, dlaczego burza to nie kara za grzechy

Istnieje również kolejna sprawa. Plan Boga. Nie, nie należę do osób, które wierzą w to, że Bóg ma plan, wedle którego odbiera życie. Nie uważam również, że to rola złego - może i tak jest, żadnej pewności nie mam.
Wiem jednak, że obecnie my decydujemy o tym jak będzie poza szczegółami wrodzonymi - nie wybierzemy sobie "jakości" umysłu - inteligencji wrodzonej - aparycji, prostego nosa czy rodziny w jakiej się wychowamy. Nie zawsze można wyjść z bagna w jakim się znaleźliśmy. Jednakże, kilka wyborów mamy, które są niezależne od władzy wyższej.

Dziękuję.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-01-15, 16:53 1
Religię wam wpajają od narodzin, albo zdarzają się przypadki kiedy człowiek niereligijny uczy się religii od wierzących. Religia została wymyślona dla władzy, żeby trzymać nad wami kontrolę, zarabiać pieniądze. Ta wiara w niebo, piekło, życie wieczne, reinkarnację, władcę/władcy(bóg,bogowie) wszechświata została wytworzona przez wasze myśli lub myśli innych którzy są waszymi kapłanami, mędrcami, guru, nauczycielami, czy przyjaciółmi. Nikt wam w dzisiejszych czasach nie zabroni wierzyć. Jeśli bóg istnieje to tylko w umysłach ludzi którzy uwierzyli innym o jego istnieniu.
Da się udowodnić naukowo nieistnienie boga. Eksperymentalnie można stworzyć państwo na jakiejś średniej wielkości wyspie, zasiedlić niewierzącymi parami z całego świata, które urodzą dzieci.Potomkowie tych par nawet do końca życia nie będą wiedziały o istnieniu boga. Bóg się narodzi w ich umysłach dopiero wtedy kiedy stworzą technikę, dzięki której rozpoczną żeglugę na inne wyspy, poznają ludzi, którzy zaszczepią w ich umysłach wiarę. Wiara jest wirus, coraz więcej zarażonych
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-01-15, 16:54
Dowodem jest tylko to, co i jest dowodem zwyczajów starożytnych cywilizacji - zapiski żyjących w tamtym okresie. Dlatego nazwałem to dowodem i dowodem typu - żaden dowód.

Mowa tutaj również o dowodach historycznych zdarzeń, które miały swój zapis w biblii (postacie tam występujące, czy też ten sławny potop - choć w ten temat się nie zagłębiałem, lecz słyszałem o teoriach typu "dowody" owego).

Inne dowody, są tylko w domyśle pewne - tak samo prawdopodobne jak inne teorie dotyczące wiary (jakiejkolwiek).

Dzień, w którym wiara zacznie się opierać na dowodach, zmieni ludzkość.
Nie sądzę jednak by zmieniło ją na lepsze.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-01-15, 16:56
Tak BTW. - Sidian, w jednym poście napisałeś, że nie chcesz być przymuszany do opłacania ciemnogrodu ( może nie było tak dosłownie, ale sens oddałem).
Primo- (choć wiem, że ten argument nie musi Cię przekonać) religia owa, którą opłacamy jest też olbrzymim elementem naszej tradycji i tożsamości. Gwoli przypomnienia- do czynienia z Polską (choć jeszcze nie z nazwy) mamy od chrztu mieszkowego. Chcesz w tym momencie odciąć się od naszej tożsamości i dziedzictwa.

Secundo- nie mamy w tym momencie takiego przywileju, by stać się krajem w pełni laickim. Jak nie chrześcijaństwo, to zaleją Nas araby. Dlatego w kwestii mniejszego zła trzeba wybierać to, co nie wprowadza morderczego prawa w życie, co jest elementem Naszej kultury od dawna.

Po trzecie- ale to tak troszeczkę kompletnie z innej beczki- jestem z założenia liberałem. Nie tylko Kościół, ale także służba zdrowia, szkolnictwo, infrastruktura (choć tu mogą się znaleźć pewne wyjątki), składki socjalne i wiele, wiele innych nie powinny być opłacane przez Nas za pośrednictwem państwa. Gdybyśmy żyli w normalnie prosperującym kraju, to nie byłbyś zmuszany do opłacania Kościoła, bo te "moherowe babcie" miały by więcej kasy, poprzez fakt, że nie istniały by tak olbrzymie podatki, i oddawały by więcej na Kościół, przez co oważ instytucja nie wyciągała by rączek po kasę państwową.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-01-15, 16:58
Nienawiść do wiary/niewiary - to jest wirus.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-01-15, 17:08 1
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
Vivil 2013-01-15, 17:41
sidian napisał/a:



Ja się w żaden sposób nie czuję urażony, a nieuważne czytanie mi się zdarza. Jak każdemu zresztą. Niemniej jednak nie chciałem wrzucać całości opracowania. Pewnie bym przekroczył limit znaków w poście w ogóle. Wybrałem fragment, który mówi najwięcej.

Jeśli chodzi o dowody na istnienie boga, to chętnie bym się z nimi zapoznał. Jak dotąd trafiałem wyłącznie na demagogię, debilizmy i oszołomów. Perełki, które coś tam logicznie próbowały wyjaśniać nie wytrzymały prób podważenia ich dowodów (aczkolwiek szacun dla nich za próby i trzymanie się metod naukowych w tak trudnej kwestii jak wiara). Może to będzie coś nowego?



Dołączam do tej prośby.

Po przeczytaniu twoich postów chcę powiedzieć iż cieszę się znajdując człowieka oczytanego oraz inteligentnego który nazywa się ateistą. Mówię to w obliczu popularyzacji ateizmu której złą stroną są masy ludzie "wierzących w brak boga". Pcha ich czysty konformizm ponieważ "wiara jest niemodna". Uważam to za prymitywne ponieważ nie budują światopoglądu podczas dyskusji oraz konfrontacji poglądów.
Lecz ma to również dobrą stronę jaką jest akceptacja ateistów w społeczeństwie. Dzięki tej zmianie społecznej poziom dyskryminacji został znacznie obniżony.

Osobiście uważam iż wiara jest sprawą prywatną lecz nie słyszałem o czasach w historii gdzie byłoby to stosowane. I ludzie wierzący i ateiści chcą narzucić innych swój światopogląd. Widzimy to wszędzie. Między innymi w prawie (np. prawo do aborcji).
Zgłoś
Avatar
noobeksaibotek 2013-01-15, 17:55
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
hallux 2013-01-15, 18:01
kto sie pisze na wspólne "czytanie" tych emocjonujących komentarzy..spraszam bo mi sie popcorn skonczył^^
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-01-15, 19:26
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
konto usunięte 2013-01-15, 21:58 2
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Avatar
d1abol 2013-01-16, 0:02
Ten komentarz został automatycznie oznaczony jako potencjalnie niewłaściwy dla osób niepełnoletnich. Zaloguj się aby go wyświetlić.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

 Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem