



Światowo to jest w Paryżu, Zurychu, Monachium, Berlinie, Barcelonie, Rzymie ... w takich miastach to można się lansować na światowca, ale w Warszawie?!
Co za świat, chyba niektórych ostro poj🤬o.





To oczywiste, na budowie tak nie mówią![]()
Jak budowałem dom po robocie zaprosiłem majstra na drinka.
Nalałem 100 wódki, uzupełniłem szklankę sokiem wrzuciłem lód i mu podaje, a majster, a wódka z sokiem, a ja się zastanawiałem co to jest ten drink![]()
ja p🤬lę drink "wódka z sokiem"
pewnie jesteś plebsem albo gimbusem, a za pewne jednym i drugim
We Warszawie! Tak mówią wielcy warszawiacy, którzy ledwo co rzucili widły od gnoju i przyjechali do stolicy z jakiejś zapadłej dziury.
Rodowici mieszkańcy Warszawy są w porządku. Problemem są kmioty, które tam przyjeżdżają i pozują na światowców.
Prosze przestań wchodzić na tą strone, ludzie którzy robią w polu maja więcej w łapie niż ty masz w pasie





Z drugiej strony rozumiem, że ludzie narzekają na Warszawę. My też narzekamy jak gdzieś wyjedziemy. Jakiś czas temu byłem w pewnej dziurze w dupie, która kiedyś mieniła się miastem wojewódzkim, patrzę, a tam k🤬a stacja Shell po 21 zamknięta. Opcja tylko "przez okienko" LOL, ani wejść do sracza, ani wybrać coś z lodówki. Sklep nocny 5 km dalej, w weekend po 15 wszystko prawie pozamykane, zresztą i tak c🤬j nie rozrywka, więc może i dobrze, że zamknięte.
Lubię za to wiochę, taka prawdziwą wiochę, gdzie kura łazi po drodze, krowa muczy, a konie srają przy snopkach siana, i ludzie jacyś z takich wsi przeważnie normalni.
Najgorsze są takie kmioty, już nie z wiochy ale jeszcze grubo nie z miasta, z zapadłych dziur w dupie, takich po 5-20 tysięcy ludności, gdzie najczęściej jeździ BMW mające prawie tyle lat co jego kierowca, gdzie w sobotę głośno się rusza z piskiem opon pod lokalnym domem kultury czy remizą aby zaimponować tępym c🤬om z makijażem podrzędnej k🤬y przydrożnej z obrzeży Warszawy.
Kmioty które tyrają cały tydzień w Warszawie, by w piątek wsiąść w pięciu do busa, spakować puste słoje i wyjeżdżając 2 godziny w zajebistych korkach stękają przez CB radio jaka ta Warszawa jest sraka i owaka a Warszawiacy... przepraszam, Warszawianie to już w ogóle.
Tylko przyjeżdzajo, stękajo i narzekajo. P🤬lo w kólko jak tu źle. Idźta wracajta skąd żeśta przyjechali, zbierajta ten wasz słynny chmiel.
Dziękuję, pozdrawiam

@up
Może jestem tępy, ale chyba nie rozumiem tego co właśnie powiedziałeś
Nie może, tylko na pewno

We Warszawie! Tak mówią wielcy warszawiacy, którzy ledwo co rzucili widły od gnoju i przyjechali do stolicy z jakiejś zapadłej dziury.
Rodowici mieszkańcy Warszawy są w porządku. Problemem są kmioty, które tam przyjeżdżają i pozują na światowców.
Rodowite Warszawiaki to garnki na Greenpoincie szorują.