

We Warszawie! Tak mówią wielcy warszawiacy, którzy ledwo co rzucili widły od gnoju i przyjechali do stolicy z jakiejś zapadłej dziury.
Rodowici mieszkańcy Warszawy są w porządku. Problemem są kmioty, które tam przyjeżdżają i pozują na światowców.
Fazi
Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih
Rodowici mieszkańcy Warszawy są w porządku. Problemem są kmioty, które tam przyjeżdżają i pozują na światowców.
podpis użytkownika
Nie zapomnij o grzebieniu, ty p🤬lony jeleniu.Fazi
Mój c🤬j dłuższy niż twoje zwoje mózgowe.
Pih
BongMan, Jeśli nie zrozumiałeś, to właśnie to, co opisałeś obrazuje ta wstawka. Gościu będzie jechał do Warszawy i od razu zamiast "obiad" mówi po światowemu- warszawskiemu "lunch". No chyba, że specjalnie chciałeś ubrać w słowa ten komiks dla tych, którzy być może nie zrozumieli...
a rzeczywiście coś kojarzę żę słoiki mówią na to lunch.
my mówimy obiad....
ech
my mówimy obiad....
ech


Mam 20 lat i jestem z warszawy i nigdy w życiu nie użyłem słowa lunch, żaden z moich znajomych też tak nie mówi


hey beJB! Zlajtuj ołkej? Jak Ci się STOlica nie podoba to tu nie musisz podbijać, noł łej. Curva, kapisi? Anderstand? Ferszteje? No to nazad do łorka, hend(hew e najs dej). Pis joł curva
lydek napisał/a:
Mam 20 lat i jestem z warszawy i nigdy w życiu nie użyłem słowa lunch, żaden z moich znajomych też tak nie mówi
To oczywiste, na budowie tak nie mówią

Jak budowałem dom po robocie zaprosiłem majstra na drinka.
Nalałem 100 wódki, uzupełniłem szklankę sokiem wrzuciłem lód i mu podaje, a majster, a wódka z sokiem, a ja się zastanawiałem co to jest ten drink



@up
Może jestem tępy, ale chyba nie rozumiem tego co właśnie powiedziałeś
Może jestem tępy, ale chyba nie rozumiem tego co właśnie powiedziałeś
BongMan napisał/a:
We Warszawie! Tak mówią wielcy warszawiacy, którzy ledwo co rzucili widły od gnoju i przyjechali do stolicy z jakiejś zapadłej dziury.
Rodowici mieszkańcy Warszawy są w porządku. Problemem są kmioty, które tam przyjeżdżają i pozują na światowców.
Ty mi tu nie p🤬l, okazało się jak bardzo warszawiacy są cywilizowani, gdy wszystkie "najezdne kmioty" wyjechały na wszystkich świętych do siebie, a w warszawie pobili się na cmentarzach. Haha, pewnie to też by byly "przyjezdne kmioty" gdyby kazdy warszafiak nie sapał sie przedtem ze "hołota" wyjedzie.


Cytat:
i mu podaje, a majster, a wódka z sokiem, a ja się zastanawiałem co to jest ten drink



Dziwne bo w Anglii nikt nie mówi Lunch na Obiad. Obiad to obiad, z angielskiego Dinner.
Nie jadam Luchnchów tak jak nie mamy Halloween tylko Dzień Wszystkich Świętych.
Nie jadam Luchnchów tak jak nie mamy Halloween tylko Dzień Wszystkich Świętych.