

Wystaczy otagować kazdy rower, przypisać do wlasciciela I gotowe. Koszt znikomy. Rowerzysta wpadł Ci na maskę, a miał czerwone? Odczyt danych, jazda po kasę z ubezpieczenia albo od komornika.
Psy capnęły nieotagowany rower? Kierujący 3k na fundusz nieubezpieczonych, rower na sprzedaż albo na złom.
Karta rowerzysty w szkole, to nie był taki zły pomysł. Każdy dzieciak miał chociaż wytłumaczone, że nie jedzie się na czerwonym, że trzeba być ostrożnym i lepiej nie wp🤬lać się pod samochód.
Nie jest to idealne rozwiązanie, ale tanie i względnie skuteczne.
w podstawówkach nadal są egzaminy na kartę rowerową
podpis użytkownika
Telefon dzwoni ciszą, a ja śpię w windzie, która jedzie w bok. Niech mówią kaktusy, że nie istnieję — znam ich sekret.podpis użytkownika
Gallia est omnis divisa in partes tresQuarum unam incolunt Leftist aliam Vicani
Tertiam qui ipsorum lingua Muslimae nostra C🤬ki appellantur
Ave Gregorius Braun morituri te salutant!
I przez bandę debili + Ciebie i tobie podobnym mamy płacić oc + za parę lat pewnie przegląd + opłaty rejestracyjne za to, że przy naszej pięknej pogodzie 10x do roku wyjadę rowerem z domu. Dodatkowo może jakiś egzamin. Zresztą swego czasu w Polsce był obowiązek rejestracji rowerów i to gdy było ich na drogach jakieś 100 razy więcej...i zniesiono ten obowiązek, bo był po prostu idiotyczny.
Tak! Jeśli ktoś chce jeździć rowerem po drodze publicznej to powinien mieć prawo jazdy, albo żeby nie przepłacać to kartę motorowerową i to nie z podstawówki , tylko zrobioną przynajmniej teorię w ośrodku egzaminacyjnym.
Dla mnie to jest niepojęte, że nie możesz jeździć nawet na najmniejszym skuterku bez prawa jazdy, bo sprawa trafi do sądu, ale nie ma problemu żebyś nie znając nawet podstawowych znaków drogowych jeździł sobie rowerem środkiem dużych arterii miejskich zajeżdżając kierowcom drogę i np. zmuszając ich do hamowania lub odbicia w bok co może doprowadzić do poważnego wypadku. Konsekwencje dla rowerzysty realnie są żadne. Nie masz OC, nie znasz przepisów, nie masz rejestracji - wystarczy że odjedziesz w boczną uliczkę i trudno cię zidentyfikować świadkom zdarzenia. Policja natomiast może ci wystawić max mandat za to że nie miałeś świateł w rowerze...
I przez bandę debili + Ciebie i tobie podobnym mamy płacić oc + za parę lat pewnie przegląd + opłaty rejestracyjne za to, że przy naszej pięknej pogodzie 10x do roku wyjadę rowerem z domu. Dodatkowo może jakiś egzamin. Zresztą swego czasu w Polsce był obowiązek rejestracji rowerów i to gdy było ich na drogach jakieś 100 razy więcej...i zniesiono ten obowiązek, bo był po prostu idiotyczny.
Tak, tak samo jak wymagane egzaminy i pozwolenie przed jazdą tymi sk🤬iałymi hulajnogami - nie umiecie się zachować to będziecie mieli problem.
Poza tym takie same mandaty jak gdybyś kierował samochodem gdy złamiesz przepisy - 2 lata j🤬ia takich kar i się nauczycie.
Wystaczy otagować kazdy rower, przypisać do wlasciciela I gotowe. Koszt znikomy. Rowerzysta wpadł Ci na maskę, a miał czerwone? Odczyt danych, jazda po kasę z ubezpieczenia albo od komornika.
Psy capnęły nieotagowany rower? Kierujący 3k na fundusz nieubezpieczonych, rower na sprzedaż albo na złom.
Karta rowerzysty w szkole, to nie był taki zły pomysł. Każdy dzieciak miał chociaż wytłumaczone, że nie jedzie się na czerwonym, że trzeba być ostrożnym i lepiej nie wp🤬lać się pod samochód.
Nie jest to idealne rozwiązanie, ale tanie i względnie skuteczne.
1. Nawet jak wprowadzisz obowiązkowe OC, to ktoś bez tego OC może nadal spowodować wypadek i bez wykupionego AC z Twojej strony...nic nie dostaniesz z automatu. Możesz iść do sądu z pozwem cywilnym...i wyobraź sobie możesz to zrobić nawet teraz bez wprowadzania tagowania, obowiązkowego OC i rejestracji.
2. Widzę, za nieotagowany rower już chcesz kogoś karać i nawet okradać z jego mienia

3. Jak nie potrafisz swojego dziecka sam nauczyć tego jak działa sygnalizacja świetlna i potrzebujesz do tego karty rowerowej, urzędnika, opłaty i egzaminu, to nie rób dzieci, bo będą równie podległe jak Ty, a patrzenie na to nawet obcych boli.
[ Dodano: 2025-06-14, 12:33 ]
Oczywiście z całymi rodzinami jak w Korei Północnej
Tak, tak samo jak wymagane egzaminy i pozwolenie przed jazdą tymi sk🤬iałymi hulajnogami - nie umiecie się zachować to będziecie mieli problem.
Poza tym takie same mandaty jak gdybyś kierował samochodem gdy złamiesz przepisy - 2 lata j🤬ia takich kar i się nauczycie.
Dwa razy w życiu jechałem typ spedalonym urządzeniem, więc mnie nie wrzucaj do worka swojej nieudolnej rodziny która do wszystkiego potrzebuje prawo i papierek i jeszcze z uśmiechem płaci za to, że ich ktoś dyma.
[ Dodano: 2025-06-14, 12:53 ]
Rowerzysci przepraszają za pedalarzy ....
Masło maślane.
Zakazać pedałowania.
Masło maślane.
więc wsadzasz tym samym do jednego wora kierowców i debili z prawkiem znalezionym w star chipsach. Brawo debilu