Lesza Wołkow z wioski Arti w obwodzie swierdłowskim odwiedził bar "Mojito" przynosząc ze sobą piłę łańcuchową. To nie pierwszy raz, kiedy Leszę widziano z piłą w miejscu publicznym. Jego obecny stan pozostaje nieznany.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:55
Lesza Wołkow z wioski Arti w obwodzie swierdłowskim odwiedził bar "Mojito" przynosząc ze sobą piłę łańcuchową. To nie pierwszy raz, kiedy Leszę widziano z piłą w miejscu publicznym. Jego obecny stan pozostaje nieznany.
W Łodzi kierowca matiza, uciekając przed Strażą Miejską, wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie ulic Piotrkowskiej i Nawrot, gdzie uderzył w samochód i potrącił rowerzystę.
Według ustaleń policji, mężczyzna wcześniej nie zatrzymał się do kontroli i złamał zakaz ruchu. Po kolizji próbował uciec pieszo, jednak został szybko zatrzymany przez strażników miejskich.
Okazało się, że był pijany – miał około 1,3 promila alkoholu w organizmie. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń, a sprawą zajmuje się policja.
Chyba nie opanował mocy
Część materiałów na tej stronie jest widoczna tylko dla zalogowanych użytkowników
Zaloguj się lub zarejestruj aby je zobaczyć.
Zostań użytkownikiem Premium - wyłącz reklamy i wspieraj serwis!
Zaloguj się lub zarejestruj aby je zobaczyć.
Zostań użytkownikiem Premium - wyłącz reklamy i wspieraj serwis!
a jednak wypał
Bolid Młodego Wieśniaka przeleciał kilkadziesiąt metrów chodnikiem.
Będzie Miał Wydatki jak ubezpieczyciel dostanie filmik z wyścigu, bo ścięte zostało parę słupów i znaków drogowych.
Pieszych nie było na chodniku/przejściu więc wyszedł NFS, a nie Carmageddon xD
źródło
Będzie Miał Wydatki jak ubezpieczyciel dostanie filmik z wyścigu, bo ścięte zostało parę słupów i znaków drogowych.
Pieszych nie było na chodniku/przejściu więc wyszedł NFS, a nie Carmageddon xD
źródło
A Wy co, jutro do roboty?
Dwa psy zaatakowały chłopaka w Brennej (woj. śląskie). Mieszkańcy po tym ataku otruli psy. Leonbergery zaatakowały chłopca jadącego hulajnogą, zmuszając go do desperackiej ucieczki, która skończyła się upadkiem ze skarpy do potoku. Nagranie tego incydentu szybko obiegło lokalne media społecznościowe, a mieszkańcy przyznali, że od lat boją się przechodzić przez tę okolicę z powodu luźno biegających psów. Ciocia poszkodowanego chłopca opisała, jak dorośli schodzą na pobocze, dzieci zmieniają trasę, a starsi całkowicie unikają niebezpiecznej ulicy, podkreślając winę właściciela, który nie potrafi upilnować zwierząt.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie