Jedna z największych w kraju upraw marihuany zlikwidowana została wspólnie przez policjantów Centralnego Biura Śledczego i funkcjonariuszy Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. Plantacja kilku tysięcy sadzonek konopi zlokalizowana była w budynkach byłej jednostki wojskowej.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 7:14
Sytuacja hipotetyczna (zanim wywoła się burza na temat wszystkim już znany):
Wyobraźcie sobie, że w takim mieście, budynek stoi odłogiem, nikt go nie chce kupić, nie opłaca się wyburzyć, bo jeszcze jest w stanie 'dobrym'. Stoi rudera i straszy. Jest bezrobocie, ale hodowla na własny użytek została zalegalizowana ew. przy ścisłych kontrolach - większe plantacje jako lekarstwo na recepty lub do coffeshopów. W ten oto sposób można by przyczynić się do:
1) Restauracji budynku - z czasem przedsiębiorca by go wyremontował, bo przecież przynosiłoby to profity
2) Praca dla lokalnych mieszkańców
3) Część pieniędzy z zysków szła by na edukacje młodzieży, żeby NIE paliła i była świadoma co to jest
4) Gość zainwestowane pieniądze (bo sprzęt jest drogi, do tego nawozy, prąd, ziemia etc.) wpakowałby we własny biznes, mógłby wyżywić rodzinę (nie tylko swoją)
5) Budżet państwa z takiej plantacji dostałby kupę siana - z takiej plantacji po wszystkim można by kilka-naście kilogramów (mogę się mylić) suszu nazbierać + nie byłaby to jedna taka pewnie w Polsce.
Nie popieram naturalnie takich rzeczy, bo mimo wszystko złamali prawo (i to grubo), ale gdyby spojrzeć ze strony biznesowej, opłaciłoby się to wszystkim możliwym stronom. Oczywiście gimby po jakimś czasie przestałby się tym jarać i sytuacja by się uregulowała (a biznes kręcił).
Ale co tam, zaraz ktoś mi pociśnie, że jestem ćpunem
.
Wyobraźcie sobie, że w takim mieście, budynek stoi odłogiem, nikt go nie chce kupić, nie opłaca się wyburzyć, bo jeszcze jest w stanie 'dobrym'. Stoi rudera i straszy. Jest bezrobocie, ale hodowla na własny użytek została zalegalizowana ew. przy ścisłych kontrolach - większe plantacje jako lekarstwo na recepty lub do coffeshopów. W ten oto sposób można by przyczynić się do:
1) Restauracji budynku - z czasem przedsiębiorca by go wyremontował, bo przecież przynosiłoby to profity
2) Praca dla lokalnych mieszkańców
3) Część pieniędzy z zysków szła by na edukacje młodzieży, żeby NIE paliła i była świadoma co to jest
4) Gość zainwestowane pieniądze (bo sprzęt jest drogi, do tego nawozy, prąd, ziemia etc.) wpakowałby we własny biznes, mógłby wyżywić rodzinę (nie tylko swoją)
5) Budżet państwa z takiej plantacji dostałby kupę siana - z takiej plantacji po wszystkim można by kilka-naście kilogramów (mogę się mylić) suszu nazbierać + nie byłaby to jedna taka pewnie w Polsce.
Nie popieram naturalnie takich rzeczy, bo mimo wszystko złamali prawo (i to grubo), ale gdyby spojrzeć ze strony biznesowej, opłaciłoby się to wszystkim możliwym stronom. Oczywiście gimby po jakimś czasie przestałby się tym jarać i sytuacja by się uregulowała (a biznes kręcił).
Ale co tam, zaraz ktoś mi pociśnie, że jestem ćpunem
@ kaziolord
Nie musiał nikt się pruć. Wystarczy, że pały dostały informację od elektrowni że stary magazyn ma dwukrotnie większy pobór prądu (a jak ciągneli prąd na lewo to też jest do namierzenia) niż pracująca hala, potem obserwacja obiektu i wejście. Szkoda krzaków.
Nie musiał nikt się pruć. Wystarczy, że pały dostały informację od elektrowni że stary magazyn ma dwukrotnie większy pobór prądu (a jak ciągneli prąd na lewo to też jest do namierzenia) niż pracująca hala, potem obserwacja obiektu i wejście. Szkoda krzaków.
@Stew
Myślę dokładnie tak samo. Plantacje marihuany, palenie i posiadanie powinny być zalegalizowane. Moim zdaniem przemysł marihuanowy mógłby w przyszłości przynosić zyski większe niż przemysł tytoniowy.
A... zapomniałbym. Tak! Jesteś ćpunem.
Myślę dokładnie tak samo. Plantacje marihuany, palenie i posiadanie powinny być zalegalizowane. Moim zdaniem przemysł marihuanowy mógłby w przyszłości przynosić zyski większe niż przemysł tytoniowy.
A... zapomniałbym. Tak! Jesteś ćpunem.
Stew napisał/a:
ale gdyby spojrzeć ze strony biznesowej, opłaciłoby się to wszystkim możliwym stronom.
Większość cywilizowanych krajów wyszła z takiego założenia. Cywilizowanych - w tym sęk. My musimy jeszcze trochę poczekać żeby coś się zmieniło. Do następnego Brunona.
ed2kk napisał/a:
Jedna z największych (...)
A niby skąd to wiadomo?
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie